mary__mary
BorySoniowa Mamusia :)
Wiecie co, mam wielki, ogromny dylemat
Teraz Michasiem opiekuje sie teściowa ale od września wraca do pracy (kończy jej się urlop) no i nie mam z kim Michała zostawić. Mogłabym zatrudnić nianię ale nie bardzo mnie stać. Na miejścu nie znajdę pracy za wiecej niż 1,6-2 tys a na dojazdy się nie zdecyduję, bo nie po to dzieci rodziłam by je oglądać jak śpią. Ale z praccą za taką stawkę po opłaceniu przedszkola i niani nie zostanie mi zupełnnie nic. Nie jest nawet powiedziane, że na tą nianię mi starczy, musialabym znaleźć jakąś wyjątkowo tanią. Druga opcja która obstawia mój mąz to nie szukanie pracy, pozostanie w domu z Michasiem. Tylko wtedy zostaje nam tylko jedna pensja (raczej głodowa) mojego męża a dodatkowo trzeba oplacić z niej przedszkole i mi jakies ubezpieczenie do teg rachunki i też po pensji :/ myslę i myślę i trzeciej opcji wymysleć nie mogę. Macie jakiś pomysl? Musi być kurcze jakies wyjście.
kilolek
a moze otworz wlasny osrodek opieki/przedszkole.....? tyle sie teraz mowi o ulatwieniach jakie wdrozono w zycie......![]()
o nie, dziękuję, co to to nie. Z deszczu pod rynnę
nie rozumiem - chcialas 3 rozwiazanie, potrzebujesz kasy i nie masz z kim dzieci zostawic....![]()
ale to nie oznacza, ze każde rozwiązanie musi mi się podobac, prawda?
Nie po to rzuciłam prace by teraz roobic praktycznie to samo tylko z nazwą "prywatnie" czyli z nastawieniem ludzi "płacę wymagam, resztę mam w d.."
poza tym by zalożyć zlobek/przdszkole trzeba mieć spore fundusze, lokal który trzeba przstosować zwlaszcza pod względem sanitarnym. Sanepid nie robi takich udogodnień jak urzedy. Tak czy inaczej trzeba mieć fundusze, których ja nie mam.
No cóż - nadal nie wiem dlaczego odnioslas wrazenie ze musisz byc zachwycona moim pomyslem chociaż poszlam za twoja rada i cofnełam sie do swojej wypowiedzi.... no ale .... to juz srednio istotne jak dla mnie.... kilolek, przepraszam cie ale ja osobiście odnosze wrazenie ze czesto piszesz/ałaś jak to jest ci cieżko, źle trudno itd... a kiedy pojawiają sie rozwiązania "a" "b" lub "c" to zawsze znajdziesz powod aby z nic nie skorzystac i tkwić nadal w tym samym, trudnym punkcie i przysiegam ze nie mówie tego złośliwie ale raczej w formie nazwijmy to "obserwacji społecznej" ;-)przedszkole dla 2-latka kosztuje u mnie 1000 wiec tez nie bardzo, a klub malucha jest 2 razy w tygodniu
no ale ile ja na zwolnieniu pociągnę? no i za lewe zwolnienie trzeba zaplacic (10zl za dzień)
to chyba jest najrozsądniejsze wyjście tylko obawiam się, ze Michał zazdrosnik bardzo to utrudni. Może gdyby dziecko byłoby większe byloby łatwiej.
rozmawiałam już z dyrekcja, prosiłam o przeniesienie do biblioteki na rok ale okazało się, ze gmina obcięła fundusze i będzie tylko pół etatu w bibliotece, które mnie nie urządza. umowę mam d końca roku szkolnego ale zglosiłam, ze kolejnej nie chcę. Dyrekcja na to, ze ona dla mnie miejsce trzyma i żebym się jeszcze zastanowila, bo jak mnie zna to nie wytrzymam nawet roku bez uczeniaale tak czy inaczej czy tu zostane czy pójde gdzie indziej problem zostanie ten sam
:/ jak najbardziej odnioslam wrażenie, ze muszę być zachwycna... jak nie wiesz dlaczego to cofnij się do swojej wypowiedzi.
a czy ja ci wytykam, ze pracujesz, bo nie rozumiem po co ta dygresja?
Piząc z deszczu pod rynne nie mialam na myslli dzieci (bo uczyć to ja akurat uwielbiam) tylko rodziców (których nie znoszę delikatnie mówiąc a z roku na rok sa coraz gorsi)
mówilam o wrześniu i owszem od wrzesnia nie mam z kim Michala zostawić i jesli będę zmieniac pacę to od wrzesnia ale ruch kadrowy w oświacie odbywa się w kwietniu, a tak poza tym to kiedy mam się tym zacząć przejmować w siierpniu? to już chyba pobodka z ręką w nocniku
W skrajnej sytuacji zrezygnujemy z przedszkola ale nie chcemy tego robić, bo jak raz zrrezygnujemy więcej się nie dostanie a poza tym trzyma od razu miejsce dla Michasia, bo rodzeństwo dziecka, które już chodzi ma pierwszeństwo czyli jeśli zrezygnujemy za rok dalej nie będziemy mieli co zrobić z obydwoma a jak przczekamy to za rok obaj będą mieli pewne miejca
I wcale nie mam ochoty tutaj na rzadne przekomarzania itd - ot takie sobie spostrzezenie
a props hasla "spod deszczu pod rynne" wogole nie pomyslalabym bo rodzicach(...) tylko o dzieciach dlatego wlasnie bylam dodatkowo ekstrymalnie zaskoczona twoja wypowiedzia....
i nie chodzilo o zadne wytykanie tylko przyklad ze nie zawsze wszystko w zyciu musi nam sie podobac ale z róznych wzgledów, biorac wszystkie za i przeciw w koncu czesto decydujemy sie na rozwiazania ktore nie do konca nam pasuja i tyle - nie szukaj dziury w calym....
