reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Hejka ;)
Mamba - mam podobną znajomą "przyjaciółkę" ;-)
Asia28BK - ja nie mam pomysłu, mały ma roczek 21.06 i pomyślałam, że kupimy mu jeden większy prezent na dzień dziecka i urodzinki i to miałbyć suchy basen z kulkami, ale trochę nam się kasa rozeszła (popsuł się samochód, w niedzielę mamy komunię a w lipcu dwa wesela w tym na jednym jestem świadkową) no i jeszcze chcemy zrobić imprezkę urodzinową Małemu (dziadkowie, rodzeństwo nasze i my) no i chyba musimy poszukać jakiegoś mniejszego prezentu :(

Julita1212 - ja będę zamawiać tort. Bardzo podobają mi się z tej masy cukrowej ale wg mnie przynajmniej te które ja jadłam, nie są zbyt dobre. Może kiepsko trafiłam. Wyglądają fantastycznie ale w smaku bez rewelacji. Będziemy zamawiać tam gdzie na chrzciny...zwykły, ale meeeeeega pyszny z bitą śmietaną :D

Flammie - jej...powiem Ci że aż mnie dreszczyk przeszedł jak czytałam co piszesz o tych organizacjach broniących dzieci. Tzn super że bronią jeśli faktycznie coś jest nie tak i jest to zasadne. Znęcanie czy coś takiego, ale to straszne że mogą komuś odebrać dziecko bo np mama za dużo waży. kojarzy mi się taki przypadek, tylko nie pamiętam z jakiego kraju czy z PL czy nie. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy urlopu męża. Smutno z powodu sąsiadki ale 100 lat to piękny wiek ;) Fotka dla Ciebie czy Tyrusia? Te nowe "pozycje" są fatalne. Chyba każdy wygląda jak jakiś "ścigany" :D :D
Karnadkor - miło Cię widzieć ;) Podziwiam za to że kupiłaś sprzęty i ćwiczysz. U mnie niestety od lat "słomiany zapał" ;(
BasiaJulia - u nas roczek w domu. Skromnie - dziadkowie i pradziadkowie małego, chrzestni i nasze rodzone rodzeństwo czyli w sumie wyszło nam 15 osób. Już mi się nie chce tego ogarniać jak pomyślę, jeszcze w czerwcu gdzie pewnie będzie gorąco.

Dzisiaj mam tak masakryczny dzień...ciągle chce mi się spać i okropnie boli mnie głowa. Jakaś masakra. W niedzielę idziemy na komunię do mojej sąsiadki mam nadzieję że pogoda będzie w miarę fajna. Ma dzisiaj wpaść do mnie znajoma. Będziemy się obżerać domowymi naleśnikami z bitą śmietaną, bananem nutellą i do tego pyyyyyszna kawusia. Mniam mniam! już nie mogę się doczekać :D

Z mężem coś się nie mogę dogadać, jestem parę dni po okresie więc to nie napięcie "przed", tak mnie wkurza jak nie wiem. No co się odezwie to się we mnie buzuje, nie ważne czy dobrze czy źle wkurza mnie i sama nie wiem czemu.

Uciekam smażyć naleśniki :)
To mamy podobne odczucie co do tortów z masy cukrowej też jej nie lubię i moja córka też więc zawsze mamy smiarmtanowy.
Torcik sa na postaram się upiec a urodziny w domu[emoji5]

Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ale się rozpisałyście, fajno :) Kilka dni mnie nie było i sporo musiałam nadrobić.

