reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

U nas z kaszka nie ma problemu, od początku daje bezsmakowa i je chętnie, dzisiaj znów podałam z żółtkiem i zobaczę czy będzie wysypka.
Z obiadkiem gorzej, samego warzywa nie zje ale z mieskiem już tak:-)
 
reklama
Dziewczyny a czy któraś ma problem z podawaniem obiadków? Albo kaszek?
Ja wydawało mi się zaczęłam dobrze -najpierw warzywka i bardzo jej smakowała marchewka, ziemniaczek, dynia. Teraz odkąd je owoce, nie chce w ogóle otwierać buzi jak posmakuje jakiegoś niesłodkiego dania, to samo jest z kaszkami, tylko słodki sinlac... co robić?

Mogę poradzić coś co pomogło mojemu kotu jeść coś innego niż tylko i wyłącznie gotowaną rybe :)
Możesz spróbować mieszanki - owoc i warzywko, tak by owoc było czuć głównie i z czasem po prostu zmniejszać ilość owocka :) Dobrze też spróbowac ze słodkimi warzywami jak marchew, batat, pietruszka.
 
Tak, 4 zł za taki posiłek to nie jest dużo i na pewno dobrze byłoby czasami z tego skorzystać, ale ja osobiście bym się na coś takiego nie zdecydowała -nie wiedząc tak naprawdę co jest w środku, jak przyrządzone itd.- podpisuje się pod tym co napisała wyżej Flammie.

Dziewczyny a czy któraś ma problem z podawaniem obiadków? Albo kaszek?
Ja wydawało mi się zaczęłam dobrze -najpierw warzywka i bardzo jej smakowała marchewka, ziemniaczek, dynia. Teraz odkąd je owoce, nie chce w ogóle otwierać buzi jak posmakuje jakiegoś niesłodkiego dania, to samo jest z kaszkami, tylko słodki sinlac... co robić?
Mila też średnio je warzywa. Ziemniaki z brokułem i marchewka ok, reszta średnio. Kasze też daje bezsmakowe na wodzie i dodaje do nich owoce.
Flammie ma rację, trzeba póki co przemycać jakoś.
 
Hej.
Nie było mnie trochę to nadrabiam :)
Madziolina - ja się boję tych kawałków jedzenia. Znowu to samo co z chłopcami. Boje się tego dławienia, krztuszenia okropnie!
Ja również na razie papki. Kawałki czy chleb do rączki dostanie jak będzie starsza. Na razie nawet te papki średnio ogarnia, więc nie mam zamiaru się spieszyć ;)

Odkad maz wyjechal I jestem sama to nie mam na nic czasu. Maly marudny wiec nawet siku z nim robie. Milego poniedzialku.
P.s. doceniajcie pomoc meza, jak go nie ma to teraz widze ile pomagal.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Julka, nie martw się, przyzwyczaisz się do samodzielnej opieki. Musisz tylko dostosować swój dzień do Oskarka.

Hej dziewczyny.
U mnie zapowiada się kiepski tydzień. Znowu mam jakieś problemy z laktacją. Pewnie efekt zakończenia karmień nocnych i zmniejszenia liczby karmień w ciągu dnia :( więc czeka mnie tydzień z laktatorem... Mam nadzieję że uda się rozkręcić laktację. Póki co ściągam po 30 ml :( a wczesniej norma to 60-90. Więc ewidentnie coś jest nie tak.
Ogólnie Natalka też mleka nie chce bo wcale nie chce ssać piersi. Złapie na chwilę i puszcza. Nie wiem czy nie jest głodna czy jej się nie chce wysilać żeby wyssać mleko. Martwię się bo podstawą odżywiania powinno być nadal mleko :(
A wczoraj to się tak zdołowałam że aż się popłakałam. Przed snem dałam małej pierś, złapała na chwilę i puściła i siedzi. Zadowolona w dobrym humorze. A ponieważ jadła mało mleka to stwierdziłam że spróbuję dać jej odciągnięte i zobaczymy. I wypiła 70 ml. Może nie jakoś strasznie dużo, ale jednak sporo. I zmartwiłam się że może ja jej od początku nie dokarmiam i przez to ona taka mała jest :( Bo wszyscy mi mówili że jakby dziecko nie dojadło to by ryczało. A ona siedziala sobie zadowolona a wypiła zaraz taką porcję. Ja nie wiem, moje dziecko chyba nie daje mi znać jak jest głodne:( ona nigdy na głód nie płakała. I teraz mam stres czy ona nie jest przez to niedożywiona :(
W dodatku dostałam okres więc cały dzień zdycham :(

