reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Witam się i ja.
Mojemu synkowi noc pomyliła się z dniem, ot tak sobie, więc noc całkowicie nie przespana, a i tak mały nadal oczy jak 5 złotych, a ja jeszcze śniadania nie zdążyłam zjeść, ale właśnie się robi.

Napisze tylko tyle że mam ochotę najpierw zabić mojego męża, a potem moją teściową.......
Jak nie urok to sraczka, nie dość że przy małym jest trochę roboty, ja wiecznie na tym laktatorze, albo wyparzam, a mojemu szanownemu mężowi nie chce się nawet talerza do zmywarki włożyć i garnka umyć. Powinien się cieszyć że ma codziennie dwu-daniowy obiad, i że kurcze ja też w dzień sobie nie śpię tylko oprócz zajmowania się małym też sprzątam, piorę, prasuję.....wrrrrr!!!
A mały nie spał mi od 6 rano, koło 9 widzę że zasypia to się cieszę że choć pójdę do WC i coś zjem, i wpada teściowa z krzykiem "co moje małe gówienko śpi? Nie śpij, pogadamy sobie troszkę".......w tym miejscu napiszę tylko BEZ KOMENTARZA.....

Więc generalnie jestem podminowana i mam nadzieję ze dzisiaj nikt na tę minę nie wejdzie, bo marny jego los.....

Jak zwykle trzymam kciuki &&&&& za dziewczyny brzuchatki, która dziś rodzi???
( a dzisiaj jest MÓJ termin z OM, a Leoś ma już 3 tygodnie, WOW....)
 
reklama
magda na Madalińskiego mam zamiar :)
za chwilkę biorę się jak w każdy patek za dokładne sprzątanie, mycie podłóg, pranie.
Potem jakieś zakupy i cóż czekanie.....
 
Ostatnia edycja:
Amerie doskonale Cię rozumiem... wczoraj miałam już wszystkiego dosyć... nakarmiłam małego i ułożyłam do snu i poszłam na długi spacer... po jakimś czasie dzwoni mąż że synek od 15 minut płacze i co on biedny ma zrobić... w nocy godzine płakał i nie przyszło mi do głowy żeby z tego powodu budzić męża.. ajj do tego mam pogryziony jeden sutek i strasznie boli jak synek się przyssywa ;/ już się nie mogę doczekać aż te karmienie się unormuje
 
Jola masz tam lekarza czy z wyboru?

Amerie trzymaj się kochana. faceci już tacy, niestety, są. choć zdarzają się wyjątki. ale rzadko. mój też twierdził, że skoro siedzę w domu to bardzo zmęczona nie jestem, tak jak on, po całym dniu pracy. nieważne, że dziecko dopilnowane, obiad zrobiony, chałupka posprzątana i takie tam.

potem wróciłam do pracy. i nadal wszystkie obowiązki na mojej głowie no i do tego praca. dlatego min. nie zdecydowałam się wcześniej na drugie dziecko, choć parcie miałam już jakieś 2 lata temu.

edytka dokładnie cię rozumiem. ja miałam 2 sutki pogryzione. leczyć się wcale nie chciały. mała mogła non stop wisieć na cycku. skończyło sie na tym że od połowy 3 m-ca już karmiłam butlą.

dla mnie, niestety, karmienie piersią to nie była żadna przyjemność :-(

zobaczymy co będzie teraz. ale obawiam się najgorszego, bo sutki bolą jak cholera.
 
Jola masz tam lekarza czy z wyboru?

Amerie trzymaj się kochana. faceci już tacy, niestety, są. choć zdarzają się wyjątki. ale rzadko. mój też twierdził, że skoro siedzę w domu to bardzo zmęczona nie jestem, tak jak on, po całym dniu pracy. nieważne, że dziecko dopilnowane, obiad zrobiony, chałupka posprzątana i takie tam.

potem wróciłam do pracy. i nadal wszystkie obowiązki na mojej głowie no i do tego praca. dlatego min. nie zdecydowałam się wcześniej na drugie dziecko, choć parcie miałam już jakieś 2 lata temu.

edytka dokładnie cię rozumiem. ja miałam 2 sutki pogryzione. leczyć się wcale nie chciały. mała mogła non stop wisieć na cycku. skończyło sie na tym że od połowy 3 m-ca już karmiłam butlą.

dla mnie, niestety, karmienie piersią to nie była żadna przyjemność :-(

zobaczymy co będzie teraz. ale obawiam się najgorszego, bo sutki bolą jak cholera.
z wyboru... a Ty gdzie?
 
