reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Hehe Tofiś to nie masz o kim myślec tylko o mnie :) Hehe.
Mi tez pare razy juz sie śniły dziewczyny z BB :)

kurcze tak patrze na ta liste z imionami i widze ze bardzo duzo mam sie nie odzywa: Skorpnica, Monaadams,Modlisia,taq,meriva,dżastina,zuzia19,miłka79. Nie wiem co mam z nimi zrobić bo chcialabym zeby ta lista była aktualna a tutaj taki klops.

Skorpionica chyba wczoraj coś pisała, no chyba że coś pokręciłam, ale zdaje się że o pasowaniu na przedszkolaka
 
reklama
Violett nic nie szkodzi hihi. Tak mam już córeczkę Małgosię a na drugą /jak się jej płeć nie zmieni/ czekamy :)
I obecnie tak jakoś bardziej żyję przeżyciami Małgosi, chociaż codziennie pilnuję dzidzi czy fika i czy jej tam dobrze.
 
hej dziewczyny! swietnie jedna z dziewczyn napisala swoje przemyslenia, naprawde trzeba cieszyc sie z tej ciazy poki ona trwa :tak:

my dzisiaj z samego rana (tak o 10 hehe) bylismy na zakupach, masakrycznie mnie to przemeczylo.. te tlumy w sklepach w soboty, nie lubie tego..

a dopiero niedawno wyszli od nas goscie, bo moj T. mial urodzinki dzisiaj, powiem Wam ze czuje sie bardzo zmeczona, dzieciaki piszczaly i skakaly i na koniec oczywiscie jeden spadl z lozka.. az mi sie goraco zrobilo..
 
Ja również dziewczynki codziennie jestem i leżąc leniwie na kanapie czytam namiętnie.Podejrzewam,że jestem już uzależniona...
Mati2010-piękne słowa nam napisałaś......tak rzadko sobie o tym uświadamiam,i oczywiście wtedy płaczę ze wzruszenia,że jestem taka szczęśliwa,
Ja ,tak jak anbar już bym chciała rodzić....i codziennie nastawiam się na to psychicznie.
A póki co korzystam z ostatnich dni i dosłownie pożeram czekoladę popijając sokiem pomarańczowym.....
Wszystkim Brzuchatkom-pozytywne wibracje!!!!
 
Witajcie, ja to się bd czuję, pewnie tak szybko się nie rozpakujemy mimo że lekarz twierdzi co innego, ale ja nie mam skurczy tak jak Wy.
Zazdroszczę Wam tego, że objadacie się takimi pysznościami na które ja sobie nie mogę pozwolić, ale ważniejszy dla mnie jest mały.... pomimo ze każdy posiłek jem ze łzami przez tą cukrzycę...
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, co ja dziś przeszłam.

Po zakupkach przed południem (tak jak pisałam) zdrzemnęłam się troszkę. Obudziłam się ok 14.30 (obiadek) i tak przez jakieś 3-4 godz nie czułam małej , a potem zaczęłam ale tak jakoś słabo. Z każdą chwilą wpadałam w coraz większą panikę i ok 20.00 pojechaliśmy na IP. Powiedziałam mężusiowi, że jak nie sprawdzę co z dzidzią to nie usnę dziś. Na IP oczywiście KTG i badanie gin. Okazało się-na szczęście-że z Olką OK, tylko musiała przysnąć na dłużej. Położna zmierzyła mi puls i było 100. Teraz mała już fika, a ja już jestem spokojna i szczęśliwa. Wyszłam z założenia, że lepiej pojechać na IP jeden raz za dużo niż jeden raz za mało. Nie muszę Wam mówić ile nerwów mnie to kosztowało. Byłam cała mokra/

Angola – dokładnie, lepiej się nie męczyć z jakimś łajdakiem. Wierzę w prawdziwą miłość i nie są to tylko puste słowa. Dotąd o tym nie pisałam, ale chcę Cię podtrzymać na duchu. Otóż, M. to mój drugi mąż. O pierwszym nawet nie chcę wspominać. Wystarczy, że powiem, że nie chciałabym go na ojca mego dziecka. Znajdziesz jeszcze szczęście i wspaniałego opiekuna dla Ciebie i Twego Maleństwa.

Trusia – takie nastroje w ciąży to norma. A tak naprawdę, to wydarzenia dnia dzisiejszego uświadomiły mi jakie mam szczęście. Z dzidzią OK., a to najważniejsze. To prawda, że jeszcze zatęsknimy za tym stanem – pierwszej ciąży i ruchów maleństwa.
 
