agrafka80
Fanka BB :)
hej dziewczyny ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
przepraszam, z doskoku piszę tylko bo mnie kręgosłup boli jak nie wiem. Bosz drugi dzień z dzieciakami sama i tak do czwartku bo Ala do przedszkola nie pójdzie - gorączki już nie ma , ale ma katar, dzisiaj jej 2 razy leciała krew z nosa i zatarła sobie oko.
Dziunka - no jak Cię czytam to musze przyznać że Asia bije Alicję na głowę ostatanio
. Współczuję, bo wyobrażam sobie jaka jesteś tym wykończona, charakterem panna ma.. Ala takich zachcianek raczej nie ma.
U nas za to wróciły nocne pobudki z jęczeniem - wkurzajace jest to na maksa poprostu!!! AAAA!! Ala uśnie i po godzinie zaczyna się "łę łę", jęczenie, chlipanie, wołanie, niezidentyfikowane dźwięki. Pytam, boli cię coś, siku chcesz, pić - brak odpowiedzi albo NIE. i dalej jeczy. Zapalam swiatło - jęczy jeścze głośniej. Ostatnio jak Ala nie reaguje to wychodzimi zpokoju i usypia, ale za pół godziny to samo. Nawet filmu się nie da spokojnie obejrzeć. A dzisiaj dodatkowo z jęków się zrobiła histeria i rzyganko od kaszlu. Ala się starsznie nakreca i denerwuje i coraz cześciej kończy się to wymiotami, ja już naprawdę nie wiem jak z nią rozmawiać. Strach z nią iść do lekarza, o dentyście czy fryzjerze nie wspomnę bo takie cyrki urzadza.
MAcie jakiś pomysł? Jak byłam z nią u tej ginekolog to ta mądrze stwierdziła (bo ala nawt do gabinetu wejść nie chciała), że może "metabolizuje jeszcze rodzieństwo"
)))))))))))) Z pół minuty myślałam zanim zrozumiałamo co jej chodzi
)))
Jestem wykończona. Nie mam czasu dla siebie, dla M, ani siły. Do dzieci nie mam cierpliwości, chociaż naprawde się staram i nawet ostatanio nie krzycze i luzuje się, ale mój cały dzień to są skoki miedzy Wojtkiem, zabawą w pzredszkole lub żłobek z Alą (już nie mogę !!), gotowaniem, sprzątaniem zmywarką i praniem. Nawet zjeść na siedząco czesto nie mam jak. Kurcze gdybym miała szanse się zresetować jakoś, wyjść najlepiej z M na 2 godziny w tygodniu to jakoś może bym miała lepsze nastawienie. A tu i nie ma szans na to bo wieczorem dzieci się nie do zmiesienia i szwagierka sobie z dwojgiem rady nie da.
Idę spać, dobranoc.
przepraszam, z doskoku piszę tylko bo mnie kręgosłup boli jak nie wiem. Bosz drugi dzień z dzieciakami sama i tak do czwartku bo Ala do przedszkola nie pójdzie - gorączki już nie ma , ale ma katar, dzisiaj jej 2 razy leciała krew z nosa i zatarła sobie oko.
Dziunka - no jak Cię czytam to musze przyznać że Asia bije Alicję na głowę ostatanio
U nas za to wróciły nocne pobudki z jęczeniem - wkurzajace jest to na maksa poprostu!!! AAAA!! Ala uśnie i po godzinie zaczyna się "łę łę", jęczenie, chlipanie, wołanie, niezidentyfikowane dźwięki. Pytam, boli cię coś, siku chcesz, pić - brak odpowiedzi albo NIE. i dalej jeczy. Zapalam swiatło - jęczy jeścze głośniej. Ostatnio jak Ala nie reaguje to wychodzimi zpokoju i usypia, ale za pół godziny to samo. Nawet filmu się nie da spokojnie obejrzeć. A dzisiaj dodatkowo z jęków się zrobiła histeria i rzyganko od kaszlu. Ala się starsznie nakreca i denerwuje i coraz cześciej kończy się to wymiotami, ja już naprawdę nie wiem jak z nią rozmawiać. Strach z nią iść do lekarza, o dentyście czy fryzjerze nie wspomnę bo takie cyrki urzadza.
MAcie jakiś pomysł? Jak byłam z nią u tej ginekolog to ta mądrze stwierdziła (bo ala nawt do gabinetu wejść nie chciała), że może "metabolizuje jeszcze rodzieństwo"
Jestem wykończona. Nie mam czasu dla siebie, dla M, ani siły. Do dzieci nie mam cierpliwości, chociaż naprawde się staram i nawet ostatanio nie krzycze i luzuje się, ale mój cały dzień to są skoki miedzy Wojtkiem, zabawą w pzredszkole lub żłobek z Alą (już nie mogę !!), gotowaniem, sprzątaniem zmywarką i praniem. Nawet zjeść na siedząco czesto nie mam jak. Kurcze gdybym miała szanse się zresetować jakoś, wyjść najlepiej z M na 2 godziny w tygodniu to jakoś może bym miała lepsze nastawienie. A tu i nie ma szans na to bo wieczorem dzieci się nie do zmiesienia i szwagierka sobie z dwojgiem rady nie da.
Idę spać, dobranoc.