Fajnie słyszeć, że podoba wam się pomysł z zatrudnieniem opiekunki ze żłobka, mężowi i mojej mamie też się podoba, więc spróbuję to zorganizować, mam nadzieję że się uda, tj że uda mi się namówić którąś z wychowawczyń. Najwyżej będziemy kombinować z atrakcyjną stawką godzinową jeśli będą opory :p Bo myślę, że gra warta świeczki, jak to się mówi ;)

Czytam was i widzę że ja w tyle jestem z jedzeniem, za bardzo "dzidziusiowe" chyba, bo ja nadal małej daję 3x mleko, 1x kaszka z owocami i 1x zupka gotowana specjalnie dla niej, częściowo blendowana. Wczoraj byłam u lekarki z nią (przeziębienie) i mówiłam o tym że takie ma posiłki obecnie i powiedziała że jest ok. Ale wy już takie dorosłe jedzenie dajecie...

Jak u was wygląda przykładowy rozkład posiłków? I np jak dajecie jakiegoś ogórka kiszonego czy jajka, wędliny, to z czym? Taką normalną kanapkę robicie?
Ja nie widzę mojej Natalki jedzącej coś innego niż papkowatej konsystencji heh... Raz zrobiłam jej warzywa pokrojone drobniutko z mięsem to nie bardzo chciała to jeść. Inna sprawa, że ona raczej niejadek jest. Raz jadłam banana trzymając ją na rękach to się zainteresowała więc jej dałam to ugryzła dwa maluteńkie kawałki i tyle. Nie ma czegoś takiego, że się rwie do jedzenia, jak to czasem słyszę w opowieściach o innych dzieciach.

Jeżeli chodzi o dyskusję o klapsach to ja jestem zdecydowanie na nie. Ja jako dziecko dostawałam klapsy i bardzo źle to wspominam, mam żal do rodziców że stosowali takie kary. Tylko oni chyba trochę z nimi przeginali, bo bynajmniej nie były to pojedyncze lekkie klapsy w pupę. Mój mąż ostatnio też mi powiedział że mu rodzice dawali lanie i powiedział to z takim żalem w głosie, że jestem pewna że tam też to było przegięte, ale nie dopytywałam. U nas klapsów na pewno nie będzie. Nawet psu klapsów nie dajemy, zdarzyło mi się kilka razy w awaryjnych sytuacjach (chciał zjeść jakieś świństwo na spacerze i nie chciał wypuścić z pyska a bałam się żeby się nie struł) to nawet po tym miałam mega wyrzuty sumienia. Ogólnie dla mnie bardzo przykry temat to jest.

Widzę że w ząbkach u was dzieci też już bardziej "zaawansowane". My mamy dopiero dwie dolne jedynki, wyszły 3 miesiące temu i potem było długo długo nic i dopiero teraz górna jedynka wychodzi. Czyli nasz 3 ząbek dopiero.

Na dzień dziecka my kupimy na pewno jakąś większą, ciekawszą zabawkę interaktywną, bo ma w sumie tylko jedną a to ostatnio jej ulubiona i tylko tym by się bawiła. Więc idziemy w tą stronę;)

Urodziny robię razem z chrzcinami więc tort będzie zamawiamy, a nawet jakbym robiła w domu to też bym zamówiła bo ja tortów piec nie umiem :p

Co do przyjaciółek z dziećmi... Jakiś czas temu wspominałam że moja przyjaźń się rozlatuje odkąd mamy dzieci. Zawsze sobie wyobrażałam że najfajniejsze są przyjaźnie młodych mam bo mają tyle wspólnych tematów i nikt inny tak nie zrozumie matki jak druga matka. Tak się cieszyłam że między synkiem mojej przyjaciółki a moją córką będzie tylko kilka miesięcy różnicy, wyobrażałam sobie wspólne spacery, długie rozmowy o dzieciach itp. Niestety różnice w poglądach nas poróżniły, i ja staram się unikać kontaktów bo po prostu za dużo nerwów kosztuje mnie rozmowa z nią :( Bardzo to przykra sytuacja :(

karnadkor super że masz takie sprzęty do fitnessu, zawsze marzyłam o takiej mini siłowni w domu :) Ale póki co w naszym mieszkanku nie ma na to miejsca. Może kiedyś uda się do jakiegoś domeczku przeprowadzić ;) To wtedy spełnię swoje marzenia i będę mieć mini garderobę i mini siłownię! :D

