reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2008

Anetko - trzymam kciuki
Lunia - faceci tak maja, dlatego ja powoli muszę wychowywac i tłumaczyc łopatologicznie mojemu pewne rzeczy, których i tak nie do końca rozumie :baffled:
Tajchi - mój też tak ma :baffled: ale ja aby nie było burz w domu czasami dołączam a jak gierka mi się spodoba to zaczynam sama grac. Jak mój stwierdzi, że jestem lepsza to już mu się gierka nie podoba. :-)
pozdrawiam
Clue
 
reklama
Tajchi - nie dolujesz:tak: nie dosc ze hormony daja ci popalic to jeszcze wydaje mi sie ze maz nagle uswiadamia sobie co sie kreci, przetraszyl sie i probuje uciec od sytuacji od ktorej nie da sie tak naprawde uciec:baffled: masz prawo ponarzekac. Moj oczekuje drugiego dziecka, a czasem tez sie tak zawiesi ze moze brzydko to zabrzmi ale musze go do normy doprowadzic:baffled:

dla pocieszenia ze rozumiem opowiem ci sytuacje sprzed dwoch dni. Moj maz byl w domu, od rana ja robilam wszystko przy malej, a on od rana zmeczony byl (ciekawe czym:crazy:) no nic. Ja po nieprzespanej nocy mialam nadzieje na mala drzemke popoludniowa z mala ale wiedzialam ze musze ja zmeczyc, wiec mialam ja wziasc na dwor. M wspanialomyslnie powiedzial zebym ja sobie odpoczela a on ja wezmie... no to super... ale wrocil po 20 minutach ze go noga rozbolala:angry: normalnie jak dziecko...... no i sie polozyl i poszedl sam spac.... ja z mala zostalam... wymeczylam ja i uspalam, ale spala tylko 30 minut i tyle bylo dla mnie. Wstala i on mial sie nia zajac,ale znowu zasnal na kanapie:wściekła/y: wiec mala znowu do mnie...

wieczorem wzielam ja na spacer i potem mialam kapac i nagle mnie skurcz zlapal:szok: zebyscie zobaczyli jego mine wtedy:szok: ja spakowalam mala na wszelki wypadek, ale zaraz mi przeszlo....... podziekowalam mu ironicznie ze wiele mi pomogl zebym pogla wypoczac przed porodem:angry: i ze tak mu na porodowce nawrzucam ze lepiej chyba zeby zostal w domu...... chlopak snol sie po domu nie wiedzac co zrobic:baffled:

od rana nastepnego dnia wstaje do malej i ja spie do 11:-) to sie nazywa terapia szokowa:-D


takze ten twoj maz to tez sie poprawi. Wiesz moj zaraz przed porodem pierwszego dziecka to jakies stany depresyjne lapal.... cos w tym jest, ze chyba jednak sie boja i nie wiedza jak to bedzie:-p
 
Wasi panowie tez takiego chopla mają na punkcie gier???? Czy tylko mój taki szalony:crazy::crazy:
Mój tak:tak::wściekła/y:Dorosły facet, za chwilę zostanie ojcem a non stop gra albo na playstation(Fifa) albo na kompie ( jakieś wojenne gry...). Dziwię się, że udało mi sią zajść w ciążę, bo prawie każdą wolną chwilkę poświęca na granie:-p;-)trochę przesadzam, nie jest aż tak źle:sorry2:Ale mogło by być lepiej:tak:
 
Clue dobra taktyka,tez ja czasem stosuję, tylko że ja zazwyczaj przegrywam, a jak mój M widzi że już mnie to nudzi to specjalnie daje mi wygrac aby On mógł dłużej pograć:-D:-D mysli że ja taka guła jestem i o tym nie wiem:-D