Z dobrych wieści to śpimy już całą noc. Odstawiłam karmienia nocne, a ona się nie wybudza, wiedziałam że tak będzie bo ona się nigdy na karmienia nie budziła.

A co do dyskusji o elektronice to naprawdę nie znoszę widoku ludzi wgapionych w ekrany telefonów. Mój mąż się niestety do nich zalicza i nienawidzę tego u niego najbardziej w świecie. On locha elektronikę i już widzę że będą o to boje. I jak tu dziecku będę miała ograniczać czas przy telefonie czy komputerze jak ojciec non stop siedzi? Ja nie wiem co to będzie.

Mam dziś zły humor i wszystko na nie, mam nadzieję że mi to wybaczycie.
Kamejka, moja też teraz marudzi, chyba się jej nie chce tyle cycać - u mnie to 2 piersi i później butelka, bo samym cyckiem się nie naje, a mleka jest w nim malutko. Teraz się jeszcze pewnie zmniejszy przez te jej humory :(

Asia a owocow nie dodajesz? I wszystko zjada? Kurcze ja dzis na 60 zrobilam a I tak nie zjadla wszystkiego.
Wiecie co ja sie nie nadaje na matke, nie ogarniam juz nawet karmienia. Ewa w nocy budzi sie co 3 h, kiedys wypijala wtedy ok 90 ml mleka teraz troche pociagnie, ostatnie karmienie wypada ok 6. Wstajemy ok. 7 I nie chce pic butli to o 9 kaszka, zje pol miseczki-do 11'h probuje ale z marnym skutkiem no to butla- tez be. Ubieramy sie I spacer, czasem nawet 3 h, potem wcina duuza porcje obiadu I dopiero ok 18:30 150 ml mleka. Boje sie, ze ona za malo je, ostatnio nic nie przybiera. Pomożcie prosze! Napiszcie jak to u Was wyglada I co jeszcze dajecie maluchom?
Toteczka, moja też czasem mało co je, zaśnie sobie i doje dopiero po np. 3-4 godzinach. Teraz staram się jej dawać przed drzemką, żeby wtedy zjadła. Myślę, że może nie jest tak głodna, a za jakiś czas się znów zmieni schemat jedzenia. W każdym razie u nas najprawdopodobniej tak było, później się samo wyrównało.

Moj synek dalej nie chce jesc :( Od 6 do teraz czyli 1 zjadl w sumie 120ml mleka i kilka lyzeczek kaszki/warzyw.. Teraz byl czas na obiadek to zjadl 2-3 lyzeczki slodkiego ziemniaczka, butelki nie chcial :( Juz nie wiem co robic. Mialam troszke sliwki w sloiczku to zjadl bez problemu.
A może spróbuj też dać mu to mleko w niekapku albo łyżeczką? Może jest już taki "dorosły", że nie chce jeść jak dzidziuś z butelki? ;)

Ania ma bzika na punkcie zostawania samej w pokoju. Moja noga stanie przed i jest ryk jak oparzona. Jestem tym juz zmeczona. Nie ma spokoju :(

Chorym zdrówka.
U mnie podobnie, tylko mnie nie widzi już ryk. Ostatnio nawet na zamknięcie drzwi tak reaguje, bo się jej wydaje, że sobie idę ;) Mówię wtedy spokojnie "jestem, jestem" i się uspokaja :)

