reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

reklama
Ale natura i tak pozostaje bezlitosna:baffled:
Czuć czasami można jedno, a móc zrobić to drugie.
Mój ostatni chłopak (przed T.) ma baardzo starszych rodziców (najmłodsza wpadka hehe) I jak poznał moich, to stwierdził, że duża przepaść ich dzieli, a nas prawie żadna...
Ale ja nie mam nic przeciwko rodzeniu w jakimkolwiek wieku (no może po 50 to przegięcie pały)!
Moją koleżankę z podstawówki mama urodziła w wieku >40 i strasznie się np tego wstydziła, bo jej mama wyglądała jak jej babcia...na moje niepotrzebnie!!
Moja mama urodziła bliźniaki (czyli mnie i siostre) w wieku 40 lat. Więc rozpietość między naszymi braćmi a nami jest dosyć spora, bo 17lat, 14 lat i 9 lat. I powiem wam że może i moja mama wyglądała nie tak młodo jak mamy osób w moim wieku, ale to mi wcale nie przeszkadzało. Moja mama ma rawie tyle lat teraz co babcia mojego M. :))
 
no z astmą ro faktycznie ryzyko rodzić naturalnie.
A czemu piszesz, ze taniej sn? To za poród musicie płacic? nawet jak pracujecie i odprowadzacie składki?

niestety w tym kraju nie ma powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a obecnie oficjalnie oboje z mezem jestesmy bezrobotni ( ja pracuje jako tlumacz zna zlecenia, a moj maz chwilowo dorywczo ), wiec mamy tylko zwykle ubezpieczenie, ktore niewiele zapewnia... porod naturalny z tym ubezpieczeniem to jakies 200 euro, ale cesarka to juz ok. 1000 euro
dudziakowa, nie martw sie - bedzie dobrze!!! i tak szybko bedziesz tulic swoja dzidzie....
bura, strasznie sie zmartwilam twoimi przezyciami... na pewno bedzie lepiej, a coreczki

posiedza jeszcze chwile u mamy....

Miran spotkałam kiedyś przed USG taką pierworódkę jak Ty. Też się martwiła o wszystko, o czym pisałaś. Powiedziała mi tylko, że powinnam być szczęśliwa, że jestem młoda i z ciążą sobie świetnie mój organizm poradzi; że wrócę do formy i będę miała jeszcze czas na wszystko w życiu. A ona ma teraz tylko problemy i 9 miesięcy strachu niż szczęscia z oczekiwania na dziecko. Zastanawiała się też czemu nie wpadła na ciążę 10 lat temu...powiedziałam jej, że jest jeszcze młoda, że na pewno się ułoży po ciąży, a ona tylko się uśmiechnęła i powiedziała, że skoro ona jest młoda, to ja nie powinnam jeszcze miesiączkować hehe

no coz, mi zawsze powtarzano ucz sie dziecko ucz... a na reszte przyjdzie czas... co z tego, ze mialam dwa tytuly magistra, jak nagle sie okazalo, ze nie mialam czasu ulozyc sobie zycia? na szczescie moj maz to strzal w dziesiatke, ale poznalismy sie pozno... w dniu slubu mialam juz 29 lat... no i policystyczne jajniki, a pozniej poronienie nie pozwolily nam wczesniej doczekac sie cudu narodzin.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
niech ktoś coś ze mną zrobi mam się uczyć do tej głupiej obrony a nie potrafię się za to zabrać :zawstydzona/y:
Koleżanko, a co ty tam chcesz się teraz dużo uczyć, jak masz już wszystko napisane i sama do tego doszłaś to na obronie wszystko się samo przypomni. Tylko wystarczy sobie usiąść i przeczytać swoją własną pracę i będzie ok!
Witajcie ja niesety pisze ze szpitala:angry::angry::crazy:
Dasz radę MY w Ciebie wierzymy!!!!!
Tyle osób trzyma za Was kciuki, z każdym dniem dzieciątka są silniejsze, ale musisz wiedzieć że nawet jak się teraz urodzą to na pewno przeżyją i wszystko będzie ok. Wiem to po doświadczeniach w mojej rodzinie, chłopaki urodzone w 31t.c. mają teraz 10 lat i są małe urwisy. Głowa do góry i dacie radę :-), musi być dobrze. BURA to samo mówię do Ciebie aniołku, dacie radę. Dziewczyny naprawdę dacie radę!
Ja dziś jakoś gorzej się czuję. Zeszlam na dół do teściowej dostałam takiej zadyszki myslałam, że serce mi wyskoczy. I do tego wszystkiego jest mi niedobrze. Teraz mam wrażenie, że nogi nie chcą mnie nosić.
Zmierz sobie ciśnienie!!
Teraz to nie ma żartów, poodpoczywaj i nic nie rób pomyśl o maleństwie i jak złe ciśnienie to szybko do lekarza.

