reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

hej
malo siedzialam na kompie przez weekend przez prace pozatym wczoraj z mezem siedzielismy w domu i robilismy porzadki :) wiec czasu na kompa mało bylo ;P
nawet se zafundowalismy Gin z tonickiem mmmmm pycha dawno nie pilam :))))))

Ilona na tego z KFC to na wzor ciasta nalesnikowego + płatki kukurydziane rozdrobnic a i slyszalam ze lepiej ugotowac kurczaka i pozniej obsmazyc w tej panierce nie bedzie wtedy suchy ;P


zapraszam na watek https://www.babyboom.pl/forum/w-co-...zabaw-i-zabawek-dla-dzieci-48800/#post6707484 o testownaniu zabawek FP :) co polecacie a jakie odradzacie zabawki z FP
 
reklama
pathanka wszystkiego najlepszego z okazji 2 rocznicy slubu ;)
agrafka spokojnie, tak jak pisze kiragold pewnie mial zly dzien albo cos;) po prostu porozmawiaj z Nim otwarcie.
Ja, dzieki Bogu, na Mojego pod tym wzgledem nie moge narzekac. Urobiony (5,6 nocek w tyg) a w weekendy zajmuje sie Mlodym i chce tego wiec nie narzekam;) a jak w nocy sie przebudzi albo cos to On leci do Niego (chodzi mi o te noce ktore spedza w domu;)).
A jesli chodzi o podpaski to tez nie ma wiekszego problemu, jak jedzie sam na zakupy i sa na liscie to zawsze kupi;) niekiedy dzwoni jeszcze i pyta ktore dokladnie, zapomina;)

hmm, kurczaczki z KFC - potraficie narobic smaku;) nie ma co...

A ja dzisiaj chodze zla jak osa;/ juz mialam starcie z moim. Na szczescie zaraz sie zbiera do spania bo pozniej do pracy wiec moze wiekszej awantury nie bedzie;)
 
Na mojego też narzekać nie mogę, zawsze o wszystkim pamięta, przewinie Asię z kupy - choć przez pierwsze kilkanaście dni musialam go namawiać bo tego nie chciał robić, teraz sam się garnie;-)robi nam wszystkim kanapki do pracy,kolację, śniadania, często obiad, pierze, ba, nawet prasuje jak trzeba, wiesza pranie, odkurza, myje podłogi, zmywa naczynia...no wszystko;-)i jak zaczyna to ja się ruszyćmuszę żeby głupio nie wyglądało;-):-Dna spacery chodzi sam z Asią, sam ją ubiera, do wózka i jedzie - pyta się tylko czy idę z nim. Listę zakupów robi też A....

I ja narzekam:szok:

Więcej luzu do dzieci bym chciała z jego strony - to jedyny punkt zapalny...ale niestety, widzę że popełnia błędy ojca...
 
hej dziewczynki
ja tylko na momencik :)
Wczoraj wyrwałam sie z mężem do ikei na mega zakupki, regał expedit na zabawki dla małego, poleczki, *******ki do jego pokoiku, dla nas rzeczy do domu plus stolik pod tv. Zaszalalam hehheh niby z mojego konta no ale dostalam zielone swiatlo od meza ze moge wydawac :-D
rano zjedlismy wczoraj sniadanko, pobawilismy sie z małym, posprzatalam domek, uspilam go a mąż pojechał po tesciów. Olis zasnął o 12 wiec przewaznie spi 3-4 h wiec myslalam ze pozakupujemy sie, kiedy Olis pod dziadków okiem bedzie spał a tutaj zadzwonilam o 16 z W-wy (mielismy po Ikei w ktorej spedzilismy 3h jechac jeszcze na zakupki zywieniowe) do tesciow jak tam Olis a okazal sie ze sie zachłysną przez sen, obudził o 14 i bardzo płakał, lapał powietrze i plakał (tak jak on to zwykle ma) z 5 minut to wszytsko trwało, te łapanie oddechu itd....Boze...tesciowa spanikowana nie wiedziala co robic, wiec go nosila, glowka w dol, klepała, ech...muszę zacząć spisywac co jaki czas sie to Olisiowi dzieje i moze go gastrologa dziecinnego sie zapisac moze to cos z przełykiem zołądeczkiem, ech!!!!!!!

tak wiec tesciowa powiedziala o tym incydencie, OLis sie nie wyspał, nie chciał jesc (zrobila mu klopsiki z karpia chyba z marcheweczką itd.ja sie tak wystraszylam ze szok i dalsze zakupy sobie odpuscilam, wsiedlismy w auto i tak zapierniczalam do domu ze w 40 minut bylismy z powrotem.
jak dojezdzalismy do domku tesciowa zadzwonila zebysmy sie nie spieszyli bo Olis sam zjadł jej obiadek, na krzesełku przy jej asekuracji łyzeczką a teraz tanczą :tak: w sumie zalowalam ze tak szybko wrocilismy po 4h :tak:jeszcze tyle do kupienia mialam ale OLis najwazniejszy :tak:

Tesciowie byli małym zachwyceni, Olis tylko ze mna sobie czasami pozwala a z nimi był mega super i nawet obiadek nie papkowaty sam zjadł, juz nie wspomnę o misce kislu babci z owocami zaraz po obiadku. Podobno bardzo sie słuchał, jak dziadek czegos tam zabronił to nawet do tego nie podszedł ale probował jedną babcię i drugą do tej rzeczy zaciągnąć, ale się nie dały :tak:
tak wiec kurczę mam złote dziecko :-D

Dzis obiadek w ten sam sposob jedzony.
U mnie zimno ze szok, ogarniam chałupkę cały dzien, ukladam, przekladam - ogolnie nudno :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
mowilam o tym dwóm pediatrom, ale oni nie wiedzą co to jest, jeden mi kazał nagrac na kamerkę, ale kto ma głowę wtedy na nagrywanie. Myslalam ze jak Olis sie spionizował nie bedzie tego mial a jednak.
Ostatnio jak miał mega katar przez pierwsza noc choroby budził mi sie co pol godzinki i sie dławił, całej nocy nie spałam, bo musialam go "ratować", a ostatnio miał, jak po wstaniu, od smiechu dostał czkawki, a ja nie dałam mu od razu pic tylko sie dalej wydurnialam ze on sie tak zaczął smiac ze się zachłysnął. (to tak jaby jedzenie, kwas mu podszedł a on probuje to przełykac, dławi sie....sama nie wiem) To było cos straszenego, bo latałam z nim po domu, probując odwrocic uwagę, bo on wtedy lapie powietrze i nie moze porządnie odetchnąc, wiec ja uspakajałam go latajac po domku a Olis puszczał pawia za pawiem bo na sen nakarmilam go mlekiem i nie odbił, było tyle wymiocin w domu, wszedzie po trochu a ja nawet nie moglam ich zlokalizowac bo bylam zajęta lataniem po domu z Olisiem i nie pamietalam gdzie to sie stawało ;/ To było cos strasznego. Zwracalam uwagę lekarzowi a ten mi dał skierowanie do laryngologa.......ech....od wczoraj zapisuję co ile nam sie to zdarza, ale za każdym razem myslę ze to był ostatni raz!
 
Do góry