reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

Melduję się i ja w dwupaku :-)

Ja wczoraj miałam wizytę i wyznaczyli mi godzinę 0 :-D - jeżeli do 30 listopada Leoś się zasiedzi w obecnym apartamencie wyproszą go 2 grudnia :baffled:. 1 mam się zgłosić na 19 w szpitalu i zaczną akcję. Nawet się cieszę że wszystko jasne - wiem kiedy i co no i najważniejsze że maksymalnie do 3 tygodni już będzie po wszystkim:tak:. Aha maluszek waży ok 3 kilogramów.

Rtyska trzymaj się dzielnie, szkoda że coś takiego musi mieć miejsce bo na pewno bardzo tęsknisz.

Holly - ja też podejrzewam że to raczej coś w Twojej diecie podrażniło maluszka, ale mogę się mylić.

Pozdrawiam Was ciepło
 
reklama
Witam wszystkie kobietki te rozpakowane i te 2w1 :-)
Ja się melduję nadal w dwupaku i jak na razie nie czuję oznak zbliżającego się porodu. Jedynie to brzuch się napina ale to chyba normalne. Do terminu zostało mi 13 dni więc Krzyś już mógłby myśleć nad wyjściem na ten świat :-)
Czytam Was na bieżąco ale ostatnio nic nie pisałam bo byłam zajęta praniem, prasowaniem i układaniem ubranek oraz przygotowywaniem całej reszty rzeczy dla maluszka. mam już nawet przygotowane rzeczy do szpitala wystarczy je tylko włożyć do torby (a pakowanie torby szło mi dosyć opornie:-p)
Holly ja też jeszcze nie mam doświadczenia ale zgadzam się z dziewczynami, że może coś zjadłaś co nie pasuje Leosiowi. Albo miał zaparcia i go bolał brzuszek to może przydałaby się herbatka z kopru włoskiego lub rumiankowa (obie od 1 tygodnia życia). wiem, że jak się karmi piersią to nie powinno się dopajać ale może akurat by troszkę pomogło. Najlepsze rozwiązanie to zadzwonić do lekarza i zapytać.
Pozdrawiam :-)
 
rtyska na pewno ciężko Ci bez Maleństwa, ale na pewno niedługo wszystko będzie ok i będziecie już razem. Trzymam za Was kciuki&&&

Holly wydaje mi się że Małemu nic nie jest i zaszkodziło mu coś z jedzenia. To jest normalne, pamiętam moją najmłodszą siostrę i ona miała problemy brzuszkowe i jej brzuszek twardniał i ciężko jej było. W nocy też różnie - raz spała a raz płakała i wisiała na cycusiu. Układ trawienny noworodka jest po prostu jeszcze nie w pełni rozwinięty.

A mnie dalej coś tam męczy - a to skurcz, a to boli mnie cały dół...
 
Witam i ja dalej 2w1.
Jakoś to czekanie dobija mnie,chciałabym mieć już wszystko za sobą.
Gratuluje rozpakowanym mamusią:)

Holly-pewnie zaszkodziło coś małemu coś co zjadłaś.A tekst z alergią to można paść ze śmiechu.Nie słuchaj głupich uwag i rób jak serce i rozum podpowiada.Mi też wiele rzeczy wmawiano po narodzinach Julki,ale ja wszystkich olałam i uczyłam się na swoich błędach.I dziś wiem że dobrze na tym wyszłam.Jak czegoś nie wiesz to dzwoń do lekarza.

rtyska-bardzo współczuje rozłąki z maleństwem.I dodam tylko że jest to dla mnie nie zrozumiałe dlaczego nie mogłaś zostać z dzieckiem w szpitalu.W naszym szpitalu tak nie ma.
 
U mnie długiego weekendu brak. Mój M był dziś w pracy co by nadgonić parę spraw żeby mógł jak najdłużej potem być ze mną. Jutro też normalnie do pracy.
Ja miałam ambitne plany na dziś na sprzątanko-wywoływanko, ale mam lenia jakoś. Poza tym plany wyjściowe na jutro są więc jeszcze poczekam.

Goncia-to może coś się wreszcie rozkręci. Ja mam już skierowanie do szpitala, choć oznak porodu brak. Następną wizytę mam dokładnie za tydzień w czwartek ale gin powiedział, że mogę do niej nie doczekać. Do jutra chciałabym jednak wytrwać bo mam fryzjera, kosmetyczkę i jeszcze badania (krew,mocz). Ale Ty startuj kochana i na nic się nie oglądaj.

