U nas też był wczoraj Mikołaj dlatego, żeby tata zobaczył reakcję panicza. A ten oj przeżywał nie tyle prezent, co opowieść taty. Jak przyszedł z pracy położył prezent w Jaśka łóżeczku i woła, Jasiu szybko, bo Mikołaj jest w sypialni, ten jak wystartował, ale i tak go nie zobaczył. Cały wieczór chodził i powtarzał Mitołaj był, Jasiu ma plezenty, był grzeczny a Mitołaj do komina i do Bartka poszedł (nasz mały sąsiad).
Dziś wizyta, a narazie pogoda okropna, czyli standard szaro, buro i ponuro.
MAXWELL witamy
najgorsze pierwsze dni jeszcze troszkę i się unormuje. Poród ekspres.
Dziś wizyta, a narazie pogoda okropna, czyli standard szaro, buro i ponuro.
MAXWELL witamy