Flammie nie wiedziałam że w Norwegii tak obierają te dzieci, straszne to jest. I co potem do domu dziecka? Przecież to jeszcze gorzej dla takiego dzieciaczka. Trzymam kciuki żeby te sprawy z urlopem męża się powiodły po waszej myśli. A z sąsiadką przykra sytuacja, ale nie zadręczaj się, przecież skąd mogliście wiedzieć... Inni sąsiedzi, a może nawet też jacyś jej bliscy, też nie mieli pojęcia co się dzieje i zajmowali się normalnie swoimi sprawami...


Ale się rozpisałam, ale to przez Was, bo tyle naprodukowałyście i tyle ciekawych tematów poruszone ;)
 
Torty z masą cukrową też mogą być pyszne. Z reguły w cukierniach samemu się decyduje o tym jaka masa w środku, jakie owoce czy biszkopt. Masa cukrowa to raczej ozdobnik. Ja ją zawsze ściągam na bok talerza i delektuje się tym co jest w środku :-). Moj ulubiony z tych co sama robiłam to kawowy, no ale nie dla dzieci. Za smietanowymi ja z kolei nie przepadam. Ogólnie nie lubię bitej śmietany i nawet jak sie gdzies wybieramy z rodzinką na deserki to zawsze proszę o nie dorzucanie mi jej :-) z kupnych tortów bardzo mi kiedyś smakowal czekoladowy z kremem malinowym, masa marcello (chyba tak to się nazywało) i mascarpone.

Propo siłowni.. Super cena! Ja kiedyś za samego wioślarza tyle dałam i niestety używa tylko mąż. Nikt nie uprzedził że do tego trzeba być raczej wysokim, lub mieć długie nogi:-) siedzisko nie dawało rady przesunąć się nad punktem który liczył czas pchniecia a oprócz tego ramiona wioślarza były dla mnie zbyt za plecami.
 
Raz jeszcze dziękuje zbiorczo za słowa wsparcia :)

Tyruś mi się na popołudniową drzemkę obraził. Już drugi dzień. Nie wiem czy się na jedną drzemkę przestawia czy może słońce mu takiego pałera daje :)

Dziś przyłapałam Tyrusia nad kocią miską. Zawołałam co robi, a ten siedzi zaciskając piąski i coś ciumka patrząc na mnie. W każdej piąstce zaciskał po kocim chrupku i jednego ciumkał w buzi. Miał kształt rybki.

Pytanie: jak myjecie zęby dzieciom?
Mój nie chce dać sobie umyć. Zamyka buzie szczelnie a nawet jak już uda mi się wcisnąć szczoteczke to językiem wypycha.

Fotka dla Ciebie czy Tyrusia? Te nowe "pozycje" są fatalne. Chyba każdy wygląda jak jakiś "ścigany" :D :D

Dla mnie :) Tragicznie wyszło. Jak uda mi się załatwić paszport to będziemy małemu kombinować. Aż ciekawa jestem jak mu zdjęcie wyjdzie :)

Jak u was wygląda przykładowy rozkład posiłków? I np jak dajecie jakiegoś ogórka kiszonego czy jajka, wędliny, to z czym? Taką normalną kanapkę robicie?

U mnie jest mniej wiecej tak:
5 rano - mleko
8-9 - kaszka, albo chlebek
10-11 - mleko (i drzemka)
jak wstanie dostaje przekaski, chrupki, owoce
12-14 - obiad
jak zje to drzemka okolo 15, jak nie zje to dostaje mleko
17-18 - kaszka, chlebek
19 - mleko

Jak mojemu mialabym zrobic kanapke to by ja rozwalil, wiec daje po prostu wszystko oddzielnie. No chyba, ze moge chleb czyms posmarowac.

Flammie nie wiedziałam że w Norwegii tak obierają te dzieci, straszne to jest. I co potem do domu dziecka?

