Że to skaza to ja wiedziałam z 6 miesięcy temu, ale się łudziłam że zejdzie


Pulmolog kazała kąpac w emolium, jest na stałe (przewlekle) na SINGULAR4 to też na alergie. Tylko to i tak bylo mało. Miarka się płelała po świętach, najpierw problemy z kupą (ała, ała, ała") Normalnie ryk na cały dom, a nigdy nie miałam z nim problemów, kupa była o dziwo normalna. Pomijam, że nasiliły się wypryski na całym ciele, takie plamy skazowe jak ja mam. No i przez 3 dni nie dał mi się wykąpać tak płakał w wannie i 4 dnia wybrałam się do mojego sprawdzonego prof dermatologa. Mamy zostać na SINGULAR4 (bez zyrtecu uffff) na pierwszy miesiąc walki z tym świństwem dostal maści sterydowe, najbardziej "egzema" była nasilona w okolicach odbytu

(ja nigdy tego nie miałam). Tam też dostał silną maść sterydową. Jest 5 dzien leczenia i o niebo lepiej, Paweł się kąpie, jezdzimy na basen i kupa juz znacznie lepiej idzie, bez płaczu ale jeszcze lęk jest. DIETA na razie delikatna, zero czekolady i zero rzeczy po których widzę nasilenie (mandarynki-cytrusy), w lutym kontrola i dalsze decyzje