Dziewczyny cały dzień Was nadrabiam na raty i skończyć nie mogę.
Mycha gratulację, że pępuś odpadł pewnie dla Was ulga, że po lekarzach nie będziesz musiała chodzić. mężuś dba o żonkę i tak ma być. zawodu zazdroszczę, ja uwielbiam masaże zawszę proszę męża, choć to nie to samo co profesjonalny. na samej końcówce ciąży mi się masaż marzył i obiecałam że pójdę w styczniu, no cóż brak kasy
Angie Kinga bardzo ładnie przybiera oby tak dalej, zuch dziewczynka
Gola mi tez się miło wspomina, nawet ostatnio w lustrze przeglądając się brakowało mi widoku brzuszka i tych kopniaczków. pewnie za jakiś czas postaramy się o braciszka dla Zosi
widzę, że Pola tak jak nasza, jak są odwiedziny to jakby dziecka nie było, wszyscy zachwalają, że ona taka spokojna,hmm...ale tak różowo to nie jest.ona chyba kuma bazę, że trzeba się pokazać z jak najlepszej strony
a tak nawiasem mówiąc, to ona jakby nas rozumiała, bo jak czasem do niej w żartobliwy sposób mówimy np.Ty nasz grubasku to ona ma skwaszoną minę bądź potrafi się rozpłakać a jak prawimy komplementy to ona zaciesza jak głupia do sera
Niuniunia mam nadzieję, że wkońcu będziesz wiedziała co i jak z paznokciami, bo biedna się na męczysz, a na pewno nie źle Ci to utrudnia w codziennym funkcjonowaniu.
ojej już nie pamiętam co komu miałam odpisać.
my korzystamy z smoczka ale i umiemy bez niego żyć. jakby go zapomniała to tragedii nie ma.ja go używam do tymczasowego uspokajania.
u nas biało wkońcu śnieg spadł, dzieciaki pewnie się cieszą bo widać jak na sankach pomykają. ja dziś rano zrobiłam sobie 2 godzinne wychodne.nakarmiłam małą, wyszykowałam się tj. zjadłam śniadanie, kąpiel itp., i ją zostawiłam mężowi, który ze względu na mrozy ma przestój w pracy (budowlanka).oczywiście królewna zaraz po moim wyjściu się obudziła, tatuś zrobił jej MM ale zjadła tylko 40 i ładnie dalej spała.ja przeziębiona przez moją inteligentną teściową, która musiał okno otworzyć, żeby zobaczyć jak jej mamusia odjeżdża,jakby pożegnanie w domu jej nie wystarczyło.co prawda w kuchni otworzyła okno ale na pokój poszło,ma szczęście, że małej nic nie jest, bo by udusiła
zresztą dziwna rodzina.babcia mego męża obraziła się, że nie została powiadomiona o chrzcinach, choć teściowa mówiła żeby nie dzwonić skoro impry nie robimy
babcia nie umie uszanować naszego wyborów chrzestnych, tzn. ja od samego początku mówiłam że chce swojego brata, bo jego brat był na ślubie świadkiem ja miałam kuzynkę.a on miał od siebie wybrać chrzestną, a że u niego po pierwsze mało kobiet, a po drugie nie utrzymuje kontaktów to wziął moją bratową.to ona że by mu znalazła, i padło takie stwierdzenie a co Ty braci nie masz.on mówi że ja chciałam swojego brata,a to co że ja chciałam.to akurat nie mówiła w moim towarzystwie, karmiłam małą w pokoju obok ale i tak to słyszałam.było mi cholernie przykro miałam ochotę wyjść, zresztą mężowi też było przykro.ehhh rodziny się nie wybiera.
ale się rozpisałam