Agathe no tez fajny ten Twój M, dobrze,że już teraz Go nic nie boli i pomaga Ci, musze też wypróbować to na moim, .
Wczoraj mówiłam mu że musze sie zapisac do fryzjera, po porodzie(aby sie dostać do fryzjerki polskiej przed świętami trzeba o tym myslec juz teraz, aby dostać taki termin jak sie chce) i że będzie musial iśc ze mną bo balejaż to ze 3 godz, bo mam długie włosy i powiedzial od razu że małego nie będziemy tam ciągać, tylko,że On zostanie z nim w domu a ja sobie pójde i tu mnie zaskoczył, bo wczesniej mówił,że nie będzie pieluch mu zmieniał bo nie umię, jak mu powiedzialam o pieluchach,że przez 3 godziny to i kilka razy moze zmienić to powiedział,że wie jakby to było normalne dla niego,a wczesniej nie było normalne:rofl2: ale widac ,że zaczyna troszke mysleć tak jak i Twój M
Ohhh Ci faceci!!!!!:no:

Lunia, no jak dla mnie to faceci zawsze będą dziećmi, mój juz sie cieszy że małemu będzie mógł kupic kłada jakis samolocik czy samochodzik zdalniesterowany, dla kogo to dla małego czy dla starego???


A co do mojej wizyty u lekarza to juz jestem po, no ale nic nie wiem bo lekarza nie było , tylko pielęgniarka. Zmierzyła mi ciśnienie, sprawdziła mocz troche za dużo białak mialam i kazała pic więcej wody i tyle, za tydzień w czwartek kolejna wizyta już podobno z lekarzem, może wtedy sie dowiem, czy mały juz przygotowany do zobaczenia mamusi i tatusia
 
Ostatnia edycja:
faceci ogolnie sa udani:-D ale chyba dlatego ich kochamy;-) choc czasem wkurzyc potrafia, ale coz ja tez swieta nie jestem:baffled:

a ta terapia szokowa to taki zbieg okolicznosci, bo naprawde mnie lekki skurcz zlapal i nie wciskalam kitu.....ale mowie wam usiadl z wrazenia na kiblu bo wlasnie bylam w lazience przygotowujac kapiel dla malej i jego mina mowila wszystko:-D

a ja nagle jakigos powera dorwalam i mialam ochote gory przenosic... mowie wam niesamowite:szok:
 
Agata - oj udani są. Tak na nich czasami narzekamy, ale z drugiej strony to jak mojego nie ma np. przez cały dzień, to mi jakoś tak smutno i pusto...:tak:A jak siedzi w domu cały dzień to znowu na nerwy mi działa:zawstydzona/y:I tak źle i tak nie dobrze:-p
 
Cześć dziewczyny!
oj u mnie też szaro i buro!!!!
No nic widze że dzisiaj też mamy dzionek zakręcony :rofl2:.
Z naszymi Panami to faktyczne czasami ... rece opadają ale im z nami tez pewnie od czasu do czasu nie lepiej :tak:
Mój w gry komputerowe żadne nie gra ale ma za to inna pasję ... maluje figurki takie maleńkie i to są całe armie tych figurek. Potem tacy panowie się spotykaja i ustawiają te armie i wojny toczą :errr:. A takie turtnieje sa nawet międzynarodowe... I mój do tego sędziuje więc musi być nabieżąco i jest bardzo zaangazowany :baffled:. A najgorsze jest to że taki turniej trwa dwa dni . A takich turniei w Polsce w roku jest kilka do tego conajmniej jedden zagraniczny... cholerka!
Ale z drugiej strony jak ma ochotę po pracy odreagowac to poprostu siada i maluje a ja wiem że jest w domku... To taka dobra strona. I jeszce dobrze że Mikołaj też wyraża aprobatę dla takiego zajęcia i chętnie wieczorami siedzą razem i Miki mu "pomaga".
Lunia - wiesz myślę ze Agathe ma racje. Chyba twój M trochę się przestraszył faktu że za chwilę bedzie tatusiem i tak odreagowuje stres. Zaraz mu przejdzie zobaczysz tylko nie odpuszcaj ;-). Remont ma zrobić. A co do brania na przetrzymanie to nie wiem czy to skutkuje. kiedyś postanowiłam że będe parała jedynie rzeczy znajdujące się w koszu na brudna bieliznę a nie te obok... Namęczyłam się strasznie przez tydzien z bałaganem w łazience i odbiło się to wyraznie na wizażu M... ale tyklko mi to przeszkadzało:baffled:.
Dziewczyny no gdzie my mamy narzekać... kto nas nie zrozumie jak my same. W gruncie rzeczy mamy jednakowe problemy i troski. A w grupie raźniej!
Buziaki
 
