Kilolek nie byłam u laryngologa bo my mamy jakiegos dupka w przychodni a gdzie indziej nie jeździłam bo dla mnie to logiczne ze to nic z laryngologiem nie ma wspolnego. Cały czas łudziłam sie ze to nas opusci bo zdarza sie juz rzadziej a jednak sie zdarza. Tesc mowi ze to moze byc dziedziczne bo on, maz mają problemy gastryczne, przepukliny, przełyk bareta czy cos w tym stylu, a ja myslala ze Olis ma nie do konca zamkniete cos tam, albo uklad pokarmowy cos tam

Od wczoraj zapisuje co ile nam sie to zdarza.
Weszlam na BB na chwilkę zamknąc lapka, bo padam ze zmeczenia(ostatnio z golym tylkiem 3 razy po drewno do pieca polecialam to teraz mam zasmarkany nos i złe samopoczucie) a Olinka uspilam z pol godzinki temu. Byl biedak taki spiacy juz od 17, polozylam sie z nim probowal sam zasnąć, po czym usiadł i polozyl mi sie na brzuch-przytulił (bardzo często na moim brzuchu lub koło niego zasypia) ale nadal nie mogł i znowu usiadł i chciał zebym go wzięlam na ręce i przytuliła

zasnął w sekundeczkę

i wiecie co, mama to jednak mama, z tatą mozna sie posmiac itd ale nie ma jak to mamusia i jej spokojny, kojący oddech i przytulanie.
I to nic ze my 1000% x wiecej robimy przy dzieciach, ja mam to czego mój mąż nie ma, wlasnie takie przytulaski do snu, przybieganie kiedy cos się stanie złego/dobrego, mam całe serduszko Olinka

czuję ze dzis padnę jak betka a jaka noc bedzie zobaczymy
Dobranoc dziewczynki!