Pewnie pamiętacie historię mojego brata (24 l.). W skrócie Maciej jest po zatorze płucnym - ma czynnik V leiden, owrzodzenie jelita grubego i najgorsze - kłębuszkowate zapalenie nerek.
Wszystko rozegrało się w ciągu roku.
W końcu brał sterydy na nerki, kontrola krzepliwości krwi co tydzień, dobowe posiewy moczu.
Wyniki znacznie się pogorszyły, jest reemisja choroby, znowu białko w moczu. Nefrolog nakazał odstawić sterydy bo nie pomagają a mogą zaszkodzić.
W efekcie ma do wyboru
cyklofosfamid czy
cyklosporyna.
Pierwsze - czerwona chemia
Drugie - lek ostatniej szansy, trucizna
Po jednym i po drugim straszne efekty uboczne, pierwsze może skończyć się rakiem szpiku kostnego
Najlepsze jest to że Maciek bardzo dobrze się czuje, jest wesoły, żartuje.
Acha, i jeszcze cholesterol 320 niewiadomo skąd.