Do rodziny zastępczej. A potem to już różnie, czasem rodzice mogą się z dzieckiem kontaktować a czasem nie. Ja sobie też tego nie wyobrażam, jak można zabrać dziecko bez na prawdę poważnego powodu :(
 
Kamejka to Niki z ząbkami idzie łeb w łeb Natalką. Chociaz widzę że teraz po tej jedyneczce górnej która na dniach wyszła, może być hurt bo tuż tuż są dwie dolne dwójki i jedna górna (drugiej górnej jedynki nie widać).
Posiłki u nas różnie. Czasami chce tylko mm i trudno, nie zmuszam. A czasami zje śniadanko z dwóch jajek, tzn żółtek na pół wolno, pół kromki chleba z masłem, czasami plaster wedlinki. Koło 12 mm bo idzie spać i musi mieć do spania butlę. Później obiadek, z reguły to co my, ale nie je smazonego jeszcze i zauważyłam że chyba nie polubi ryb. Potem deserek i tu już różnie. Raz wciągnie muska z tubki, innego dnia nie ruszy nawet a zje pół gofra np z dżemem, jabłko pokrojone drobno, startego nie ruszy, za bananem nie przepada a kiwi uwielbia. Koło 16 idzie na drzemkę więc butla mm. Później kolacja znami. Kanapeczke zje. Idzie spac21-22 i wtedy płynna kaszka bez owoców bo z owocami nie ruszy i łyżeczka też nie. Lubi manne dodawaną do jego mm. W nocy je jeszcze mm o pierwszej, piątej rano, czasami 8
 
A i jeszcze w międzyczasie chrupki kukurydziane które bardzo lubi i jak ktoś je to krzyczy ama i skubnie to co ktoś ma w ręce
 
IMG-20170512-WA0020.jpeg
a to z dziś i jego reakcja na "nie wolno" jak siostrom zrobił w pokoju bałagan
 

Załączniki

  • IMG-20170512-WA0020.jpeg
    IMG-20170512-WA0020.jpeg
    579,8 KB · Wyświetleń: 480
Cześć dziewczyny.
Dziewczyny ja czytam ale chyba z powodu ciąży mam sieczke zamiast mózgu i często zapominam co przeczytałam. Musiałabym zapisywać co komu odpisać. Sprawdzalo mi się to w poprzedniej ciąży :-) Teraz przy Nikosiu nie mam na to czasu, wybaczcie. On jyz mi wchodzi na łóżka, chodzi boczkiem i raczkuje w tempie speedy gonzalesa i naprawdę ja za nim biegam kiedy nie śpi. A po akcji z duszeniem się, nie dziwcie się że oka nie spuszczam z niego. Lizzy przykro mi ze przeoczyłam moment kiedy potrzebne Ci było wsparcie...naprawdę. Ja czasami nie komentuje bo nie wiem co mam napisać. Czasami się powstrzymuje żeby nie wyszło że się wymadrzam.. I znajdź tu babo złoty środek:-) hope gdyby mąż mnie tak zaatakował i jeszcze podjął decyzję o opiece matki zamiast mojej, jakby dziecko nie było także moje..kogoś bym spakowala, autentyk. Siebie albo jego.
Iwona Ty znowy w ciąży :szok:. Gratuluję serdecznie. Ale tempo :). Chłopiec czy dziewczynka ? Dużo zdrowia i szczęśliwego rozwiązania :)
Ja bym chciała drugie niebawem, ale raz, że chciałabym do tego czasu zmienić mieszkanie (na większe i bliżej mamy, a dalej od teścia-dalej w obrębie miasta). A dwa za rok ma wesele moja przyjaciółka... Żeby chociaż się pobawić to tak by trzeba trochę odczekać. Pić nie muszę, ale żeby się nie toczyć ;) no i jak zmienię prace teraz to i tak z rok trzeba odczekać. Wiele u mnie czynników wplywa.