Ja wczoraj na szkole rodzenia miałam dość wysokie 148 górne i położna powiedziała, że jeśli wieczorem będę miała znowu takie dużo to na pogotowie się wybrać, ale na szczęście spadło, ale nie czułam się najlepiej o 22 wylądowałam wykąpana i ubrana w piezamkę w łóżeczku jak przystało na grzeczną mamusię :happy:. Czego my nie zrobimy dla tych naszych szkrabów.
 
a wczoraj wieczorem do mojego meza dotarło ze to juz tak blisko :) powiedzialam mu ze dwie z pazdziernika juz sie rozpakowaly to on do mnie ze lozko trzeba kupic i ta reszte rzeczy co nam brakuje pierdułek bo pozniej on sam nei chce kupowac hehe na to ja do niego ze tak to mowil ze jest czas to poczekamy najwyzej sam bedzie kupowal hehehe mine zrobil srednia ale nie komentowal :)
 
DZIEWCZYNY TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE !!!!!!!!!

a u mnie już ładna pogoda słoneczko jest i odrazu raźniej się robi :-)
Pozdrawiam Was cieplutko
 
Iza BK mówiłaś ,że jednak u Twojego synka tego nie zdiagnozowali. Ja miałam też sprzeczne opinie w końcu poszłam prywatnie do psychologa i po jakimś czasie obserwacji mnie poparła. Powiedziała ,że w tym wieku u dziecka ciężko już to zdiagnozoawć bo na skutek różnych terapii ćwiczeń z dzieckiem pewne sprawy się zacierają. I ogólnie wszystkich objawów nie ma ale jak powiedział psychiatra pod coś trzeba podciągnąć schorzenie żeby mu pomóc. Napewno było by Jemu i Tobie lżej gdyby miał drugiego nauczyciela w klasie i pomoc w szkole.
 
Iza BK mówiłaś ,że jednak u Twojego synka tego nie zdiagnozowali. Ja miałam też sprzeczne opinie w końcu poszłam prywatnie do psychologa i po jakimś czasie obserwacji mnie poparła. Powiedziała ,że w tym wieku u dziecka ciężko już to zdiagnozoawć bo na skutek różnych terapii ćwiczeń z dzieckiem pewne sprawy się zacierają. I ogólnie wszystkich objawów nie ma ale jak powiedział psychiatra pod coś trzeba podciągnąć schorzenie żeby mu pomóc. Napewno było by Jemu i Tobie lżej gdyby miał drugiego nauczyciela w klasie i pomoc w szkole.

Och, byłoby mi lżej gdybym miała jakąkolwiek pomoc ze strony szkoły, lub specjalistów, ale niestety próby jej uzyskania zaowocowały wyłącznie utratą zaufania do wszelkiej maści psychologów, pedagogów i lekarzy. Odkąd zdałam sobie sprawę, że muszę liczyć tylko na siebie, jest mi w sumie łatwiej. :tak: Grunt to znaleźć klucz do dziecka - w niektórych dziedzinach życia jest ok, ale tylko w tych, gdzie udało się wzbudzić silną motywację. Resztę muszę ciągnąć :-( będę ciągnąć ile będzie trzeba.. ciekawe tylko, jak to wygląda w okresie dorastania, który już tuż tuż:szok: u Ciebie też niedługo..
 
reklama
Do góry