ja właśnie od pewnego czasu przestałam czytać opinię o szpitalach....
na początku poczytałam, popytałam znajomych- nasza anbar też tam rodziła. Spotkałam kilka negatywnych opinii też, ale stwierdziłam ze nie wszędzie jest idealnie. no cóż decyzja podjęta,poza tym z Ursynowa mam w miarę blisko :)
 
Trusia - witamy! :D i oczywiście jak już znajdziesz choć chwilkę to czekamy na opis!
Amerie - właśnie żeby uniknąć takich sytuacji wyprowadziłam się do moich rodziców...bo wiem, że mój mąż nie ugotuje, zakupów też nie zrobi i mamy inny pogląd na definicję słowa: "porządek" i "dokładne sprzątanie"...więc żebym się nie denerwowała i mogła chociaż te pierwsze kilka tygodni poświęcić 100% dziecku to zarzuciłam cumy w domu rodziców....Mój P mam 3 tyg urlopu, więc będzie z nami większość grudnia, później święta i może po sylwestrze zjazd do naszego domu...
Amerie, trzymaj się dzielnie...i może dobrym pomysłem byłoby pogadanie z mężem że czas najwyższy podzielić obowiązki? Moja koleżanka, mając takie problemy, zaczęła budzić męża w nocy za każdym razem kiedy i ona musiała wstawać do dziecka - pod byle pretekstem - podaj pieluchę, przynieś proszę butelkę etc....i po kilku takich nocach mąż zrozumiał, że to naprawdę jest mega wysiłek i sam z siebie zaczął pomagać....i przestał rościć pretenchy...i ona się wyspokoiła co pozytywnie zadziałało na dziecko - bo przecież dzieciaki chłoną nasze emocje jak gąbki....

DO WSZYSTKICH NIEROZPAKOWANYCH!!!
Trzymajmy się dzielnie! Przecież nasze dzieciaczki są mądre i same wybiorą kiedy chcą przyjść na ten świat!!! A my powinnyśmy się cieszyć, że zostałyśmy na koniec - zobaczcie o ile łatwiej nam będzie z różnymi dylematami dotyczącymi dzieciaczków - dzięki radom już rozpakowanym! :-) DAMY RADĘ! W KOŃCU KTO DA RADĘ JAK NIE MY???? :D
 
amerie te Nasze dzieci sie chyba zmowily.. Moja w nocy sie budzila co 2 godz i za kazdym razem walka przez godz.. o 22, o 1, o 3, o 6, o 8.. praktycznie w ogole nie spalam.. bo musialam butelki myc, zakupkala mi praktycznie wszystko wiec dobre pol godz spedzilam przy plukaniu spioszkow zeby potem mi sie dopraly :/

wreszcie zasnela, a ja jem sniadanie i zaraz chyba sie przespie bo nie mam sily :(

edytka ja do mojego T. w nocy dwa razy mowilam zeby wstal wlaczyc ogrzewanie (i to robil) a on dzisiaj rano do mnie ze nic nie pamieta :-D a o tym ze dziecko co chwila mruczalo mu kolo ucha nawet nie wspominalam bo wiem ze jego Amandy placz nie budzi......

ja wczoraj pomylam wszystkie naczynia a szanowny T. wrzucil jeden talrzyk do zlewu pol godz sie wydzieralam ze nawet mu sie nie chce talerzyka umyc ;) a ten oczywiscie nic sobie z tego nie robil..

llf
dobry pomysl z tym budzeniem w nocy :)) wczoraj jeszcze wieczorem po pracy T. usiadl na kanapie i mowi 'o jaki ja jestem zmeczony'... taak po caly dniu siedzenia przed komputerem ja tez bym sie rzeczywscie bardzo zmeczyla :-D
 
reklama
Amerie znam Twój ból tylko ja mam dwójke dzieci do "obrobienia"na męża znalazłam sposób tylko troszkę brutalny mianowicie zostawiłam go któregoś dnia i wyszłam do sklepu ale na 3 godziny. Dzięki temu załapała się na 2 karmienia. Ja wróciłam do domu szczęśliwa i z nową bluzką a mój mąż zorientował się ile mam pracy. Jeszcze jak mu powiedziałam że ja takich podwójnych przewijań, karmień, odbić ulewań itd mam 8 na dobę to zrozumiał. Od tamtej pory o co go nie poproszę to mi pomaga :)
Tylko trzeba mieć do męża zaufanie mój super zajmuje się dziećmi. Z resztą ja to tylko z teściową chyba nie zostawiłabym dzieci :)
 
Do góry