Witam!
anetko ja to ranne zachmurzenie przespałam i jak wstałam nawet się rozchmurzyło,więc juz i u nas słoneczko świeci:-),powodzenia u lekarza,oby wszystko było w porzadku i daj znać od razu jak wrócisz.
lunia ja wczoraj powiesiłam sama firanki,bo miał to zrobić mój M i myslisz,ze zauważył,a skąd,też jakaś naiwna jestem,zero reakcji. Ze sprzataniem u mnie jest identycznie,ja aż się boję,ze jak pójdę do szpitala,to po powrocie będę miała jeszcze na głowie doprowadzanie mieszkania do porzadku,nie mówiąc juz o porozrzucanych wszędzie skarpetkach,brrrr......,ostatni odkurzajac specjalnie wciągnęłam je do odkurzacza,ale też na nim to wrażenia nie zrobiło:wściekła/y:,a wczoraj stwierdził,ze jak bedzie mały krasnal w domu,to będzie mi pomagał wyciągać skarpetki spod łóżka:wściekła/y::szok::-),no i cóż i tak go kocham:-)
Tajchi moj M kiedyś przez jakieś 3miesiące grał w niejakiego Trawiana,tak go to wciągnęło,ze grał nawet nocami,a jak były zaplanowane ataki w grze nocne,to nastawiał sobie budzik,wariacja totalna,jak by go w domu nie było,ale w końcu się otrzasnął i stwierdził,ze musi mi jednak poświęcić czas,to też było trochę jak dla mnie za gwałtowny obrót sprawy:-). Teraz też gra,w jakieś głupoty,ale tak jak już nie ma co ze soba zrobić,ja z nim nie gram,bo nie lubię ogolnie gier.
U mnie jest tak,ze ja akurat sprzatam jak jestem sama i jak się pojawia winowajca,to raczej jestem juz spokojna,ale jak mu zaczynam wyrzucać,to on przecież jest niewinny:wściekła/y::tak:
agathe dobrze,ze się opamiętał małzonek,choć musiało dojść do takiej sytuacji,ale cóż inaczej by nie dotarło,ciekawe ja długo mu zapał pozostanie:-)
 
reklama
Gabi - fakt ze sie opamietal i mam nadzieje ze mu juz tak zostanie, bo niezle sie strachu najadl:tak:

a co do sprzatania to jak ja mowie ze musze posprzatac to sie pyta a dlaczego, albo po co:baffled:

sprzatam sobie po trochu, ale przy malym szkrabie ktory roznosi wszystko po domu to nie da sie tak miec perfekt. Chociaz ja nigdy nie mialam perfekt. Sprzatniete ale nie biegam ze szmatka calymi dniami.

Moj obiecal mi ze wysprzata cale mieszkanie na blysk jak bede w szpitalu i rzeczywiscie osatnim razem tak bylo, ale ja sobie na bierzaco i tak robie to co wiem ze on nawet nie zauwazy. Wiem ze ogarnie w wierzchu, zetrze kurze, odkurzy i umyje podlogi takze pod lozkiem, ale nie wymyje mi tak lazienki jak ja sobie sama robie, albo kuchni np...wiec robie to po trochu na codzien:happy:
 
Do góry