prettyM
Witamy w naszym gronie
Zaglądaj do nas jak najczęściej tym bardziej że masz sporo lektury do nadrobienia ;-)
Co do wyprawki i kompletowania rzeczy dla dzidzi i mamusi to zajrzyj tutaj
https://www.babyboom.pl/forum/listopad-2009-f289/zakupki-dla-mamy-i-dzidziusia-26106/
Co do obaw i lęków to wydaje mi się że wszystkie przechodzimy podobne rozterki - jeśli nie wszystkie to na pewno część z nas...
Ja np panicznie wręcz boję sie porodu chociaż z drugiej strony nie mogę się doczekać kiedy wreszcie wezmę nasze maleństwo na ręce a jeśli nic nie stanie na przeszkodzie zdecyduję się na znieczulenie zewnątrzoponowe.
Warto sobie poczytać w necie z czym mamy do czynienia, jakie są za i przeciw i podjąć odpowiednią dla siebie i dzidzi decyzję
Wierzę że instynkt też swoje robi
Witamy Pretty. Ja tez z utęskanieniem czekam na synka Mikołaja więc mamy cos wspólniego :-) Ale powiem Ci szczerze, że z jednej strony chciałaby go juz poznać ale chce tez nacieszyć się brzuszkiem i tym wyjatkowym stanem. Uwielbiam jak mnie kopie i jak codziennie widze większy brzuszek to cała promienieję. Postraj się odprężyć i cieszyć się tymi zmianami.
Co do wyprawki to nie przejmuj się - nie ma czegos takiego jak wyprawka idealna. Usiądź, zrób listę potrzebnych TWOIM ZDANIEM rzeczy i systematycznie to kupuj - jak czegos nie bedziesz potrzebowac zaraz po porodzie to z tego zrezygnuj bo zawsze mozna dokupić np. odciągacz pokarmu i butelki nie sa potrzebne jezeli będziesz karmic piersią i będziesz z maluszkiem cały czas przez pierwsze miesiące. Więc najlepszy sposób to zachowac zdrowy rozsądek.
Ja dużo czytam o porodzie w róznych ksiązkach i staram się na to przygotowac. Nie czuję strachu - wychodze z założenia, że im lepsze będzie moje nastawienie, tym łatwiej to przejdziemy. Zrelaksowanie się przed porodem jest bardzo wazne a stres może tylko pogorszyć sytuację. Dobrze jest tez ustalic wszystlko z partenem i jego wyedukować - on też musi wiedzieć np. że dziecko po porodze jest w mazi, czasami ma plamy itp. W innym przypadku może spanikować, że cos jest nie tak.
Pisz na forum o swoich lękach, zadawaj pytania - dziewczyny sa bardzo pomocne
Dzięki dziewczęta drogie za słowa otuchy!
Chyba faktycznie za bardzo staram się to wszystko co dzieje się ze mną, dzieckiem i co jest wokół nas, przeżywać i ogarniać w całości. Czasami faktycznie łapię się na tym, że wiedza owszem jest istotna, ale nie wszystko da się przecież zaplanować. Żadna z nas nie może przecież przewidzieć kiedy i jak jej dzieciątko przyjdzie na świat (no chyba, gdy świadomie planuje się poddać się cesarce na życzenie). U mnie sytuacja jest dwutorowa ze względu na dużą wadę wzroku i na razie nie wiem jaka będzie decyzja lekarzy i czy zdecyduję się zaryzykować własnym wzrokiem a propos porodu naturalnego, który IMO wydaje mi się najodpowiedniejszy dla dziecka i matki. Tych myśli "za i przeciw" przypływa ostatnio równie wiele, jak tych "co ma być to będzie". Po prostu mój mózg poddaje się w pewnych momentach i mówi mi wyraźne "stop".
A propos przygotowania się do przyjścia dziecka na świat: chodzicie już może do szkół rodzenia? Robicie odpowiednie ćwiczenia mięśni, itp? Ja bardzo się zaniedbuję w tych kwestiach. Ale to pewnie dlatego, że u mnie w mieście szkoła rodzenia nie przypomina raczej takiej z prawdziwego zdarzenia.
Co do radości z brzuszka - mam jej bardzo wiele
Tak samo jak Wy uwielbiam czuć kopniaki synka i czasami, gdy zbyt wiele godzin nie daje znać o sobie zaczynam się lekko niepokoić. Zdumiewające, jak szybko można się do obecności maluszka w brzuszku przyzwyczaić :-) Z drugiej strony, podobnie jak Wy, chciałabym już mieć go przy sobie. Kobieta ciężarna jest pełna wielu sprzeczności, hehe
Kompletowanie rzeczy dla maluszka zaczęłam jak na razie na zbieraniu ciuszków od znajomych i rodziny. Jak na razie mam dwie torby ubranek po dziewczynkach nota bene, heh
Jakoś tak pewnie na początku sierpnia wybiorę się z Michałem (mąż mój kochany) do hurtowni w Białymstoku, żeby kupić większość niezbędnych rzeczy, według listy, którą wygrzebałam w Internecie. Sama naprawdę nie wiedziałabym od czego zacząć.
Acha, chciałam się Was zapytać o Waszych lekarzy prowadzących. Mój jest wyjątkowo mrukliwy i traktuje mnie raczej przedmiotowo. Mam zamiar zmienić go niebawem na innego, takiego, który przeprowadziłby mnie przez poród. Czy Wasi ginekolodzy są według Was satysfakcjonujący? Mój obecny nie podał mi nawet przewidywanego terminu porodu wg USG..., a na problem z zaparciami polecił jedynie utarte jabłuszko, sic!