reklama
Tygrysek-M
Fanka BB :)
Witajcie :-) u nas szaro i zimno, a mój nastrój taki jak pogoda. Coś się ostatnio nie mogę dogadać z mężem, tylko się mijamy, nie mamy czasu dla siebie, a jak już rozmawiamy to tylko o roczku (co już mamy, co jeszcze trzeba kupić). Do tego wszystkiego jeszcze dziś Krzyś się rozchorował - ma brzydki kaszel bidulek mój kochany więc jutro lekarz a w niedzielę roczek oj nie wiem jak to będzie i już nie mam siły. Czasami to życie jest strasznie ciężkie.
Amerie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Marzec 2011
- Postów
- 216
Tygrysku dla pocieszenia ja mam zapalenie oskrzeli i zapalenie zatok przynosowych i antybiotyk na 10 dni, a Leoś jest już 3 raz w przeciągu miesiąca chory. W dodatku nadal nie mamy ząbków, choć ewidentnie idą, więc ja chodzę jak zombie. Ledwo widzę, przez kaszel spać w nocy nie mogę.
Masakra.
Masakra.
Trusia77
Fanka BB :)
no to nie pozostaje nic jak życzyć sobie i Wam zdrówka

Witajcie 
my już po obchodach
było super.
Zaserwowaliśmy tylko jedzenie na zimno, bo mało miejsca, trudno zupę na kolanach jeść. Zrobiłam sałatki:
1.jarzynowa,
2.selerowa (wyszła super, seler ze słoik z lidla, 10dkg szynki, ananas z puszki, 4 jaja na twardo, tarta marchew, kukurydza z puzki, majonez, sól,pieprz, koniecznie zrobiona dzień wcześniej)
3.krewetkowa - ta miała największe powodzenie (rozmrożone krewetki obrobione termicznie, słoik zielonych oliwek i puszka ananasa w kawałkach + 4 łyżki majonezu, oczywiście tego z lidla
ta też przygotowałam dzień wcześniej
4. tzw gyrosa - czyli warstwowa, też smakowała
5. kuskus z grillowanymi warzywami jakoś nie szła
i
6. koreczki (na szybko, ser, kabanos, winogrona)
7. zawijańce z szynki z serkiem almette z ogórkiem i papryką - zeszły wszystkie, mniam
8. grzanki z masłem czosnkowym i bruschetty
Do tego była karpatka z pudełka, sernik mojej mamy, koleżanka ugotowała
2 torty, i jeszcze jeden był ze sklepu
Było tylko 20 nosób, część siedziała na dywanie, część na sofach i poduszkach, jakoś daliśmy radę
Hania wybrała sobie w konkursie ołówek, potem miarkę i kluczyki do auta, a potem zdjęła wszystkie przedmioty ze stołu i się na tym położyła
Jestem też chora, żyje tylko dzięki aspirynie
Ściskam i pozdrawiam, kurujcie się dziewczyny!
i powodzenia w przygotowaniach
my już po obchodach
Zaserwowaliśmy tylko jedzenie na zimno, bo mało miejsca, trudno zupę na kolanach jeść. Zrobiłam sałatki:
1.jarzynowa,
2.selerowa (wyszła super, seler ze słoik z lidla, 10dkg szynki, ananas z puszki, 4 jaja na twardo, tarta marchew, kukurydza z puzki, majonez, sól,pieprz, koniecznie zrobiona dzień wcześniej)
3.krewetkowa - ta miała największe powodzenie (rozmrożone krewetki obrobione termicznie, słoik zielonych oliwek i puszka ananasa w kawałkach + 4 łyżki majonezu, oczywiście tego z lidla
4. tzw gyrosa - czyli warstwowa, też smakowała
5. kuskus z grillowanymi warzywami jakoś nie szła
i
6. koreczki (na szybko, ser, kabanos, winogrona)
7. zawijańce z szynki z serkiem almette z ogórkiem i papryką - zeszły wszystkie, mniam
8. grzanki z masłem czosnkowym i bruschetty
Do tego była karpatka z pudełka, sernik mojej mamy, koleżanka ugotowała
Było tylko 20 nosób, część siedziała na dywanie, część na sofach i poduszkach, jakoś daliśmy radę
Hania wybrała sobie w konkursie ołówek, potem miarkę i kluczyki do auta, a potem zdjęła wszystkie przedmioty ze stołu i się na tym położyła
Jestem też chora, żyje tylko dzięki aspirynie
Ściskam i pozdrawiam, kurujcie się dziewczyny!
i powodzenia w przygotowaniach
Ostatnia edycja:
85asia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Lipiec 2010
- Postów
- 532
Witamy się i my nadal x2.
Życzę Wam wszytkim zdrówka. Mnie chyba dopada angina, ale narazie się trzymam tylko to gardło... Olek też zagilany. Idą mu ząbki trójka na górze i dwójki na dole. Trzy dni temu miał temperature 37,5 ( w sumie to nie temperatura), ale strasznie płakał i dawałam mu ibufen w czopkach. Dziś już jest ok.
Byłam wczoraj na wizycie u gina. Zrobił usg i stwierdził, żee to 36 tc
. Trmin z usg 21 grudnia 