Iwonka, ja sobie wspominam ostatnia majówkę z brzuszkiem i miło mi się wspomnia, trochę zazdroszczę. A powiedz, bo nie pamiętam. Ty kp jeszcze? Jeśli już nie, to w którym momencie przestalas i czy że względu na ciążę? Zastanawiam się czy ciążę i kp można pogodzić....

Ilona, Ty do Bierunia masz daleko? Tam ma kolejną siedzibę nasz żłobek.
Nie da się chyba kp i być w ciąży bo by chyba organizm nie wytrzymał. I tu ci zabiera i tu.
Hej.

Dzięki Lila za opis :) w tym prywatnym żłobku podobnie to wygląda, a w państwowym nie wiem, bo tam pracują w sekretariacie panie 100-letnie chyba i dowiedzieć się coś graniczy z cudem. Ogólnie to jestem przerażona, jak tak się zagłębiłam w temat, bo nie mam pojęcia jak sobie Sara poradzi... Muszę ją od razu dać na jakieś 10 godzin, bo jak wrócę do pracy to na pełen etat, a jeszcze muszę ją zawieźć/odebrać. Jest adaptacja, potrwa pewnie z tydzień, ale mała jest teraz ze mną przez cały dzień prawie i owszem, jak gdzieś idziemy to nie boi się obcych, ale zawsze jestem, a nie mam pojęcia co to będzie, jak mnie nie będzie w pobliżu :( Gdyby było inne rozwiązanie to bym przemyślała, ale wychowawczy odpada, bo sobie nie poradzimy finansowo, opieka rodziny też, bo nikogo nie mamy w pobliżu, mogę rozważyć ewentualnie skrócenie czasu pracy, ale nie wiem czy to ma sens zwłaszcza, że i pensja by się zmniejszyła.


Lizzy, a planujesz zmianę pracy?

Ja to już zapomniałam o ciąży, już kompletnie nie pamiętam jak wtedy było. Ba, ostatnio miałam na rękach 2 miesięczną dziewczynkę to uwierzycie, że nie wiedziałam jak ją złapać? :) Wzięłam ją tak jak Sarę biorę, oczywiście podparłam główkę, ale ona chyba tak nie lubiła, bo zaczęła ruszać rączkami, jakby chciała się wygodnie ułożyć ;)

W piątek się wybieram na kontrolę z małą do pediatry. Pewnie skieruje ją gdzieś, bo nadal nie siedzi posadzona, leci do tyłu :( A nawet gdyby nie dała skierowania to pójdę się dowiedzieć, bo Wasze dzieci już chodzą niektóre, a moja ma jeszcze maga daleko. Pełza, utrzymuje się w pozycji czworacznej, dziś miałam wrażenie jakby się kawałeczek przesunęła. Leży też tak na boku oparta na łokciu, ale jak się ją posadzi to jest pochylona w przód, nie prostuje się i nie utrzymuje równowagi :(

Dostałam też okres pierwszy po porodzie i nie mogę nadążyć ze zmianą podpasek, też tak miałyście???
Ja jeszcze karmię i raz tylko dostałam @ ale nie za mocny. A teraz znowu nic.
Zupy robicie tak normalnie, takie wodniste? Z przyprawami i solą/kostkami rosołowymi jeśli używacie (wiem, że są niezdrowe ;) ). Ja już z tym jedzeniem świra dostaję. Sara je mało co stałych, mleko bez problemów. Kaszki je teraz z pół porcji, czyli z jakimiś 50 ml wody. Z obiadkami jest tak samo - gotowałam jej sama, blendowałam nie na gładko, ale żeby były jakieś grudki i dalej zje z kilka łyżeczek i tyle. Nie naje się, bo za jakieś 1,5 h już woła i dostaje wtedy mleko to pochłonie całą butlę. A nie chcę przecież głodzić dziecka :( Chyba przejdę na słoiczki, bo słoik zje z pół tego większego i tam jej grudki nie przeszkadzają. Ewentualnie będę mieszała z gotowanymi warzywami, bo mi przecież nie zje inaczej. Dziś miałam trochę domowej zupki z wczoraj, domieszałam rosołek ze słoiczka to zjadła całą porcję...
Ja nie dodaję żadnych kostek itd. i mała je z nami. Zupy, kopytka, makaron, a ostatnio u teściowej zjadła całego placka ziemniaczanego ze śmietaną i nic jej nie było :D
Cześć Wszystkim,

