Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Witajcie
Ja do rosołu daję np. kurę, skrzydło indycze, golonkę indyczą, cielęcinę, ewentualnie kurczaka i wołowe (szponder, pręga i coś tam jeszcze) oczywiście nie wszystko na raz. Przeważnie kura, wołowe i cielęcina/indyk.
Marta gratuluje!
Odnosząc się do Twojego postu napisze tylko, ze prawie wszystko w kuchni co jest robione, robione jest przy współpracy z małym, Oli nam towarzyszy we wszystkich czynnościach: jedzenie, sprzątanie itp. Też staramy się żeby wszystkiego spróbował ale często nie jest łatwo kiedy na sam widok i niechęć do spróbowania mały ma odruch wymiotny, czasami najpierw się krzywi a potem otwiera buzię. Więc jest różnie. Ale po części masz rację
Wstałam o 5 i czuje ze już ledwo na oczy patrzę. Szczęście ze już 13. Znowu poniedziałek, a zaraz będzie piątek - tygodnie lecą jak oszalałe.
Ja do rosołu daję np. kurę, skrzydło indycze, golonkę indyczą, cielęcinę, ewentualnie kurczaka i wołowe (szponder, pręga i coś tam jeszcze) oczywiście nie wszystko na raz. Przeważnie kura, wołowe i cielęcina/indyk.
Marta gratuluje!
Odnosząc się do Twojego postu napisze tylko, ze prawie wszystko w kuchni co jest robione, robione jest przy współpracy z małym, Oli nam towarzyszy we wszystkich czynnościach: jedzenie, sprzątanie itp. Też staramy się żeby wszystkiego spróbował ale często nie jest łatwo kiedy na sam widok i niechęć do spróbowania mały ma odruch wymiotny, czasami najpierw się krzywi a potem otwiera buzię. Więc jest różnie. Ale po części masz rację

Wstałam o 5 i czuje ze już ledwo na oczy patrzę. Szczęście ze już 13. Znowu poniedziałek, a zaraz będzie piątek - tygodnie lecą jak oszalałe.