reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

RIOLICA ja bardzo się cieszę , ze nie ma takich provblemów z bólem kregosłupa jak na rzie , ale po Twoim poscie ze względu na mojego :-)M. Już widze jego połamane kregi jakbym się na nim uwiesiła:-) Synek nie poznałby swego ojca:-D

Daj facetowi tez troche pocierpieć, czemu tylko my mamy odczuwać niedogodności ciążowe ;-)

Byłam dzis u nowego gina. Zbadał mnie (dla mnie nowośc, bo stara mnie wcale nei badala0 zrobł szybkie usg i orzekł, ze wszystko jest ok. .......
....na dzień dzisiejszy kwalifikuję się do cesarki buuuu :-( ........
....Lekarz odradza mi poród w najbliższym spzitalu, a ma nadzieję, ze będę rodzila w szpitalu w któryym on pracuje, a on jest oddalony od nas o 70 km a mmy nie mamy samochodu :baffled: M nawet słuchać o tym nie chce.

Kilolek, fajnie, że do dobrego gina trafiłaś ale dopytaj się dlaczego dokładnie poleca ten inny szpital, czy gwarantuje ci, ze będzie przy porodzie a jak tak to za ile, bo tak za bóg zapłać to chyba nie za bardzo.
Co do dojazdu, to u mnie w szkole rodzenia mówią, ze nawet jak się ma samochód to lepeij wezwac karetkę, która ma obowiązek przyjechać - jak w jakims szpitalu nie będzie miejsc to musza czekać i ew. jechac do innego.
A jezeli chodzi o cesarkę to w takiej sytuacji lepeij wiedzieć wcześniej i odpowiednio się nastawić niż być tym zaskoczonym. 3mam kciuki żeby wszystko było ok.
 
reklama
Kikolek ja przebywam na L-4 przez 2 miesiące barłam duphaston, potem doszła twardniejąca macica, teraz za wysokie ciśnienie no i znowu twardnienia. Jutro idę do szpitala na badania - ale mam pietra :dry: Siedzenia w domu mam po dziurki w nosie i wiele bym dała, żeby normalnie chodzić do pracy i być wśród ludzi. Bo tak to rodzinka 400 km od Poznania, mąż ciągle w pracy......... Ciekawe czy dzisiaj zasnę jeszce do tego skończyła mi sie meliska ehmmm.
Dziewczyny życzę Wam dobrej nocki :-)
 
Daj facetowi tez troche pocierpieć, czemu tylko my mamy odczuwać niedogodności ciążowe ;-)



Kilolek, fajnie, że do dobrego gina trafiłaś ale dopytaj się dlaczego dokładnie poleca ten inny szpital, czy gwarantuje ci, ze będzie przy porodzie a jak tak to za ile, bo tak za bóg zapłać to chyba nie za bardzo.
Co do dojazdu, to u mnie w szkole rodzenia mówią, ze nawet jak się ma samochód to lepeij wezwac karetkę, która ma obowiązek przyjechać - jak w jakims szpitalu nie będzie miejsc to musza czekać i ew. jechac do innego.
A jezeli chodzi o cesarkę to w takiej sytuacji lepeij wiedzieć wcześniej i odpowiednio się nastawić niż być tym zaskoczonym. 3mam kciuki żeby wszystko było ok.
dowiem się wszystkiego w czwartek ale głównie chodzilo o to, żebym nie rodzila w tym najbliższym (prawie najbliższym). A to że on będzie przy porodzie to malo prawdopodobne, chyba, ze sie wstrzelę w jego dyzur, bo on ma sporą praktyke prywatną no ale z polecenia lekarza to tez jjest trochę inaczej.
Karetka to niestety dowiezie do najbliższego szpitala, a ten który naprawdę jest ode mnie najbliższy jest omijany przez wszystkich szerokim łukiem. A nawet jakby zgodzili siię pojechac tak daleko to mój mąz musi jakoś za mną dojechać

