reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2008

Cześć dziewczęta!
Jak widzę humorki nie dopisały wczoraj,ale mam nadzieję,ze dziś już będzie lepiej:-)
Anetko23, agathe82 macie zabawę ze swoimi pociechami, wierzę,że wam ciężko i mam nadzieję,że jakoś się ułoży i może hormonki dają znać i ta zmienna pogoda, dzieci dają na pewno w kość,a jeszcze kolejne w brzuszku,ja was podziwiam,naprawdę czapki z głowy:-)
Aga111 dziewczyny mają swoje dzieciaczki,które dokazują, ty mężusia, a ja gnoma w pracy,każdy chyba ma kogoś kto podnosi nam ciśnienie i doprowadza do szału:-)
Damy radę jeszcze troszkę i nie będzie czasu na złość:-)
Opiszę wam coś optymistycznego- dzisiaj rano przed pracą pobiegłam do przychodni zrobić badania krwi i moczu przed jutrzejszą wizyta u ginekologa. Wyszłam z mieszkania 45min wcześniej,żeby być pierwsza,mimo,że i tak mogę wchodzić bez kolejki,ale co mam tam sie patrzeć na skwaszone miny. Jednak jak już przyszłam do przychodni siedziało już czterech starszych panów,więc pytam się kto ostatni i jeden z panów wskazał innego,ALE, powiedział,ze ja przecież mogę wejść bez kolejki:szok:,bardzo podziękowałam,bo chętnie skorzystam z tego przywileju:-) i jak przyszła kolejna osoba pytając kto ostatni,to pan który był ostatni (jakiś zamroczony) wskazał na mnie,na to pan,który wcześniej zainterweniował poinformował go,że ta pani to jet pierwsza,a on jest w dalszym ciągu ostatni:-). Fajny gość i pierwszy raz mi się taka sytuacja zdarzyła jak na już 8 miesiąc ciąży,są jednak ludzie:-)
Anetko głowa do góry,ja powiem ci też mam kłopoty ze snem i nawet intensywny dzień pracy nie pomaga, a nawet jak jestem padnięta po pracy,to też nie dam rady przysnąć,więc ubieramy się z M i idziemy na miasto,a co do zadyszki,to też tragedia,już się sama z siebie śmieję,bo jak siedzę i zaczynam mówić,to mnie zatyka i wygląda to jak bym mówiła z trudem i jeszcze się denerwowała:-)
Dziewczyny głowy i nosy do góry,będzie dobrze,specjalnie dla was od rana przeganiam chmurki,żeby świeciło słoneczko,zatańczę,zaśpiewami,zrobię pajacyka i nawet stanę na głowie tylko się uśmiechnijcie dzisiaj:-D
Buziaki
 
reklama
Witam Listopadóweczki:-)
Widzę, że nie jestem odosobniona z humorkami. Nie wiem, co się dzieje byle co potrafi doprowadzić mnie do wściekłości:szok:Co prawda zaraz mi to przechodzi, ale i tak jest uciążliwe dla otoczenia:baffled:
Gabi rzeczywiście, bardzo miły początek dnia:tak:Mnie, jak na razie jeszcze nikt nigdzie nie przepuścił.
Anetko na pewno poradzisz sobie z dwoma dzieciaczkami. Po prostu czasem każdy ma gorsze dni:tak:A skurczów łydek współczuję, wiem coś o tym:-(
 
Hallo
biggrin.gif

Dzieki dziewczynki za pocieszenie.....Dzis juz mi troche lepiej.....pewnie do czasu az mnie mlody wkurzy
wink2.gif

Poki co normalnie zjadł sniadanie....no ale cyrk zawsze zaczyna sie pozniej
sorry2.gif

Wczoraj ta chwila samotnosci kiedy M wziął Kube na spacer naprawde byla mi potrzebna......w sumie to nie pamietam kiedy bylam godzine sama ze soba
dry.gif

Wyryczalam sie i zlosc ze mnie spłynęła.....
A pozniej zaskoczyl mnie M.....chcial sobie wyprasowac koszule do pracy (co zawsze robi rano), a ja zazartowalam, ze co to chce mnie odciazyc w kwestii prasowania......I faktycznie troche poprasowal
confused.gif
Pierwsze raz cos innego niz swoja koszule
shocked.gif