BasiaJulia kurde ja to nigdy w sumie za wiele nie reagowałam na odpowiedzi w postach :( jeśli chodzi o zupy to ja rzadko gotuję bo nie umiem, umiem tylko rosół i pomidorową i ostatnio zrobiłam dla małego barszcz czerwony doprawiony odrobiną soku z cytryny i soli no i troszkę cukru. Rosół staram się zrobić delikatniejszy ale sypię trochę soli i ostatnio takich przypraw z suszonych warzyw wsypałam i już bez soli, ta mieszanka niby super zdrowe bo to same suszone warzywa ale ten rosół dla mnie średni a mały zjadł ze smaczkiem ;)
gotujecie normalnie wywary na mięsie i kościach? Ja mu gotuję na skyrzdle indyczym i wrzucam fileta z indyka żeby się ugotował i kroję mu to później do zupki ale właśnie ostatnio wyczytałam że na kościach absolutnie i wychodzi że truję dziecko ;/

Maamba doskonale Cię rozumiem bo z moim stało się to samo. Potrafił się sam pobawić a teraz ciągle marudzi fakt że od jakiegoś miesiąca wychodzą mu zęby najpierw wychodziły górne 1, teraz przebijają się 2 i w kolejce już widzę 3 się opuszczają. Mam dokładnie tak samo siedzi i zaczyna krzyczeć, płakać i nic nie pomaga. Jak mu zabiorę coś zakazanego to ryk na cały blok. Teraz ciągle chce wstawać więc jak siadam przy nim na dywanie to nic go nie interesuje tylko ciągnie mnie za ubrania i się podnosi i tak stoi i dryga a jak już go zostawię i się czymś zajmie to mijają 2 minuty zobaczy że ja się kręcę i ryk bo on chce na ręce albo się przy mnie podnosić a jak mnie nie ma w salonie to pełza z płaczem bo całym mieszkaniu i mnie szuka jak już znajdzie to rzuca się jak foka płacz nie z tej ziemi póki nie wezmę. Tez mi brakuje cierpliwości momentami i sobie z tym nie radzę :( staram się uspokoić ale to nie zawsze wychodzi. Kilka razy na niego krzyknęłam i staram się nie robić tego bo wiem jakie mam później wyrzuty więc czasami idę do drugiego pokoju liczę do 10 i wracam. ps. nie zawsze mi to pomaga ;) więc się we mnie buzuje i wyładowuję się jak Mąż wróci i nie tak spojrzy :D nie no żarcik..też chętnie poczytam jak inne mamy sobie radzą z ukojeniem nerwów ;)

Hope ech te chłopy. Mam nadzieję że ciche dni miną i dojdziecie do porozumienia :*


Jeśli chodzi o okres to ja mam średnio obfity ale za to meeega nieregularny ale za to trochę mniej bolesny niż przed ciążą. Dzisiaj tak mnie głowa boli że szok, Mały miał drzemkę więc i ja się położyłam z nim i wstałam z jeszcze większym bólem.

