hej dziewczyny

znowu mam zaległości z których się nie wygrzebię, uff..
Martolinka, gratulacje, podziwiam twoja wytrwałośc z tymbieganiem , trzymaj tak dalej

. Ja Ali urodziny mam w 3 ratach.. 25 dla rodziny u teśców, 28 prawdziwe, ale obchody będa chyba tylko z cukierkami w przedszkolu i 1.XII zaprosimy do nas jedną koleżankę z przedszkola. Większego kinderbalu nie planuję, Ala chce zaprosić tylko Olę

. Całe szczeście
Maxwell jak tam idzie urządzanie ? Tak sobie myślę, ze fajnie się tak urządzać, ale z drugiej strony jak sobie przypomnę nasz remont i kupowanie mebli to mi się słabo robi. Miałam mdłości na na samo wspomnienie zapachy leroy i castoramy

.
Dziewczyny z moją pamięcią też marnie, już kiedyś pisałam, ze potrafię iść do kuchni i zapomnieć po co przyszłam albo wkłądam garnek do lodówki, przesuwam słoik i za chwilę się dziwię co garnek robi wlodówce..załamka. Ale mamy zkoleżanką teorię że to kobiety karmiace tak mają. Dziunka, dziecka zapomnieć jeszcze mi się nie zdrażyło
Ilona pytała kiedyś o ciasto - ja ostatanio robiłam to:
Moje Wypieki | Murzynek z wiśniami robiłam z konfiturą malinową, proste i smaczne.
Ana niezłe przytulanki mają twoje córy

. U nas rządzi ostatanio "misio bez nóżek", tzn. taki misio szmatka z głową dla niemowlaków. Oczywiscie Ala w niemowlęctwie się nim nie interesowała nic a nic, ale teraz go kocha bardzo i Wojtek się dotknąć naet nie może

. Ala czasem się przebudza w nocy i jęczy "gdzie jest mój misio bez nóżek".. Eh

,
A jeśli chodzi o wagę kucheną to ja bym chciała taką małą ale z szalkami, zeby Ala mogła się nią bawić bo to fajna edukacyjna zabawka moze być. I teraz widzę, ze najmniejsze sa takie wagi zabawkowe w sumie tylko ciekawe do jakiej one są wagi, do 0,5 kg ? mi byłaby potrzeba do ważenia skłądników do ciast tylko
Dziunka, ja w kwestii mycia jestem bezwzględna, tylko w bardzo bardzo wyjątkowych sytuacjach jak przyjeżdżamy późno do domu (po 21) odpuszczam Ali mycie, ale zęby, ręce i buzię przeważnie i tak musi umyć. A tak poza tym mycie musi być codziennie, siedzi w wannie i wie, ze nie wyjdzie dopóki nie bedzie umyta.
Wspólczuję dziewczyny z tym jeżdzeniem z dzieciakami, ja też sporo się poruszam komunikacją miejską z moimi, ale nie tak rano. No i czasami jest ciezko, staram sie omijać godziny szczytu.
Kilolek kryzys laktacyjny minął ? Wojtuś wciąga rano kleik na MM, wieczorem sinlac i mówie wam - nie moje dziecko

. zadowolony, radosny, SZOK.
Przepraszam ,ze tak po łebkach ale padam już.
U nas ok, jutro idę z Wojtusiem do rehabilitanta bo neurolog zaleciła, ze można y się przejść. No to pójdę raz, nie sądzę żeby było mu to potrzebne ale zobaczymy co powie.
Potem mamy taką kawiarenkę u Ali w przedszkolu, upiekłam ciastka chocolate chips, ale wyszły za słodkie, za słone, za dużo aromatu, wielkie jak dłoń i kanciaste, no wstyd jak nie wiem ale nie miałam już zcasu na poprawki.. Trudno

Wieczorem byłam z dzieciakami i koleżanki z pracy. Dziewczyna ma dwie córeczki w 3 lata i roczek, 2 pokoje, pracuje na pełen etat i ma mieszkanie zawsze wysprzątane na bysk. Podziwiam, nie wiem jak ona to robi..
No nic, tyle wam miałam jeszcze napisac, ale zapomniałam :/. Dobranoc..