reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

reklama
Witam
miałam napisać do Was wcześniej ale nie mogłam się zalogować a potem mnie zablokowało na 15 min i nici z tego bo Mikołaj się obudził
to ja tak w skrócie o mnie
mam 42 lata
mój facet ma 52
mamy wspólne szczęście czyli Mikołaja
jestem rozwódką, pierwsze małżeństwo trwało 19 lat, były mąż był tyranem i sadystą ale zawsze mówiłam sobie że siedząc z nim robie dobrze dla dzieci co było wielkim błędem wiem to teraz po latach no ale mądrość przychodzi ponoć z wiekiem
wtedy mając 3 małych brzdąców - oni jak bliźniacy bo w koncu jedno po drugim dostałam nie jednego kopa od życia mój "idealny ex mąż" (w oczach innych) nie był taki idelany nie miałam z nim łatwo hmmm byłam panienką jak zaszłam w ciąże zakochana w nim po uszy ale czar prysnął zaraz po ślubie awantury wódka rękoczyny (nie patrzył że jestem w ciązy) i do tego zdradzał mnie na prawo i lewo upokarzał na każdym kroku że głupia jestem, że do niczego sie nie nadaje ze nic nie potrafię, że z trojka dzieci to mnie nikt nie zechce, te liczne awantury doprowadziły do mojej depresji z której na szczęście wyszłam (to bylo jakies 10 lat temu) najbardzij szkoda było mi zawsze dzieci one na to wszystko patrzyły choć ostatnio to chłopcy nie dali mu robić mi krzywdy i bronili mnie przed nim w 2007 znalazłam prace w banku wreszcie stałam sie nie zależna i nie musiałam prosić sie o każda złotówkę mojego "cudownego" ex męża (w jego oczach nigdy nie byłam gospodarna a sam wiecznie wpadał w coraz to większe długi)wytrzymalam wiele oj wiele aż sama się sobie dziwie 2008 roku we wrześniu była niezla awantura (nie raz zabierała go policja z domu) pierwszy raz odważylam się i podniosłam na niego rękę byl tak zbulwersowany jak mogłam to zrobić że postanowił umilić m życie, wyniósł się do innego pokoju nie odzywał się do mnie myślałam ze oszaleje mialam wypadek tego samego roku w październiku leżałam w Konstańcinie prawie dwa miesiące na rehabilitacji (niesprawna ręka prawa po zwichnieciu stawu łociowego) przed swietami Bożego Narodzenia zadzwonił i powiedział ze chce rozwodu ze ma kogoś, życie moje leglo w gruzach nie obyło bez bez psychologa szpitalnego o tym wszytskim powiedzialam naszej córce (on tylko jej jeszcze sie sluchal bo to tatusia coreczka) oczywiscie wyparł sie wszystkiego a w wigilie nawet przy dzieleniu się oplatkiem nie zlożył mi życzen (czulam sie podle) w styczniu 2009 poznałam Marka cudownego czloweka postanowilam powiedzieć dzieciom ze odchodze od taty na początku nie chcialy tego zaakceptowac ale ja wiedzialam ze to prawdziwa milość chcialam byc szczera w stosunku do dzieci nie umiała bym ich okłamać (choc zostalam mimo wszystko że znali swojego ojca jaki jest ostro oceniona) potem powiedziałam Januszowi (mojemu ex męzowi) ze odchodze ze kogoś poznalam był w szoku staral sie zeby z nim zostala obiecywal a ja wiedzialam juz ze to nic nie zmieni po prawie 20 latach znalam go jak nikt nawet probowal zmusic mnie do sexu (choc od wrzesnie nie mialam z nim nic wspolnego zadnego sexu) z Markem pierwszy raz sotkałam sie 14 lutgo w Walentynki wiedziałam już wtedy (mimo ze go nie znałam)że go kocham a on kocha mnie i tak to sie zaczelo.... wyprowadzilam sie do mamy...nikt mnie nie potepial (oprocz pseudo przyjaciolek i znajomych wspolnych) bo znali moje zycie co ja przeszlam rodzina