Cześć dziewczyny, jeśli nie macie nic przeciwko chciałabym do Was dołączyć :)

Podczytuje już od jakiegoś czasu, starałam się Was poznać zanim napiszę pierwszy raz.
Mam na imię Marta, 12 lipca urodziłam córeczkę - Olusię (to moje pierwsze dziecko), poród nie należał do łatwych (zakończony vacuum, mała przyduszona pępowiną...) na szczęście teraz jest już wszystko dobrze, zapominam o początkowych stresach i nerwach czy aby na pewno wszystko dobrze.
Ola jest raczej grzecznym dzieckiem, jest na etapie ciągłego przewracania na brzuszek. Karmię piersią i od miesiąca rozszerzamy dietę. Ząbków brak, w nocy budzi się na cycka średnio co 3h :eek:

Miłego dnia.
Hej Marta :)

Ania na szczęście zdrowa już. Przez prawie 2 tyg. brała zastrzyki plus inhalacje bo poprawy nie było. Teraz jest już ok ale mąż mimo antybiotyku nadal chory kaszle tak że płuca za niedługo wypluje i boję się że nas znowu wszystkich pozaraża bo prawdopodobnie od niego się wszystko zaczęło. U Ani zaczęło się od kaszlu szczególnie kiedy leżała aż ją dusiło i często Wymiotowała flegmą ale gorączki nie miała. Co do rehabilitacji to lekarz po zbadaniu jej powiedział że praktycznie jest wszystko w porządku że niewiele jej brakuje do przewrotu na brzuszek ponieważ od paru dni nauczyła się leżeć na boku. Będzie raptem pare spotkań z rehabilitantem. Niestety wszystko prywatnie bo tak jak pisałam 3 lata się czeka. Zaliczyłyśmy również dzisiaj kardiologa bo miała szmery w sercu, na szczęście wszystko w porządku. Miała robione EKG i echo serca. To również prywatnie bo nie ma u nas kardiologa dziecięcego na NFZ wogóle lekarka mówiła że już nie ma kardiologa na NFZ od tego roku. Jednym słowem wracamy do ,,życia". Po chorobie Ania zaczęła mi spać 2 razy dziennie po 2 h (pochwaliłam się więc pewnie to się zmieni) nie wiem co może mieć na to wpływ choroba albo poprostu sen zaczyna z wiekiem się jej normować bo noce też zaczęła przesypiać. Czasami około 4.00 rano sie obudzi i gada do siebie.
Super, że Ania już zdrowa :)

Wczoraj miałam Zosie pierwszy raz u tej babki która się nią ma opiekować od czasu do czasu i nawet ok, myślałam że będzie gorzej. 6godzin były razem, ja zerklam do nich po 2godzinach, akurat zrobiliśmy jej mleko i pokazałam jak ja najlepiej uśpić, bo zaczęła płakać ale to był już czas drzemki, zasnela i poszłam, wróciłam po 4godzinach i wszystko fajnie :-) cieszę bo martwiłam się że będzie cały czas płakać albo ta babka sobie nie poradzi,a tu wszystko ok. Zrobiła jej tak na dobry początek dwie kupki:-)
Też bym chciała, żeby takie coś istniało w mojej pracy, nie musiałabym się martwić o żłobek :(

Dziewczyny a czy któraś ma problem z podawaniem obiadków? Albo kaszek?
Ja wydawało mi się zaczęłam dobrze -najpierw warzywka i bardzo jej smakowała marchewka, ziemniaczek, dynia. Teraz odkąd je owoce, nie chce w ogóle otwierać buzi jak posmakuje jakiegoś niesłodkiego dania, to samo jest z kaszkami, tylko słodki sinlac... co robić?
Myślę, że dziewczyny Ci dobrze poradziły. Możesz też gotować te warzywa, które lubi i są słodsze, i dodawać do nich inne. Z czasem nauczy się jeść różne smaki, a jak dodasz jeszcze jakąś fajną formę tego jedzenia to na pewno będzie jeszcze smaczniejsze.
 