Ostatnia edycja:
Witam wieczornie, ja ostatnio tez raczej czytam niz pisze, pewnie dlatego, ze nic ciekawego sie nie dzieje, siedze calymi dniami w domku i sie nudze.. wychodzic za bardzo nie moge bo zaraz boli mnie podbrzusze.. (dzis mialy byc zakupy w polskim sklepie a pozniej w markecie, ale juz na market nie dalam rady isc..), odliczam dni i chcialabym zeby juz sie zaczelo cos dziac.. ale nie mam skurczy ani nic takiego.

Humorki rozne.. ostatnio odkrylam na udach rozstepy to sie poplakalam jak glupia (juz myslalam ze mnie omina), do tego mam okropna wysypke na pupie.. i ogromniaste piersi.. na szczescie nastepnego dnia bylo lepiej pomyslalam, ze nie jest tak zle, ze moze zwalcze rozstepy, pojde do dermatologa i moze cos poradzi na wysypke, a piersi.. coz wiadomo, ze nie beda juz nigdy takie jak kiedys, ale na pewno da sie troszke ich wyglada poprawic jak juz maluszek nie bedzie ich potrzebowal.

Ciezko mi fizycznie, bo Julek nie ma juz miejsca i strasznie mocno naciag ami brzuch jak sie rusza.. czasami boli.. no i siedzi mi na pecherzu czesto.. do tego mam nisko brzuszek i musze siedziec jak facet :D rozkraczona.

We wtorek ide w odwiedziny do kolezanki ktora ma synka 3tygodniowego :) mam nadzieje podpatrzec jak sie malutkim zajmuje :) moze jak ponosze go na rekach to Julek zrobi sie zazdrosny i postanowi szybciej wyskoczyc? :)

Zycze Wam milej niedzieli :) Dobranoc!
 
Witam
Dosyć długo się nie odzywałam, ale narobiłam sobie tyle zaległości w czytaniu, że trudno mi się do Waszych postów odnieść.
Ja z jednej strony też już chciałabym mieć małą przy sobie, a z drugiej czuję, że będzie to wielka rewolucja, duża odpowiedzialność, przeorganizowanie życia całkiem. Nieprzespane noce, potencjalne problemy z karmieniem... Nad porodem wolę się nie zastanawiać, bo trzeba go przeżyć, a scenariusza nikt nie zna. Mam nadzieję, że nasze małe dzieciaczki nam wszystko zrekompensują.
Też się czasem martwię, gdy córa się dłużej nie rusza, ale wieczorami za to daje popalić.
Byłam już na jednym - godzinnym ktg - gdzie mi lewa strona drętwiała od leżenia, myślałam, że już o mnie tam zapomnieli. Potem byłam na wizycie, ponoć szyjka mi się trochę skróciła, ale nadal zamknięta. W ten poniedziałek też się mam stawić na ktg, potem wizyta u ginki.
Stopy i dłonie mi puchną, prawa ręka nawet drętwieje, ale to ponoć normalne pod koniec. Widocznie dziecko uciska na jakiś nerw.
Ja sobie dziś powiedziałam, że muszę zjeść jeszcze kebaba przed porodem ;) Dawno nie jadłam, a potem długo mi przyjdzie poznać jego smak.
 
reklama
elzu jesli chodzi o rozstepy to ja z tylu od tylka w dol po kolana mam ogromniaste :happy: nie przejmuj sie, sa rozne kremy pozatym rozstepy bledna
co do Twoich objawow, boli podbrzusza, ucisku na pecherz to tak jakbym siebie slyszala, u mnie jeszcze dochodzi klucie miedzy nogami jak Mala sie poruszy..

grudnioweczka tak to jest z dzidziami, moja to juz bardzo zadko sie rusza, ale skolei jak zarusza kopytkami to caly brzuch mi sie rusza i to zaczyna bolec ;-)

wiecei co ja przed chwila zrobilam.. wylalam na siebie, na brzuch herbate :-( wyskoczylam od razu z ubran i wskoczylam pod prysznic. zostala mi taka czerwona plama z boku ale powoli znika, moj T. mowi ze jakby to bylo poparzenie to od razu bomble by mi wyskoczyly a skoror jest 'tylko' czerwone to zwykle podraznienie :baffled: ale sie zestresowalam
 
Do góry