A noc.....Kuba spal od 19:45 do 9:00
biggrin.gif
yes2.gif
......za to u mnie do dupy......jest coraz gorzej.....1500 razy musze robic siku, zasnac nie potrafie.....Mogloby sie to juz skonczyc.....
sorry2.gif

Ale juz niedlugo prawda kochane? ;-)

GABI - szczerze usmialam sie jak wyobrazilam sobie jak robisz pajacyka :-D:-D:-D To musialby byc niezly widok z brzuszkiem :-D
A sytuacja w przychodni bardzo mila....mnie pare razy tez sie zdarzyly mile sytuacje, ale jednak przewazaja te niesympatyczne...
ANTILKA - witaj kochana.....widze ze wszystkim hormonki szaleja :-p
AGA - hihi.....M Twoj zdaje sie uodpornione na ciazowe humory ;-)
LUNIA - moj mlody na codzien roznosi mieszkanie - tojego standardowe zachowanie :dry:
AGATA - w sumie milo uslyszec ze nie jestem odosobniona w swoich "mękach" ;-)
 
Cześć,
Cieszę się, że u Ciebie już lepiej:tak:Czasami potrzeba takiej chwili tylko dla siebie:tak:
U mnie ze spaniem też masakra - dzisiaj spałam może ze 3 godziny...I jeszcze takie straszne rzeczy mi się śniły:-(aż się popłakałam:-(
jestem już tak zmęczona, że szkoda gadać. W piątek chce sobie zrobić dzień wolnego, pojechać na te nieszczęsne badania ( dzisiaj zaspałam - tyle co zasnęłam i musiałam już do pracy wstawać:-(). Mam nadzieję, że szef nie będzie miał nic przeciwko:dry:
Zmykam do roboty, jeszcze tylko 5 godzin...:hmm::frown:
Miłego dnia:tak:
 
Długo tu nie zaglądałam i widzę, że mam spore zaległości :) Od kiedy mój Małżon wrócił od teściów po dwutygodniowej nieobecności to nie możemy się sobą nacieszyć... (no pomijając momenty kiedy ja mam humorki :D)

Anetko podziwiam za wytrwałość i siły prze przeprowadzce, fajnie, ze już masz to za sobą. Może Twoja pociecha przeżywa jakiś okres buntu? ;) też byłam strasznym niejadkiem tylko że wtedy byłam trochę starsza... i moja mama miała jedną metodę... choć nie wiem czy dobra "nie chcesz to nie jedz". W końcu jakoś z dnia na dzień mi przeszło i właściwie nie wiem czemu tak jest akurat z obiadami :D bo ze śniadaniem i kolacją to nie było problemu. Trzymam kciuki, żeby się temu młodemu kawalerowi odwidziały te "niechcianki" obiadowe!!

Agathe widzę, że u Ciebie też juniorka szaleje!! Ale to chyba jest tak jak dziewczyny piszą... coś wisi w powietrzu ;) i do tego te nasze hormony szalejące. Może dzieciaczki to wyczuwają i im się udziela?? :D

Antila - może to głupio zabrzmi ale się cieszę, że nie jestem odosobniona z moimi humorami. Ja dla odmiany potrafię się poryczeć z byle powodu, albo strzelać fochy... :D co z resztą mój Ślubny często obraca w żart i trochę mi się humor poprawia :)

Kobitki ja czasami mam taki dzień, że gdybym dorwała wiatrówkę to bym wystrzelała wszystkie gołębię od sąsiada, albo szukam kogoś, kto mnie wyprowadzi z równowagi i będę mogła się wyżyć... oczywiście słusznie!! :D

Natomiast co się tyczy spania.... od ponad tygodnia mam zarwane noce :/ duszno mi, poza tym kilka razy w nocy wstaje siku, i na dodatek bolą mnie strasznie stawy biodrowe aż mi promieniuje na całe nogi, a w nocy to jest koszmar, bo nie da sie wyleżeć na boku ewentualnie na wznak (ale też tylko z poduszką pod tyłkiem), a na wznak znów źle bo mi duszno.... i tak w kółko. W sumie śpię po 4 godziny na dobę i czasem w ciągu dnia jakaś drzemka.
 