To chyba jakiś żart. On mi każe chodzić w ciąży do Bożego Narodzenia 

. Szczerze mówiąc to wściekłam się na niego. W karte ciąży wpisał mi w końcu termin na 10 grudnia (wybłagałam go). Wiadomo, że ten termin z tego usg to jest niewiarygodny, bo dzieci rosną różnie. Moja mała jest drobniutka ( ale na pytanie ile obecnie waży gin stwierdził, że napewno ponad 2 kg może ze 2800;2900 bo tyle waży dziecko w 36tc - co to za odpowiedz ?
). Przy czym stwierdził ,że równie dobrze mogę urodzić już albo nawet za 6 tygodzni. Co za pajac z tego mojego lekarza. Liczyłam też, że mnie zbada i powie jak szyjka, no ale złudna nadzieja. Przeryczałam całą drogę do domu awanturując się do M, że nie będę chodzić w ciąży do świąt. Jak zwykle mężowi się oberwało nie wiadomo dlaczego. A i moja waga jest taka sama jak 5 tygodni temu. Nic nie przytyłam.
Dziś sobie myślę, że nie ma co się przejmować tym co mówił gin. Mała sama wie kiedy ma powitać świat. Kiedyś nie było terminów, usg i był święty spokój. Więc wysiaduje nadal :-).
Przez te pare dni byla u mnie bratowa z córeczką 2 latka. Odwoziliśmy ją wczoraj z M na pociąg ( M wyrwał się na chwile z pracy). Kiedy pociąg podjechał na stacjie mąż zabrał wielką walize i torbe, bratowa małą i jakieś tobołki a ja Olka i zabawki małej. Wpakowaliśmy się do wagonu i chcieliśmy jej znaleść przedział dla matki z dzieckiem. Ledwo wsiedliśmy a pociąg ruszył
. Nie stał na stacji (warszawa zachodnia) nawet 2 minut. Następny przystanek za 1,5 godziny pod Łodzią. Więc mieliśmy wczoraj nieplanowaną wycieczke krajoznawczą. Poprostu czasem ręce mi opadają na te moje przygody.
A jak wróciliśmy do domu to Olek zrobił wielką kupe, która wypłyneła z pampera na mnie i na podłogę. Dzięki Bogu dopiero w domu, a nie w pociągu. Ja na tej naszej wycieczce nie miałam nic. Torba z portfelem, telefonem, pampersem itp została w samochodzie. Dobrze, że M miał przy sobie jakieś pieniądze.
Życzę Wam wszytkim zdrówka. Mnie chyba dopada angina, ale narazie się trzymam tylko to gardło... Olek też zagilany. Idą mu ząbki trójka na górze i dwójki na dole. Trzy dni temu miał temperature 37,5 ( w sumie to nie temperatura), ale strasznie płakał i dawałam mu ibufen w czopkach. Dziś już jest ok.
Byłam wczoraj na wizycie u gina. Zrobił usg i stwierdził, żee to 36 tc








