reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

anbar- wiem co czujesz, mam to samo... też myślałam, że mały wyjdzie wcześniej a tu dooopa.

Ja w sumie się nie zastanawiałam nigdy nad tym, termin z OM mam na 1.11, z USG w 8 tc na 28.10 (była wątpliwość co do daty OM), ale jakoś tak miesiąc temu się nakręciłam przez dziewczyny z innego forum. Tam byłam na październikowym i dziewczyny z terminem na początek miesiąca masowo zaczęły rodzić w okolicach 15-20.09 i ja się tak jakoś nakręciłam, że ja też tak samo urodzę, ale miesiąc później. No i dooopa :-( A teraz mi zostało tylko megarozczarowanie i masa odczuć, z którymi ciężko sobie poradzić.
 
reklama
A ja już po spotkaniu z koleżanką... Ale było fajnie :-) A wieczorem kolejne przyjemności - mój R. ma jutro imieniny i naszym przyjaciołom - właścicielom restauracji - się trochę pogmatwało, myśleli, że to dziś i robią mu niespodziankę właśnie w knajpce. Będzie baaaardzo miło - moim zadaniem jest go wyciągnąć tam a oni zadbają o resztę. Miło mi bo oczywiście zadbali też o to, żeby ta "surprise" była również ode mnie, wiedzą ile ostatnio mamy na głowie i chcą żebyśmy się oboje rozerwali...

Anbar - wiem co czujesz, ja mam wręcz wyznaczony termin jeśli chodzi o koniec tamtego życia... Jestem do tego tak dwuznacznie nastawiona - zdaję sobie sprawę, że nigdy już nie będzie tak jak było - a paru rzeczy nie zrobiliśmy z tego co zaplanowaliśmy sobie na życie we dwoje - nie byliśmy na egzotycznych wakacjach w ciepłym kraju, nie wybraliśmy się na trasę z DM po USA, nie zrobiliśmy sobie szalonego tygodnia pełnego "zakazanych owoców" w Holandii... Za to mnóstwo rzeczy zrobiliśmy - i wcale nie mamy zamiaru z tego rezygnować - owszem trzeba będzie się dostosować do nowych realiów ale np. w trasę z DM ruszamy po Europie na bank - razem z Małym (planowo pewnie około 2013) i nadplanowo opiekunką w postaci przyjaciółki lub przyjaciela, egzotyczne wakacje już w przyszłym roku - o ile finanse pozwolą. No może z tymi zakazanymi owocami będzie gorzej, ale... ;-) Wiele drzwi zamkniętych ale za to ile otwartych przed nami.

Ja dziś w nostalgicznym nastroju dedykuję Wam pioseneczkę Jonathy Brooke - uwielbiam ten utwór (to w rzeczywistości cover starej piosenki, ale po prostu uwielbiam tę wersję - zawsze mi się ryczeć chce) - mam nadzieję, że się nie obrazicie za ten sobotni smut...
YouTube - Jonatha Brooke "Eye in the Sky"
 
yovita ja od 33 tc brałam cordafen i dziś uroczyście kończę z tym lekiem:) ciekawe jak to będzie...

Ja chyba kojarzę, ze Miqua się czasami udzielała...

holly śliczna piosenka
 
Kochane!

Widzę, że prawie u wszystkich przyszłych mam nieciekawe nastroje. :szok: Rozumiem was, bo sama czuję się ociężała i nieporęczna. Tak naprawdę, gdyby nie sprawa z mieszkaniem to być może miałabym podobne nastawienie - niecierpliwe oczekiwanie na poród, a tak jeszcze nie dopuszczam do głosu myśli o rozwiązaniu.

Dziś w nocy nie mogłam spać i słuchając radia plus beczałam jak głupia - zrozumiałam jaka jestem szczęśliwa!!! Jestem w ciąży, a pod sercem czuję maleńką istotę, z którą łączy mnie już teraz niepowtarzalna więź. Mam wspaniałego męża, który mnie kocha i jest dla mnie niezwykle wyrozumiały no i sprawa z mieszkaniem zaczyna się klarować (nie zapeszając!).
Kochane - ja staram się cieszyć chwilą, bo ona zaraz przeminie. Już nie będzie drugiej pierwszej ciąży, ruchów w waszych brzuszkach tego maleństwa. Nawet jak zajdziecie w ciąże po raz kolejny to zawsze ona będzie inna od tej poprzedniej. Nic co zdarza się powtórnie nie jest takie samo, a z reguły chwile są baaardzo krótkie i ulotne. Gwarantuję, że będziecie jeszcze tęsknić za tą ciąża. Może i jest ciężko, ale w końcu jesteśmy LISTOPADÓWKAMI 2010. Głowy do góry, bo przecież nasz miesiąc już wkrótce się rozpoczyna!!! ;-)

Ściskam was mocno i życzę wszytskim pogody ducha. Buziaki :*
 
Pięknie taki długi post i sobie skasowałam :wściekła/y::wściekła/y: Ale może to dobrze, ogólnie i krótko mam to samo co Anbar, do tego poczucie winy, że siostra i szwagier mnie urządzają a mi nawet ciężko ich córkę nosić. No i wogóle czuję że się nie nadaję na matkę, bo siostrzenica płacze a ja niewiem co zrobić, mam mega doła, czuję się jak potwór, nic nie mogę zrobić, poczucie bezradności i niedołężności. Rankiem jak wstałam poleciało mi kilka kropel czegoś zielonego, bez zapachu. Siostra mówi, że też tak miała, ale poryczałam się, bo kolor zielony kojarzy mi się z zatruciem ciążowym.....
Tęsknię za mężem i smutno mi, ech ciągle narzekam, skąd ja wezmę sił na potem...
A jak zobaczyłam nowe rozpakowane to wogóle czuję że mój czas się zbliża i już nigdy nie będzie jak kiedyś. Mam wyrzuty że tak źle mysle o ciąży i córce :///
Mati u mnie na wariata, mieszkam od 21.10, klucze mam od 15.10, na decyzję wciąż czekam, ostatnio musiałam donieść kolejne zaświadczenie z UK za wrzesień, liczę na ich odzew pn/wt
 
efinka- samego zabiegu nie czujesz bo masz znieczulenie, a na filmikach wygląda to jak jakaś rzeź :-D
yovita- mamy ten sam termin :-)
mati- masz rację! ludzie lubią narzekać (ja to już jestem mistrzynią) a ne widzą tych plusów które są bardzo ważne. Życie jest piękne, trzeba tylko dostrzegać te szczęście, a tu jeszcze dochodzi nam fakt , że mamy dwa serduszka, i to już zaledwie moment, bo jesteśmy na finiszu...
 
reklama
Do góry