grudnióweczko, ale chodzi Ci o dietę szpitalną czy o to co dalej?
W szpitalu na trzecią dobę dostałam kleik i sucharki - po takim czasie głodu to prawdziwy rarytas, następnego dnia zupy a potem w miarę normalnie choć lekkostrawnie.
Położne radziły żeby jeść wszystko to co w czasie ciąży ale pilnie obserwować reakcje maluszka... ja odstawiłam cytrusy (nawet cytrynę do herbatki) słodycze (no dobra - dzisiejsze tiramisu i wczorajsza chałwa się nie liczą ;-) ). Trzeba na pewno uważać - w związku z tym - ja mam pytanie też do rozpakowanych, lub mam z doświadczeniem - jak szybko zaczęły się u Waszych Maluszków śmierdzące kupki? Powiem szczerze, że Leoś daje czadu :-) No i ilość też mnie niepokoi - co najmniej 7-8 na dobę. Poza tym zauważyłam pewną prawidłowość - mój mały Skarb uwielbia załatwiać się zaraz po zmianie pieluszki, najczęściej w drodze z przewijaka do łóżeczka ;-) Tatuś, jako główny przewijający na pokładzie wprost to uwielbia...
I jeszcze jedno, związane z kibelkiem pytanie, czy kupki są u Waszych Maleństw sygnalizowane bączkami? Dodam, że kolor, konsystencja gówienek w normie.
A żeby odpowiedzieć na pytanie, podam przykład mojego jadłospisu z dziś:
rano dwie kromeczki z lekką szynką ze sprawdzonego źródła, jajko na miękko, herbata
potem zupka jarzynowa z kawałkami polędwiczki wołowej i parę sztuk pierożków tortellini z mięsem
odrobina łososia
na deser nieszczęsne tiramisu
kolacji jeść nie zamierzam
Wczoraj - rano jajecznica, kanapeczka z pomidorem
herbata
potem zupka pomidorowa.
serek waniliowy
Dodam jeszcze, że położne radziły całkowicie odstawić soki - szczególnie te z egzotycznych owoców, polecały za to kompot z jabłek - niskosłodzony, jeśli herbata to słaba, pieczywo pełnoziarniste - nic nie wspominały o rezygnacji z nabiału - co na SR było głównym przykazaniem... to chyba tyle, jak sobie coś przypomnę to dopiszę.
A my dziś krok milowy wykonaliśmy - Maleństwo było na moment na tarasie. Planowaliśmy to zrobić później, ale dziś była piękna pogoda - 20 stopni i tylko wiatr przeszkadzał ale się dobrze osłoniliśmy. Stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać bo może być już tylko gorzej z pogodą a kiedyś zacząć trzeba...