Dziś sobie myślę, że nie ma co się przejmować tym co mówił gin. Mała sama wie kiedy ma powitać świat. Kiedyś nie było terminów, usg i był święty spokój. Więc wysiaduje nadal :-).
Przez te pare dni byla u mnie bratowa z córeczką 2 latka. Odwoziliśmy ją wczoraj z M na pociąg ( M wyrwał się na chwile z pracy). Kiedy pociąg podjechał na stacjie mąż zabrał wielką walize i torbe, bratowa małą i jakieś tobołki a ja Olka i zabawki małej. Wpakowaliśmy się do wagonu i chcieliśmy jej znaleść przedział dla matki z dzieckiem. Ledwo wsiedliśmy a pociąg ruszył

A jak wróciliśmy do domu to Olek zrobił wielką kupe, która wypłyneła z pampera na mnie i na podłogę. Dzięki Bogu dopiero w domu, a nie w pociągu. Ja na tej naszej wycieczce nie miałam nic. Torba z portfelem, telefonem, pampersem itp została w samochodzie. Dobrze, że M miał przy sobie jakieś pieniądze.
Trusia77
Fanka BB :)
Lasotka dobry pomysł z tymi zawijańcami, a powiedz po co miarka i klucze? U nas kładze się kieliszek, książkę, różaniec i kasę. JA mam 10 osób a stól na ledwo 4 taki malutki i pewnie bedzie szwedzki
Asia hehe ale nieźle z tą przejażdżką do Łodzi, dobrze kasa była i kupa Olka się utrzymała hihi. I masz rację nie przejmuj się ginem, mała na bank będzie już spokojnie oglądać choinkę z wózeczka
Asia hehe ale nieźle z tą przejażdżką do Łodzi, dobrze kasa była i kupa Olka się utrzymała hihi. I masz rację nie przejmuj się ginem, mała na bank będzie już spokojnie oglądać choinkę z wózeczka
Hej Kochane
My juz po roczku. Marika była zachwycona ozdobami goscmi i oczywiście prezentami
Do jedzonka było ; rosół kotlety schabowe ziemniaki i 2 surówki jedną z marchewki i jabłka a druga to mizeria. były koreczki ogórki. wędlinka jakieś słodycze ciasto czekoladowe tort i szampan
Amerie nie martw się zabki wyjdą
A tak na pocieszenie to powiem Ci że jak dziecku później wychodzą zabki to są potem zdrowsze
Więc tylko się cieszyć. I mam nadzieję że wyjdą tak jak u nas bezobjawowo
Ja przez przypadek zobaczyłam u mojej niuni zabki
Zdrowka życzę naszym chorowitka. My całe szczęście zdrowi.
We wtorek miałam wizyte. Szyjka od poprzedniej wizyty (3 tygodnie temu) całe szczęście się nie skrucila
więc jest stresie Skurcze jednak ciągle mam więc moja gin zwiększyła mi dawkę fenoterolu. Potem miałam usg. Jest to 34 tydzień. Mój synek nie jest taki mały bo juz waży 2860g szok poprostu. Dodam że na tym etapie ciąży Marika ważyła 1980. Ale najważniejsze że jest zdrowy
Lekarz powiedział żebym wytrzymała jeszcze przynajmiej 2 tygodnie.
więc zaciskam nogi
Pozdrawiam
My juz po roczku. Marika była zachwycona ozdobami goscmi i oczywiście prezentami
Do jedzonka było ; rosół kotlety schabowe ziemniaki i 2 surówki jedną z marchewki i jabłka a druga to mizeria. były koreczki ogórki. wędlinka jakieś słodycze ciasto czekoladowe tort i szampan
Amerie nie martw się zabki wyjdą
Zdrowka życzę naszym chorowitka. My całe szczęście zdrowi.
We wtorek miałam wizyte. Szyjka od poprzedniej wizyty (3 tygodnie temu) całe szczęście się nie skrucila
Pozdrawiam
reklama
Trusia77
Fanka BB :)
Violet to nic tylko zaciskać nogi 
no ni poppiszę z tym dzieckiem
no ni poppiszę z tym dzieckiem
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 92
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 122 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
Podziel się: