reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

reklama
Nie dziwne, ta ustawa weszła w zeszłym roku dopiero. Nauczycielki nie mają prawa ich tego uczyć, chyba, ze rodzic i dziecko będą tego wymagać to mogą przeprowadzać z nimi INDYWIDUALNE lekcje.
ale wystarczy dziecko zapisać do akademii,klubu itp..(chodzi o to żeby nie miało statusu jak przedszkole publiczne) i wtedy mogą uczyć

czytałyscie?
Cud! Maluch uznany martwym ożył po przytuleniu przez matkę do piersi - Niewiarygodne.pl
ciekawe czy to prawda, jesli tak to mój mózg takiej sytuacji nie ogarnia. CUD, niesamowite.:szok:
szoook cud cud cud

no a tak wogóle to witam się z rana kto przyłączy się do kawusi





 
szkoda nie wiedziałam o tym z tym że to się pewnie wiąże z szkołą dla 6 latków

No, no, u nas w klasie są 5 i 6-latki razem, mają ten sam program. No i są dwie różne opinie. Pierwsza: że 5-latki, które nie radzą sobie w tej zerówce zostaną na drugi rok a Druga: że na drugi rok nikt nie zostaje i idzie dalej.
W każdym razie nauczycielka mówiła że będą się skupiać na nauczaniu słuchowym (czy jakoś tak) no i malowanie, rysowanie, wycinanie itp, itd.

Sawi ale julia do szkoły poszła a nie do przedszkola. Poza tym kompetencje pań w miejscach dla dzieci nie posiadających statusu przedszkola są wątpliwe. Tych miejsc nikt nie kontroluje. W zeszłym roku jak chciałam zapisać do takiego właśnie to aż się lewą nogą przeżegnałam, taki syf na podłogach.
 
Ostatnia edycja:
Hej laseczki,
;-) mam dzis przychodzi do małego . mam sporo czasu na powtorzenie materiału/ egzamin coraz blizej;-)ale jestem dobrej mysli.

Gdzie Wy macie te deszcze?;-)u nas wczoraj ani kropli dzis chmury , slonce , ale jest chyba zbyt silny wiatr zeby padało:tak:

Ja jestem zdania , ze sam nauczyciel nie pomoze dziecku odnalezc sie w nowych warunkach, pomoc w nauce . Potrzebna jest wspolpraca miedzy rodzicem a nauczycielem. W zeszlym roku w podstawowce widziałąm takie przypadki: nauczyciel od czarnej roboty , rodzice "Ci dobrzy"- nie wymagaja , zabieraja do zoo , kina. A ten glupi nauczyciel ciagle sie czepia. I takie mamuski ktore przychodza z pretensjami " Czemu Pani dreczy moje dziecko? mojego biednego synusia"?:-D
Takze wiekszosc pieciolatków ma duza szanse zeby wsrod 6 latkow sie odnalezc. Specjalista od nauczanie wczesnoszkolnego nie jestem , ale tak mi sie wydaje:tak:


edit. Kasiula nie mysl , ze przegapiłąm Twoj post o ogorkach... jak mozesz sie tak nimi zajadac jak moj sloik jeszcze nie doszedł :p
 
Ostatnia edycja:
Mojego Oliwiera wszędzie pełno. Tak żałuję ze nie mamy mieszkania przestronnego, z pokoju do pokoju itd. Mamy mieszkanie w kształcie prostokąta, na środku korytarz a po bokach pokoje, kuchnia, łązienka. Nie jestem w stanie nic zrobić bo jak mały wejdzie do pokoju któregoś muszę mieć na niego oko. Wszędzie coś jest takiego co mu grozi, orócz naszego pokoju. Zostawiłam dziś go na huśtawce FP bujanej, siedział grzecznie i myślał, potem gryzł zabawkę - myślę sobie wyniosę pościel na balkon, zamiotę go itd, potrzepię kotów kocyki na balkonie po paru chwilach coś mnie cyknęło żeby wejść do pokoju a tam widok............Oliwier stoi na huśtawce (był przypięty, wywinął sę ztego) a hustawka lata na boki a on balastuje-w ostatniej sekundzie go złapałam........zadzwoniłam do męża cała roztrzęsiona i dostał opr ze muszę w domu wszytsko robić i w koncu małemu się krzywda stanie, żesz....Na krok nie można go spuścić bo przeciez ile można go do łóżeczka wkłądać albo do kojca :( a w domu wiecznie coś do zrobienia jest. Mąż powiedział zebym mu robiła listę rzeczy które ma zrobić po przyjściu do domku i jak mały zaśnie a ja z nim będzie to robił............oj to ja mu dziś listę walnę ;p na początek szorowanie łazienki hehehe
 
Sawi ale julia do szkoły poszła a nie do przedszkola. Poza tym kompetencje pań w miejscach dla dzieci nie posiadających statusu przedszkola są wątpliwe. Tych miejsc nikt nie kontroluje. W zeszłym roku jak chciałam zapisać do takiego właśnie to aż się lewą nogą przeżegnałam, taki syf na podłogach.
trafiłaś na jedno przedszkole takie i oceniasz....i to nie prawda to co piszesz o kompetencjach,wymagania mają takie same jak w publicznych a co do syfu to widocznie tam gdzie byłaś zarządzająca to syfiara i nie wszystkie takie są. i w prywatnych masz więcej kobitek do pomocy (opiekunki) wiec i bardziej są dzieciaczki pilnowane... ja jeszcze mam czas na wybór przedszkola ale jak nie da rady do publicznego to pójdzie do prywatnego (ale tez się zastanawiam czy wogóle puścić do przedszkola czy odrazu nie do szkoły)
 
reklama
Do góry