stala po mojej stronie nawet jego rodzona siostra jest za mna jego matka wtedy przeklela mnie choc sama wiedziała doskonale jaki jej synek jest nie raz i ja pobil ale to serce matki zawsze wybacza teraz już się z nią odzywam i nawet w maju byłam u niej z Mikołajem i z Markiem na komunii Kacperka mojego chrześniaka a jego siostry synka niestety on też był ale sam więc spoko był przy mnie Marek 7 marca 2009 wyjechałam z Markiem do Zakopanego tam wspolnie podjelismy decyzje ze bardzo pragniemy miec dziecko no i stalo sie zaszlam w ciaze 30 marca zobaczyłam dwie czerwone kreski i to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu 12 sierpnia dostalam rozwod bez orzekania winy wiec sprawa byla tylko jedna (nie chcialm z orzekaniem jego winy zeby nie ciagac dzieci po sadach jako swiadkow) 27 listopada 2009 przyszedł na świat Mikołaj miał 2740 i 50 cm Marek był prz porodzie przez cały czas i bardzo mnie wspierał płakaliśmy oboje ze szczęścia. mieszkamy razem w wynajetym mieszkaniu kocham Marka ponad życie a on mnie czuje sie jak królowa nigdy nie bylam tak rozpieszczana dostaje kwiaty jak jest w domu ( od poniedzialku do piatku pracuje w innym miescie i przyjezdza na wekendy) jak jest w domu to gotuje, sprzata, prasuje i zajmuje się synkiem dzwonimy do siebie po klika razy dziennie ...ale jest mi smutno ze go nie ma ze mna na co dzień ale kos musi przecież zapracować na dom i na cala rodzine bo oczywiscie tatus pozbyl się dzieci (teraz mieszka z nim najstarszy syn ale o tym dalej napisze)i one teraz mieszkaja ze nami na Ize sad przyznal mi 600 zl alimentow ktorych oczywiscie tatus nie płacił więć płaci za niego komornik bo w końcu nie wytrzymałam i poszłam do niego wiec tak naprawde obcy czlowiek dla moich dzieci, sam musi to wszystko utrzymac
Mateusz od września też poszedł do pracy ale też i na studia ale powiedział że nam pomoże finansowo starszy syn zabrał tyłek w troki i siedzi u taty bo ani obecnie się nie uczy ani nie pracuje a jak powiedziałam mu że jest nam ciężko i powinien nam pomoc to tatuś wziął go do siebie bo po co ma matce kase dawać jemu nie musi i kiedyś słyszałam w wypowiedzi jakiejś że tak naprawdę z mężem nie można wziąć rozwodu bo jak są dzieci to i tak ciągle będziemy się widywać i rozmawiać nie można od tego uciec
Mikołaj jest rozpieszczany przez rodzeństwo teraz jest na etapie wszystko sam więc wyrywa rączke chce sam stać i chodzić oczywiście jeszcze nie umie więc zaraz jest bam
do 8 miesięcy karmiłam go piersią ale musiałam odstawić ze względu na moją chorobą, dostałam nadczynności tarczycy co po porodzie nieraz tak bywa i przy tych lekach które biore niestety nie mogłam go karmić
bardzo to przeżyłam i było ciężko bo tak naprawdę stało się to z dania na dzień a raczej z godziny na godzine
no ale udało się
co do jedzenia to jemy rano kaszkę potem jakiś jogurcik zupka owocki i kaszka na noc
śpi mi różnie nieraz 2 nieraz 3 razy
w nocy budzi się często ale on tak już ma od urodzenia
nie chce pić mleka modyfikowanego za żadne skarby świata ale je kaszki z mlekiem i jogurciki to jest ok
w nocy w ogóle nie je ma przerwę 12 godz ale dużo pije tak 300ml potrafi wytrąbić i muszę go dwa razy przewijać bo możecie sobie wyobrazić jaki był by jeden pampers po nocy
to tak na tyle z biegiem pisania wiecej coś napiszę
mam nadzieje że nie macie mi za złe że tak się rozpisałam
pozdrawiam
 
