reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

reklama
witam :)
widzę że wszystkim się nastroję udzielają. Ja ogólnie chodzę jak bomba zegarowa, jestem zmęczona i nie wyspana. Dziś ledwo wstałam z łóżka, na szczęście mam mobilizację w Małgosi i nie ma że boli trzeba wstać.
Amerien nie przejmuj się finansami wszystko w swoim czasie samo się rozwiąże. Ja w pierwszej ciąży też straciłam prace, przedłużyli mi ją tylko do dnia porodu, a potem jak przyszedł czas skończyło się macierzyńskie udało mi się znaleźć pracę i tym razem się nie martwię bo się wszystko poukładało. Więc głowa do góry. Dziewczyny mają rację, grunt żeby dzidzia była zdrowa. Zrób sobie pyszną sałatkę owocową obejrzyj jakąś komedię i ciesz się tymi chwilami. głowa do góry. będzie dobrze.
Pozdrawiam dziewczynki
 
a co do porodu rodzinnego ważne żeby to była wasza wspólna decyzja. U nas się to sprawdziło i wiem że teraz mi bardzo na tym zależy żeby mój mąż był ze mną. Będę się przy nim czuła bardzo bezpieczna i wiem że to dla nas było piękne przeżycie, a i teraz ma wspaniałą więź z córcią.
 
Amerie, pomyśl sobie, że są gorsze sytuacje z finansami, wasza jeszcze wcale nie jest taka zła. U nas w rodzinie tylko ja zarabiam, a mój mąż pracy nie ma, bo nasze państwo mu nie daje pozwolenia na jej wykonywanie. Więc nawet jakby bardzo chciał cokolwiek zarobić, nie może. Tzn. może na czarno, ale ja się na to nie zgadzam. Na horyzoncie majaczy się rozwiązanie problemu - może uda mu się od zimy legalnie zatrudnić, ale za pensję, która nie wystarczy nawet na pokrycie raty za kredyt mieszkaniowy. Więc nadal pozostaję jedynym żywicielem rodziny - chwilowo w ciąży, na macierzyńskim... Różowo? Nie bardzo. Ale staram się myśleć, że jest inaczej. Cieszę się dzieckiem, tym co nas czeka, o pieniądzach nie myslę. To naprawdę ostatnia rzecz, którą warto się martwić.


Co do porodu rodzinnego... Rtyska, tak czasami się dzieje. Ale dopóki tam nie będziecie razem, nigdy się nie dowiecie czy to sie tak skończy czy nie. Chociaż np. ja wiem, że mojego ojca ani mojego brata w życiu bym nie chciała widzieć na porodówce (jako ich żona, rzecz jasna ;-)), bo są nadmiernie wrażliwi i nie tyle by poczuli obrzydzenie do kobiety, ile by zemdleli na widok krwi - obu się zdarzyło nie raz.
Ja się do rodzinnego nie szykuję, a już na pewno nie chcę aby mnie mój mąż oglądał w okresie największego bólu. Wolę wtedy być sama. Na SR byliśmy razem, ale położnej słuchał jak mnie - co to za bajki, że poród trwa kilkanaście godzin?! Dopiero niedawno go coś orzeźwił nasz kolega, który był przy narodzinach swojego syna i powiedział, że poród się zaczął przed północą, a syn się urodził o 15 następnego dnia. Ale tu problemem jest pochodzenie mojego męża - pochodzi z mocno patriarchalnej kultury i u nich obecność faceta przy porodzie jest trochę ciekawostką egzotyczną.
Na razie stoimy na tym, że będziemy razem, ale na najgorętszy czas wyjdzie za drzwi.
 
Witam przedpołudniowo...

dokładam się do kiepskich nastrojów.....wczoraj miałam taką kłutnię z P., że szyby drżały....nie wiedziałam, że potrafię nawet tak głośno się drzeć....


:-( :-( :-(

trzymajcie się ciepło!
 
Agrafka nie dotykam i nie masuję brzucha, bo wiem że to może wywołać skurcze.
I nie wiem dlaczego mam je zawsze wieczorem koło 20.....

W dodatku teraz miałam straszny krwotok z nosa.....f*uck jak nie urok to sraczka.
 
dziewczyny! ja miałam jakąs dziwną syt.
Zapracie, poszłam się wypróżnić i jakoś pomału się udało.
Ale wstaję z kibelka... i czuję w kroczu jakby coś się wydostawało z pochwy.... takie uczucie jak czasami musiałam "zażywać" tabletki dowcipn ei źle je włożyłam..... jakby wystawało... o co chodzi?
 
To główka która akurat weszła centralnie w dół :) Tak mi powiedziała moja gin, ja miałam uczucie że coś mi zaraz wypadnie... Sprawdziła szyjkę powiedziała że wszystko jest ok i że to tylko główka którą teraz będę czuła bardzo często, zwłaszcza przy wstawaniu czy długim chodzeniu.
 
anbar tak przeglądnęłam Twoje posty, bo zawsze mi się podobają Twoje odpowiedzi, jesteś pocieszycielką tego forum :) Lubie czytać co odpisujesz i czasami okazuje się że coś jest dużo prostsze niż widziałam to wcześniej :) szkoda że nie umieściłaś zdjęcia, a przynajmniej ja nie znalazłam bo ciekawa jestem jak wyglądacie. I gratuluje 38 tygodnia!! Ciąża donoszona :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Rtyska a pomyśl co by było jakby wszystkie na forum miały takie grobowe nastroje.....zbiorowe samobójstwo.....
A anbar to nasz dobry duszek, jak coś piszę pesymistycznego to wiem że mi się od niej w doopsko dostanie :)
I jest całkowicie bez-zdjęciowa :) od początku do końca...
 
Do góry