Kikolek ja przebywam na L-4 przez 2 miesiące barłam duphaston, potem doszła twardniejąca macica, teraz za wysokie ciśnienie no i znowu twardnienia. Jutro idę do szpitala na badania - ale mam pietra :dry: Siedzenia w domu mam po dziurki w nosie i wiele bym dała, żeby normalnie chodzić do pracy i być wśród ludzi. Bo tak to rodzinka 400 km od Poznania, mąż ciągle w pracy......... Ciekawe czy dzisiaj zasnę jeszce do tego skończyła mi sie meliska ehmmm.
Dziewczyny życzę Wam dobrej nocki :-)
czyli bierz dalej zwolnienie aż do samego porodu i wtedy dostaniesz macierzyński, bo w dniu porodu nadal będziesz pracownnikiem mimo, ze bez umowy.
 
sorki, ze ja tak smęcę :-( narzekam, ze daleko, że cesarka, że nic nie wiadomo i mą zmnie nie rozumie... jakiś mam dośc podłu nastrój i wszystko widzę w czarnych barwach. Bylam niedawno u mojej mały i przez nią jeszcze gorzej to wszystko odbieram, bo sobie chcialam ponarzekać a ona mnie tylko wkurzyła. Mówię, ze dziecko duże, a ona - "no tak mariiusz (mój brat) ttez byl duży!" a wazył 2900 no w łeb można sobie strzecić normalnie. Potem mówię, ze cesarka, ona, ze, dobrze. Ja, ze jak dobrze? a ona, bo kiedyś gorrzee robili cesarki!a co mnie to obchodzi, ze kiedyś... Z Kuba bolało przez 5 dnia potem luz, a tu 3 misiące niedogodności, ona, ze jakie 3 miesiące, po tygodniu się zagoii. Ja normalnie już blada ze wścieklosci mówię, że to normalna operacja, na co ona, ze tez kiedys miała operację :wściekła/y: no normalnie mi ulżyło, od razu mi lepiej! Jak sobie na poporodowej pomyslę, ze ona tez tak miała to od razu przestanie boleć! :wściekła/y: ja wiem, ze to nie jest koniec świata i ze nie ja jedna i ze wiele z nas będzie miało cc ale ja się tego boje i chcialam zeby się choć troche przejeła, ale ona zawsze miala ze wszystkim gorzej :wściekła/y: ale jak na co dzień to nie moge z mieszkania wyjśc z dzieckiem żeby ze swojego nie wyleciała i nie pytala czy wzielam parasol, kanapki i jakies inne bzdety - taka wielka troska jjak o male dziecko (a ja mam prawie 30 lat) ale jak cos konkretnego, większego niż ciepłe majtki na zimę i czlowiek chce żeby ktos mu powspółczół to taka olewka :wściekła/y:
No i znowu marudzę :-(
 
kilolek
A może to po prostu jeden z gorszych dni..? Bo szczerze mówiąc historia o cc to raczej odbieram jako próbę pocieszenia... No i z tego co słyszałam to faktycznie szybciej dochodzi się do siebie po cc!! Niejedna wolałaby cc ale nie może lub nie ma możliwości. Nie taki diabeł straszny jak go malują.. A Twoja mama napewno dobre intencje miała.. :blink:
 
Kasiiula pisałaś coś ostatnio o swoich piersiach? Po tym co napisałaś zaczęłam oglądać, macać swoje i też mam je teraz miękkie, nie takie skały jak jeszcze jakiś czas temu.
 
agamir nie zrażaj się, ja tez czasem napisze coś bez odpowiedzi, ale to normalne, bo piszemy co dzień coś i nie jesteśmy w stanie na wszystko odpowiedzieć, sama jak czytam posty to w połowie zapominam o czym Dziewczyny pisały na początku i nie odpisuję, bo nie pamiętam poprostu. Jak częściej będziesz tu zaglądać to dojdziesz do tego samego zdania:tak:
Pozdrawiam.
 
reklama
może
chociaz moja mam zawsze tak na mnie działa
A to inna kwestia... moja też tak na mnie działa :-D Uwielbiam ją na odległość i krótkie wizyty domowe - po dwóch dniach cierpliwość moja się kończy :sorry2: (główne powody to: nie słucha (często wchodzi w zdanie), głównie mówi o sobie i wszędzie widzi potencjalny problem :dry:
One już zawsze będą nam matkować i dla nich zawsze będziemy małymi córeczkami...
Pewnie za Xlat niewiele od nich będziemy się różniły... ;-)
 
Do góry