Wiecie co dziewczyny mnie też już denerwuje te pytanie KIEDY URODZISZ???!
Z dnia na dzień robi się to coraz bardziej irytujace...
Dziś np. trochę dłużej zdarzyło mi się pospać i po godzinie 9 dzwoniła moja kochana mamusia z pytaniem " jesteś już na porodówce, że się nie odzywasz "?
Normalnie idzie się wściec... Myślałam, że ją zamorduję przez ten telefon, przecież nie muszę jej się codziennie meldować ( rozumiem, pierwszy wnuk i wogóle.. ) ale nie dadzą człowiekowi nawet pospać.
Mój mężuś też nie jest lepszy. Jak tylko otwieram oczy rano to się pyta "rodzisz dziś?" Kurcze, jak bym jakąś wróżka i wiedziała, że dziś urodzę ( a uwieżcie mi, że chciałabym ).
Mam jeszcze z jakieś 6 dni więc powolutku i naspokojnie ze wszystkim :-) Przygotowuje się psychicznie, dużo odpoczywam i tak szczerze to sama już nie mogę się doczekać kiedy