a wychowawcze to co? Bo ja wracam w grudniu do pracy, teraz jestem na bezpłatnym urlopie wychowawczym i zastanawiałam się czy mogłabym iść do MOPSu po jakąś zapomogę lub świadczenie z tyt. bezpłatnego wychowawczego???
A i jeszce jedno szczepionki np pneumokoki masz gratis z orzeczeniem, no i ogólnie możesz poprosić o szczepionki te lepsze z NFZ tzn szczepionki acelularne, my te mamy.
ja ci powiem tak ... ze to zalezy od zarobków ale z 2009 roku wiec moze byscie sie zaliczali zawsze to 400 zl jest :) jak chcesz wiecej info co i jak to na prv

Witaj Małgosiu :) ale list trzasnelas :) zapraszamy do nas :) wiele przeszłas :) ale dobrze ze macie teraz Mikołajka :)
 
Ostatnia edycja:
Gosiu współczuję Ci bardzo, bo przez durnego chłopa starciłaś najpiękniejsze lata swojego życia, dobrze, że masz dzieci, że żyjesz dla nich i robiłaś wszystko dla ich dobra-wynagrodzą Ci to kiedyś:-) Teraz masz Marka,który na pewno jest wspaniałym człowiekiem i Mikołajka kochanego niuniusia mamusinego :-)

Pianistka dzięki, podbudowałaś mnie, bo już zgłupiałam chyba od tego siedzenia w domu ;-)
 
Małgosiu wzruszający list, dużo przezyłaś, aż nie chce się wierzyć. Jak można być tak podłym jak twój ex, ale najważniejsze że się skończyło tak jak się skonczył. Teraz masz swoje 5 minut w życiu, zasłużyłaś na nie
 
Małgosia co za list:tak: podziwiam Twoją odwagę choć minęło trochę czasu zanim się na radykalne kroki zdobyłaś:tak:. Najważniejsze, ze jesteś teraz szczęśliwa:tak: trzymam kciuki. Teraz zapraszamy do nas częsciej
 
Ja tez witam nowe mamusie chyba dwie od wczoraj tak?????

ale wysyp był w listopadzie 2009, a dziewczyny moderatorki :) który miesiac najobfitszy byl w 2009 macie takie dane? ciekawosc mnie dopadła

a ja pisze i pisze i pisze i tak pisze od 11 i mam jedna stronę :((((
ale moze jak w koncu zdecyduje sie na wyglad tabeli i ksztalt tego planu to pojdzie juz cos ruszylo jest strona i nawet z tabela :)


Dziewczyny kapiecie maluszki codziennie????
bo ja tak, maly to uwielbia i czeka na to, teraz w piatek go nie kapalam z ta goraczka pokladal mi sie i nie mialam sumienia go wkladac do wanny ale sie zastanawiam czy wy tez tak jak ja codziennie kapiecie, bo juz sama nie wiem

Ja nie kąpię codziennie chyba że Asiula tego wymaga. Jedynie pod kran wrzucam, wymyję rączki, buźkę, pupkę i tyle. Co drugi dzień się kąpiemy,ale są to raczej sekundówki :D Julia za to codziennie bo się bardziej brudzi.


Sawi biedulko, głowa do góry! Będzie dobrze! Masz w końcu kochaną córeczkę :)

Mama straszne to co przeżyliście, pamiętam do dziś jak mój brat miał 6 lat i drugi brat go uderzył w plecy, ten nie mógł oddychać, oczy na wierzch o mało mu nie wyskoczyły, straszne! W końcu mamie udało się go ocucić.
Co do pierwszej pomocy w takich sytuacjach to oglądałam program jak ratować nieprzytomne niemowlaki, to przede wszystkim powiedziano żeby ich nie szarpać, nie potrząsać. Jeśli nic nie daje łaskotanie w stopę (ta jest najbardziej uwrażliwiona) należy rozpocząć reanimację. Kurcze, strasznie to brzmi, nie wiem czy bym podołała :( współczuję bardzo!!!!
o zapomialam powiedziec
Decyzja o niepełnosprawnosci Pawełka odebrana i rozpatrzona pozytywnie :) mozemy wreszcie starać sie o swoje aparaty :)

Kasiu bardzo się cieszę :)

małgosia68
Oj, Małgosiu ale miałaś ciężko! Cieszę się że wszystko idzie ku dobremu i jesteś szczęsliwa :)


MARTOLINKA dałam Ci mój numer tel? Nie wiem jak się dziś wyrobię. Może być 15-16?
 
reklama
Do góry