Wiecie jak mnie ostatnio znajoma wkurzyła? byłam u niej z Małym. Ona ma 2 letniego synka, który jest dość głośny baaaardzo dużo krzyczy a mało mówi. nie słucha się jej w ogóle, wszystko mu wolno do tego stopnia, że jak się do niej jedzie to robi kawę czy herbatę i stawia na szafce i daje dopiero jak jest już prawie zimna bo ten Mały wchodzi na krzesła i ściąga wszystko ze stołu. Kiedyś jak u mnie była to wszedł na krzesło i wziął sobie nóż taki do masła i biegał z tym nożem wchodził na łóżko mówię żeby mu może zabrała bo sobie krzywdę zrobi a jej odpowiedź mnie zszokowała "oj tam, lepiej niech bawi się nożem niż widelcem", wyciąga jej jakieś tam ważne dokumenty, niszczy ale mu nie zabierze bo nie wolno dziecku zakazywać bo później będzie nieszczęśliwe...ech...przykładów jest mnóstwo i każdy wychowuje jak uważa za stosowne i trochę odbiegłam od tematu ale do rzeczy, wzięłam do niej mojego Małego no i siedzimy sobie i jej mąż wziął Franka do drugiego pokoju posadził na dywanie i zaczął się z nim bawić no i ten ich synek też tam pobiegł i wyrwał mojemu balona i to z takim przeraźliwym krzykiem/piskiem że aż sama drgnęłam i mój mały się rozpłakał bo jak się domyslam się przestraszył wzięłam go na ręce przytulam a ona tekst "nooo wiesz co musisz go zacząć przyzwyczajać do innych dzieci" poczułam się jakby moje dziecko było jakimś dzikusem. fakt nie spędza zbyt wiele czasu z innymi dziećmi bo nie ma za bardzo jak ale nie jest jakimś alienem wystraszył się pisku i tyle. To może nic takiego ale kurde bez przesady zajarzyła mnie nieźle, Mały się nie boi dzieci bo byla u nas siostra Męża z dziećmi dziewczynka 2,5 roku chłopiec 4,5 i jakoś nie płakał jak tam a te też piszczały bo mąż je ganiał po korytarzu. Więc nie jest jakiś dzikus....wkurzyła mnie i o :)

Dziewczyny jakie macie zdanie na temat dawania dzieciom klapsów? może kontrowersyjny temat ale ciekawa jestem Waszego zdania ;)


Naprodukowałam tyle że nie wiem czy Wam się będzie chciało czytać te wypociny :D
U starszej klapsy się nie sprawdziły. Najpierw nie kumała o co chodzi i za co, a potem sama zaczęła sobie dawać klapsy w szale, to zrezygnowaliśmy. U nas o wiele lepiej sprawdzają się kary i karny fotel :)
To ja może zapytam o tort, zamierzacie kupować czy piec?:)
Tylko kupowany. Z moim talentem plastycznym, to... ehhh:oops:
Hej.

Straszne to jest zabrać dzieci rodzicom. Rozumiem, jak jakaś patologia, ale np. jak czasem pokazują w tv, że ktoś ma złe warunki mieszkalne albo np. ta ostatnia historia, że najstarszy brat się zajmował rodzeństwem i była groźba, że zabiorą mu je. Ale na szczęście dobrze się skończyło.
Flammie, mam nadzieję, że Wam się uda załatwić te sprawy. Ja muszę jeszcze wniosek o becikowe złożyć, któraś jeszcze tego nie zrobiła? ;)
A z własną firmą to wcale nie jest takie eldorado, jak się np. wydaje mojej teściowej, choć ma swój sklep. Znajomy ma córkę 2 mies. i nie należy się mu urlop ojcowski.

Dzień dziecka: jeszcze nie myślałam :) pewnie symbolicznie. Planuję właśnie kupno jakichś zabawek bardziej zaawansowanych, m. in. takie klocki: Link do: Fisher-Price, Aktywne klocki, zabawka edukacyjna bardzo fajne są, dzieci je lubią i długo się nimi bawią, choć są drogie.
A z drewnianych jakie macie? Ja kupiłam takie: Link do: MALI ODKRYWCY klocki DREWNIANE DLA DZIECKA WARTO, można z nich układać obrazki (starsze dzieci), Sara traktuje je jako gryzaki, ale ostatnio budujemy z nich wieżę i sobie albo ją rozburza albo ściąga po jednym klocku ;)
Jakie jeszcze fajne zabawki polecacie?

