kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
Ilona, kiecka super i ty wyglądasz w niej bosko. Zaze sę znajdzie jakas okazja na taka kiecę. Na poczatek zarzucisz szal na plecki a po tym "kkielichu" już nie będziesz o tym myslałam
żartuję, nie ma się czego bać jest naprawde ok. Mnie to bardziej kolor niż fason by przeszkadzal ale i tak mogę sobie w snach pomarzyć - jak pisze martolinka - najgorsze schabiki w obcislej kiecce 
Edit:
problem z kotem :/ nażarł się kreta glupol jeden. No nażarł to przesadzone bo polizał i to zalany wodą (mowa o "Krecie" do rur") ale i tak nim rzucilo. Zadzwonilam do weta kazal pysk porządnie wykąpać i obserwować. no to wyszorowaliśmy pyszczydlo z wierzchu, od środka itd. Ja zmian nie widzę ale co ja sie tam znam. Faktem jest jednak, ze kot się nadal pieni :/ i z pyska mu cieknie. A. własnie do weta poszedl. Kurna, jak z dzieckiem. Nawet nie wiedziałam, ze on w domu ale nawet jakbym wiedziała to nie wiem czy by mi przyszlo do głowy trzymac kota by jęzora do rury od zlewu nie wsadził. A. nasypał kreta w kuchni i zalal wodą. Właśnie mial isc płukac jak kot wyleciał z rumorem z kuchni wystraszony i otrzasął się pyskiem. Tak wogole to glupi ten mój kot, 0 instynktu samozachowawczego ale o krecie nie mógł widzieć. Nasza wina, poparzyliśmy kota
((
Edit:
problem z kotem :/ nażarł się kreta glupol jeden. No nażarł to przesadzone bo polizał i to zalany wodą (mowa o "Krecie" do rur") ale i tak nim rzucilo. Zadzwonilam do weta kazal pysk porządnie wykąpać i obserwować. no to wyszorowaliśmy pyszczydlo z wierzchu, od środka itd. Ja zmian nie widzę ale co ja sie tam znam. Faktem jest jednak, ze kot się nadal pieni :/ i z pyska mu cieknie. A. własnie do weta poszedl. Kurna, jak z dzieckiem. Nawet nie wiedziałam, ze on w domu ale nawet jakbym wiedziała to nie wiem czy by mi przyszlo do głowy trzymac kota by jęzora do rury od zlewu nie wsadził. A. nasypał kreta w kuchni i zalal wodą. Właśnie mial isc płukac jak kot wyleciał z rumorem z kuchni wystraszony i otrzasął się pyskiem. Tak wogole to glupi ten mój kot, 0 instynktu samozachowawczego ale o krecie nie mógł widzieć. Nasza wina, poparzyliśmy kota
Ostatnia edycja: