Dudziakowa, mnie tez chcieli polozyc do szpitala, ale jedna z moich lekarek powiedziala
"nie". Ponoc psychika strasznie siada i traci sie nadzieje, a to moze wlasnie nadzieja nas
trzyma w kupie. Niestety wyniki sa coraz gorsze. Poziom wod u Viki spadl do 9cm. Jednak leze,
gapie sie w tv i staram sie nie myslec. Jak jednak mysle to idealnie wtedy nasila sie wyciek
i skurcze staja sie silniejsze. Wiec bardzo sie ciesze, ze mozemy byc z Viki w domku. Wiem,
ze to zle, jakby naprawde cos sie zaczelo dziac, ale... mam nadzieje.
Co do dziewczyn, ktorym udalo sie zajsc w ciaze od razu - jestescie wielkimi szczesciarami.
Docencie to. Ja po 2 latach i jednym poronieniu mialam juz raczej czarne mysli. Kosztowne
kuracje, testy, testy, testy, a tu moj maz w dzien przed plodnymi dniami i tuz po kolejnych
zastrzykavch pregnylu i lekach na dojrzewanie jajeczek, mowi mi, ze jedziemy 1000km w
odwiedziny do rodzinki. Mozecie sobie wyobrazic moj zawod. Poziej zmeczenie podroza, brak
odpowiednich warukow do prob... gdy zrobilam test 1 marca (wsciekla, ze podroz rozregulowala
moj cykl) i od razu pokazaly sie 2 kreski powiedzialam mezowi, by kupil kolejny test, bo ten
chyba wadliwy... Ale lzy mi lecialy jak grochy.... Kolejny test dzien pozniej tez byl
pozytywny, a testy bhc wykazaly, ze Viki mogla byc juz z nami nawet w trakcie podrozy...
Ponad 2000km nie przeszkodzily naszej kruszynce, by znalesc miejsce i zagniezdzic sie gdzies,
gdzie tyle czasu na nia czekano....