No właśnie, roczek - co planujecie? Impreza w domu czy w jakiejś restauracji?
Roczek w domu. Wprawę mamy to już nie jest straszne. Każda impreza u nas na około 20 osób, więc pikuś.
Raz jeszcze dziękuje zbiorczo za słowa wsparcia :)

Tyruś mi się na popołudniową drzemkę obraził. Już drugi dzień. Nie wiem czy się na jedną drzemkę przestawia czy może słońce mu takiego pałera daje :)

Dziś przyłapałam Tyrusia nad kocią miską. Zawołałam co robi, a ten siedzi zaciskając piąski i coś ciumka patrząc na mnie. W każdej piąstce zaciskał po kocim chrupku i jednego ciumkał w buzi. Miał kształt rybki.

Pytanie: jak myjecie zęby dzieciom?
Mój nie chce dać sobie umyć. Zamyka buzie szczelnie a nawet jak już uda mi się wcisnąć szczoteczke to językiem wypycha.



Dla mnie :) Tragicznie wyszło. Jak uda mi się załatwić paszport to będziemy małemu kombinować. Aż ciekawa jestem jak mu zdjęcie wyjdzie :)



U mnie jest mniej wiecej tak:
5 rano - mleko
8-9 - kaszka, albo chlebek
10-11 - mleko (i drzemka)
jak wstanie dostaje przekaski, chrupki, owoce
12-14 - obiad
jak zje to drzemka okolo 15, jak nie zje to dostaje mleko
17-18 - kaszka, chlebek
19 - mleko

Jak mojemu mialabym zrobic kanapke to by ja rozwalil, wiec daje po prostu wszystko oddzielnie. No chyba, ze moge chleb czyms posmarowac.



Do rodziny zastępczej. A potem to już różnie, czasem rodzice mogą się z dzieckiem kontaktować a czasem nie. Ja sobie też tego nie wyobrażam, jak można zabrać dziecko bez na prawdę poważnego powodu :(
Maja lubi myć ząbki. Żarłok taki, że nawet pastę chce zjeść.



Zabawki na dzień dziecka to tylko z fisher price. Maja dostanie matę z bebo (bebo robot jest świetny), a od dziadków gramofon z fp i ... zapomniałam, ale wszystko z fp.

Ale najlepiej z Martynką. Zaczął się okres dziewczynkowania i jesteśmy oblegani przez różowe kucyki itp.

Ja chodzę dwa razy w tygodniu na Jumping Frog. Świetna zabawa

Całusy :-*
 
Iwona super Nikoś wygląda :)!!

Ja mam problem z urodzinami bo mieszkamy u teściów, więc urodziny musielibyśmy zrobić u nich w pokoju, a moja teściowa wtrącałaby się w przygotowania, czego nie chcę. Mąż pewnie nie zgodzi się na restaurację, no ale zobaczymy.

Iwona powiedz mi ile ma Twoja szyjka?

Na dzień dziecka nie wiedziałam co kupić, ale może kupię te klocki drewniane o których piszecie.

Ja kupiłam takie plastikowe szczoteczki i myje dwa ząbki a później zostawiam mu szczoteczkę i on sobie ją gryzie :)
 
reklama
Hope nie wiem ile ma bo z tego wszystkiego zapomniałam spytać. Wiem że skrócona o półtora cm ale ja z tych dlugoszyjkowych więc chyba tragicznie nie jest. To dobry lekarz, myślę że inaczej bezdyskusyjnie wyslalby mnie do szpitala.

Needi no tak wyszło. Totalna wpadka i jyz mi bliżej końca niż dalej. Trzeci trymestr. Będzie miał Nikodem towarzysza zabaw bo znów chłopiec.

U nas szczotkowanie taką silikonowa szczoteczką zakładaną na palca ale bezpastowo i chyba mało sensownie skoro on w nocy przez sen jeszcze dwa razy je
 
Do góry