kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
ufff alescie się rozpisały!! ledwo doczytałam! Ja dopiero z pracy wóciłam, masakra! a poza tym to i tak jak jestem w domu w ciągu dnia to mały nie daje mi usiąść do kompa.
na poniedziałek mam zaplanowana wyprawę do dyrektorki. Mamy akurat rekolekcje to może będzie w stanie "przebaczyć"
ja już powiedziałam rodzicom i teściom. Ale my się widujemy codziennie, bo na zmianę mama oi teściowa przychodza Kuby pilnować. Reszta dowie się na wielkanoc, albo i wcześniej może bo już mam brzucho mega wielkie, więc pewnie się domyślą ;-)hej dizewczyny!!ja dzis po wizyie u gina...w zwiazku z moim plamieniem...juz na szczescnie ustaje ale duphostin mam brac jeszcze przez mc...za to widzialam na usg tetno babaska ktory schowal sie za woreczek zoltkowy!!ogolnie lekarka powiedziala ze to 5tydz i ze jak narazie wszystko jest ok oprocz tego plamienia;-(..strasznie mi sie humor poprawil to tym jak powiedziala ze wszystko ok...a jak zobaczylam tentno to prawie sie poryczalam;-)nastepna wizyte mam za mc jesli nie ebdzie znowu zadnych przygod(tj plamienie)...dziewczyny kiedy planujecie powiedzice o ciazy rodzinie??bo ja chyba zdecyduje sie po nastepnej wizycie to akurat bedzie na swieta!!pozdrawiam
na poniedziałek mam zaplanowana wyprawę do dyrektorki. Mamy akurat rekolekcje to może będzie w stanie "przebaczyć"
kingab mdłości to bardzo dobra oznaka! Że ciąża jest mocna czyli dziekco silniejsze niż Twój organizm. Pierwsze tygodnie to walka, bo dla naszego ciała zarodek to pasożyt i stara się go zwalczyć. Stąd podwyższona tempetaura. I kwetsia kto wygra. Jeśli są nudności to znak, ze z cała pewnością wygrywa fasolka.Antila, śliczna twoja córeńka oczywiście , że zagłosowałam.
A odnośnie lęków, strasznie się boję, że będzie coś nie tak, choć cały czas powtarzam sobie w myslach że będzie dobrze, ja nie mam plamień, ale pobolewa mnie w brzuchu, nieraz zakłuje nieraz zaciągnie.....pewnie to strach przed poronieniem ( w lipcu 2008 poroniłam) .....a w ogóle w ciąży z Larą nie miałam mdłości czy nudności teraz strasznie mi się odbija każdym jedzeniem, a czasem cofnie się czy to są te nudności?
ponoć jedną słabą dziennie można, najlepiej z mlekiem. Ja nie piję, bo jakoś mnie nie ciągnie. W pierwszej ciąży wręcz mnie obrzydzało i to dopiero niedawno mi przeszłoDzięki za uspokojenie z tym tyciem. Choć luteine brałam przed ciaza w grudniu przez 10 dni zeby cykl uregulowac i to były najgorsze dni w moim życiu, tak się źle czułam. Chyba najgorsze objawy ciążowe, to nic w porownaniu do tego. Na szczescie po duphastonie na razie nic mi nie jest a biore dwie dziennie.
A nie wiecie jak jest z piciem kawy? Rozpuszczalnej... Tak mi brakuje smaku kawki... Juz nie mowie zeby zaczynac dzien kawa, jak wczesniej, ale po sniadaniu by sie przydala. Jak mierze codziennie ciśnienie, to mam dosc niskie. Wy zrezygnowałyście z kawy?
niekoniecznie. Mogła sie przesunąc owulacja i do zapłodnienia mogło dojśc później. Ja tak miałam w 1 ciązy.Wlasnie nie - i to mnie teraz martwi. Jak bylam tydzien temu u gina to ona pokazala mi, ze jest tylko poki co jakis pecherzyk zolciowy czy cos takiego. Myslalam, ze to jeszcze za wczesnie na cos wiecej, ale teraz czytam, ze powinnam juz widziec lub slyszec bicie serduszka. Tym bardziej, ze wychodzi na to, ze bylam u gina w 6 tygodniu ciazy a nie jak myslalam w 4. Czy mam sie niepokoic?