Dziewczyny, ja zaraz chyba oszaleję!!!!!!!!Jest już po 17 a ja jeszcze siedzę w pracy z szefem( czytaj - on siedzi u mnie na chacie!!!!!!!!!:wściekła/y::no:Doszedł do wniosku, że w domu pracować nie może bo jego dziecko non stop płacze:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:A co mnie to kur....obchodzi!!!!I tak pracuję 9 godzin dziennie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:I na dodatek jestem w ciąży i też potrzebuję odpoczynku. Ja chcę mieć biuro. Do dupy z pracą w domu!!!:angry:
 
Witajcie!
Dzisiaj rzeczywiście był lepszy dzień. Może to dzięki porannym tańcom i pajacykom Gabi;-). Dzięki:-). Z M od rana juz byłam pogodzona. Masz rację Anetko on już nie reaguje na moje humorki. Ale Twój też jest dobry, zrobił prasowanie:tak:.
A ja też raz zostałam przepuszczona bez kolejki w urzędzie.:happy:.
CzarnaAnutka super, że mąż wrócił i się nie możecie sobą nacieszyć.
Lunia współczuję. Wywal szefa z domu! Co on sobie wyobraża:baffled:. Trzymaj się kochana.
 
Hej!
Ja z Mikim w domku, ponieważ złapał katar. W sumie nie mogę na niego narzekać ale nie poleżałam sobie za dużo ponieważ ilość potrzeb czterolatka jest zdumiewająca. A dla mnie największy wysiłek to wstać z pozycji leżącej :-p.
Dzisiaj także mój humor dał zanć osobie - oberwał Małżon za niechęć do odkurzania... :baffled:.
Lunia - ja z pracą mam podobnie z tą różnicą że ja jestem na zwolnieniu ale telefony i maile się nie kończą. Jestem coraz bardziej asertywna i zaczynam tą cechę w sobie lubić ;-).
Aneta - teraz po przeprowadzce odpoczywaj ile się da ! choć wiem że łatwo tak się mówi przy takim maluchu, bo ilość jego potrzb jest jescze większa niż czterolatka :sorry2:.
CzarnaAnutka - korzystaj z przypływu uczuć :-):-):-).
Pozdrawiam
 
Hej laseczki!
Cieszę się,że udało mi się rozbawić moim pajacykiem i tańcem:-),dla wszego dobrego samopoczucia mogę robić to co ranek:-),mnie na szczęście jeszcze jakoś omija zły humor, może dlatego, że w pracy mam tyle ostatnio emocji z moimi rolnikami, że szok, myślałam, że uda mi się ich pozałatwiać przed zwolnieniem, ale oni wycinają mi takie numery, że tylko usiąść i płakać:szok:, a jeszcze w mojej firmie tyle się dzieje i tyle rzeczy ciekawych opowiada mi mój M (bo pracujemy w tej samej firmie, tylko zajmujemy się całkiem czymś innym), że nie mam sumienia robić mu jeszcze jazd, bo sam jest kłębkiem nerwów, ale pewnie by mi wybaczył i był też wyrozumiały jak wasi mężczyźni kochani:-)
CzarnaAnutka na pewno musisz mieć cudowne chwile z mężem po takiej rozłące, mojemu M wystarczyły trzy dni spędzone na szkoleniu w Warszawie i jak wrócił, to przez weekend jak by mógł to by nas z tej tęsknoty wyściskał na śmierć, ale już się wszystko normuje i mam trochę swobody, choć ja też tęskniłam,tylko, że ja nie jetem tak wylewna w okazywaniu uczuć:-), ale korzystaj ile wlezie to piękne chwile, jak mężczyzna wręcz nosi cię na rękach, całuje i wogóle, ah:-)
lunia83 współczuje tej pracy w domku i to jeszcze w towarzystwie szefa, a tak wogóle to cwaniaczek z niego, w swoim domu rozprasza go płacz dziecka, a u ciebie odpoczywa, ładnie! Jak ty będziesz miała dzidzię, to na pewno szybciutko zorganizuje biuro, na 100%, także po macierzyńskim będziesz miała pracę po za domkiem, tylko wtedy pewnie będziesz wolała być z dzidzią:-)
Anetko i Kiriam trzymam kciuki, żeby jednak wasze muluchy tak nie dokazywały, ale na temperament dzieci nic człowiek nie jest w stanie poradzić, nie jest wam łatwo napewno, ale wierzę w waszą silę i będzie dobrze, kiedyś jak będą narzekać na swoje dzieci przypomnicie im o tym:-)
Aga mąż na pewno sobie zdaje sprawę z sytuacji i, że zaraz i tak się pogodzicie, więc nie zaognia sytuacji, pomyślcie jak oni nas muszą nas kochać:-)
 
reklama
Do góry