Kilolek Ty to zawsze w szoku jestes jak ja cos robię/nierobię ;p
Bylam u laryngologa przeciez jak mały miał/nie miał zapalenie uszka i był badany, nie pod tym kątem ale gardło itd - wszystko w porządku. Ale wiecie co...jak tak wyszłam tutaj na nieodpowiedzialną matkę to pojdę po x 4 do laryngologa i niech obejrzy małego.
gdyby była wiotkosc krtani objawiałoby sie to częsciej a nie raz na jakis czas, raz na 2-3 msc.
"Wiotkość krtani objawia się wyraźnym świstem występującym w czasie wdechu. Najczęściej świst jest słyszalny podczas snu dziecka. Może pojawić się zaraz po urodzeniu lub w ciągu pierwszych tygodni życia. Zależy od ułożenia dziecka i - co jest najbardziej charakterystyczne - świst występujący przy leżeniu dziecka na plecach znika po położeniu na brzuchu. Świst krtaniowy nie zagraża życiu dziecka, ale może nasilać się w czasie infekcji w obrębie krtani." czytalam takze ze z tym sie nic nie robi bo zanika samoistnie.
Tutaj bartdziej chodzi o brzuszek, przewód pokarmowy. No nic przejdę sie do laryngologa i zapiszę nas do jakiegos dziecinnego gastrologa.
Kilolek ja tego nie olewam. Po prostu kiedy mały raczkował, pełzał zdarzało sie to częsciej niż teraz oczywiscie nie codziennie nie pamietam teraz statystyk, moze raz 1x msc, 2x msc. Wtedy logiczne dla mnie było ze po prostu naciska na brzuszek, moze kwas mu podchodzi, jedzonko i stąd to moje podejrzenie niedojrzałego ukladu pokarmowego. Teraz zdarza nam sie to (o ile nie bylo wywolane mega katarem lub czkawką) bardzo rzadko, coraz rzadzien - muszę zapisywac sobie to.
No nic...miłęgo dnia
a tak na marginesie Kilokek kiedy Oli był mały latałam z nim po chirurgach, robilam usg ciemiączka podczas ktorego baaardzo płakał bo to mu przeszkadzało wrzeszczał momentami bo podczas tego badania jakies mocne fale do mózgu trafiają z usg, bylam z nim u neurologa, u Pani rehalibilitantki i co.....wszyscy nic nie stwierdzili a mały sie tylko nacierpiał bo głupia mama u niego choroby szukała. Teraz zezuje mi troszkę wszyscy mowią ze to normalne ale polecę z nim do okulisty i znowu go wymęczę i usłyszę ze to normalne, tak jak zresztą zawsze. Polecę do gastrologa (na pewno nie dam dziecku gastroskopi zrobic) i znowu usłyszę ze to normalne. Wiem lepiej sprawdzic dwa razy ale moje dziecko juz zostało obejrzane przez tylu lekarzy i wiem ze oprocz tych incydentów nic sie z nim nie dzieje. Po prostu zacznę teraz baczniej obserwowac to cos i poszukam informacji na ten temat, moze usg przełyku mu zrobię - ale teraz muszę trafic na lekarza jakiegos sensownego a nie latac sama i bzdury wymyslac samej.
a sformuowanie ze olewam to jest dla mnie jak najbardziej obraźliwe.
To ze tutaj nie piszę ze bylam z tym u tego czy innego lekarza nie znaczy ze z tym nic nie robie.