Holly-mnie niedoświadczonej się zdaje, że musiałaś coś schrupać, co malcowi nie spasiło. Alergia na psy raczej odpada bo uodporniłaś Leosia przebywając z psami przez całą ciążę. Nie możesz zadzwonić do jakiegoś doradcy laktacyjnego bądź lekarza?
 
Witam sie czwartkowo :*
Ja juz całkowicie straciłam nadzieje na porod przed terminem a nawet w terminie... Pewnie urodze po terminie ;/ Juz robie wszystko doslownie i nic, Marika nie chce wyjsc. No coz trudno..
Pogoda beznadziejna, ale mimo to bylam na spacerku z P po ktorym boli mnie tylko kregoslup. A teraz sie poklocilismy wiec lipa z milego dnia;/

witam mam 4 letnią córcie a w listopadzie spodziewam się blizniąt pozdrawiam wszystkie mamy
Witam. Napisz coś wiecej o was :)

cześć dziewczyny
podczytuję Was czasami, a że coraz bliżej terminu mam na 18.11 chciałam zapytać dziewczyny z Krakowa gdzie będą rodzić? macie jakieś typy... podpowiedzcie mi coś..pierwszego synusia urodziłam na Kopernika a teraz podobno tam nieciekawie i sama nie wiem...
Witaj :)
Nawet nie mam kiedy nadrobić zaległości, nie mogę się skupić.

Musieliśmy zawieść synka do szpitala bo miał żółtaczkę i niestety już drugi dzień jest naświetlany :( Nie mogłam z nim zostać i strasznie to przeżywam.
Jak się weźmie raz w ramiona swoje dziecko to każda chwila bez niego jest straszna.
Kurcze wspolczuje :( Mam nadzieje ze synusiowi szybko przejdzie zolltaczka, ale wlasnie strasznie mnie dziwi ze nie pozwolili Ci z nim zostac..
 
rtyska wspolczuje rozlaki z dzidzusiem :(
tutaj w uk jak moja siostra musiala byc w szpitalu (zle jej sie rana goila) to dzidziek byl razem z nia...
holly ja co od siebie moge powiedziec, to ze Nasza miala problemy z kupkami (2 nocy plakala i sie prezyla ciagle) i od kiedy podajemy jej infacol przed jedzonkiem to szybciej robi pierdi i kupka jest czesciej :tak:

a ja musze powiedziec szczeze ze dzisiaj po raz pierwszy od porodu sie wyspalam :-) Mala spala 4 godziny w nocy, potem pol godziny zeszlo nam karmienie i usypianie na nowo, potem obudzila sie o 6 rano i doila cycusie z godzine, potem T. sie nia zajal i mama mogla sobie pospac do 11 :-D myslalam ze juz nigdy tak sie nie wyspie ;-)
 
Violett to podobnie jak ja. Też straciłam nadzieję. Przygotowuję się teraz psychicznie, ze raczej może się skonczyc na wywoływaniu w przysżłym tygodniu. Chociarz do tego czasu jeszcze wszystko może się zdarzyc. Tak naprawdę każdego dnia :-). Prawda ? Tego się trzeba trzymać bo oszalejemy, a niestety mnie mamy w ogole wpływu na jakiekolwiek przyspieszenie.

Goncia to dawaj znać co i jak. Czy coś się bedzie dalej rozkrecac.

My wróciliśmy ze spacerku było przyjemnie bo w słoneczku. ALe tak pieruńko zmarzłam, brrrr. Myślałam, ze uszy mi odpadną he he :-)
 
reklama
Violett- my obydwie mamy podobne terminy i miałyśmy zagrożenie wcześniejszym porodem a teraz co?...lipa...u mnie też się nic nie dzieję i też chyba obstawiam, ze nie urodzę przed terminem;/

Dziś byłam w kinie a poźniej rozmawiałam z mamą i ona powiedziała, ze była w kinie i po kinie zaczęła jej się akcja...u mnie nic:p

rtyska-strasznie Ci współczuje, to musi byc okropne przeżycie, mam nadzieję, ze jak najszybciej będziesz mogła zabrać syneczka do domu!
 
Do góry