A teraz co u nas: po weekendzie pojechaliśmy do teściów. Sarka spała w samochodzie, trochę się bawiła i znów spała, więc zaliczam podróż do udanych. Noc w łóżeczku kuzynki też ładnie przespała :)

Porusza się wokół własnej osi, a najfajniej jest na podłodze, lubi w nią pukać rączką ;)
Nauczyła się też "da-da" i "ta-ta" i czasem się tak drze, że aż mi przeszkadza.
Warzywka je, ale szału nie ma ;) Dziś seler, jutro marchewka, a po weekendzie zacznę już łączyć, wprowadzę owoce i kaszkę.

Owoce i kaszkę (niekoniecznie razem) dajecie codziennie?
Jaką herbatkę dajecie?
 
Dzięki dziewczyny, jeszcze zanim to przeczytałam to próbowałam rano zastosować ;)
Zjadła trochę kaszki kukurydzianej z bananem, szału nie było, ale jakoś wymęczyłyśmy:biggrin2:
Teraz gotuję mięsko z marchewką, zobaczymy.

A teraz co u nas: po weekendzie pojechaliśmy do teściów. Sarka spała w samochodzie, trochę się bawiła i znów spała, więc zaliczam podróż do udanych. Noc w łóżeczku kuzynki też ładnie przespała :)

Porusza się wokół własnej osi, a najfajniej jest na podłodze, lubi w nią pukać rączką ;)
Nauczyła się też "da-da" i "ta-ta" i czasem się tak drze, że aż mi przeszkadza.
Warzywka je, ale szału nie ma ;) Dziś seler, jutro marchewka, a po weekendzie zacznę już łączyć, wprowadzę owoce i kaszkę.

Owoce i kaszkę (niekoniecznie razem) dajecie codziennie?
Jaką herbatkę dajecie?

Owoce i kaszkę daje codziennie, kaszka rano a w południe owoc, teraz jak będę to łączyć to już chyba sam owoc potem bez sensu...
A herbatki jeszcze nie podawałam, ale kupiłam z gemini taką:
 

Załączniki

  • i-holle-herbatka-dla-niemowlat-bio-30-g.jpg
    i-holle-herbatka-dla-niemowlat-bio-30-g.jpg
    57 KB · Wyświetleń: 57
Asia fajnego masz szefa, że tak Ci ułatwił pracę. Mój w chwili swojego przerażenia że mnie nie bedzie powiedział że mogę z synem przyjeżdżać heh:D
Basiajulka też czasami tego krzyku mam dosyć, po cały takim dniu aż głową boli. Filip pije tylko wodę.
Agula podziel się swoją motywacja do ćwiczeń. Moja się gdzieś zgubiła a wielkosc d... bez zmian :(

My dopiero rozszerzamy dietę to nie pomogę. Po za tym Filip zje wszystko. Dziś zobaczył łyżeczkę i od razu buzke otwierał iż jadł aż 70g, po godzinie dopełnił cycem.
Narazie dawałam samego ziemniaka, teraz ziemniak+marchewka i czasami kasza manna. Wczoraj miał kaszke z hippa z odrobina jabłka, mimo że się krzywił to zjadł.

Mogę powiedzieć że Filipek a dziś dobry dzień. Nawet sam się zabawi.
Ostatnio próbuję ustach na czworaka. Wczoraj tak te nóżki zapłatał że aż usiadł tylko głowy nie mógł oderwać. Aż się bałam o te nóżki bo ta poza była dla mnie nie fizycznie nie możliwa do zrobienia, a ten rach ciach noga z boku do góry, z tyłu i już leży spowtorem. Fajnie wyglądają te jego wygibasy. Tylko dalej się nie przewraca z brzucha na plecy.
 
Mój pączek tylko cyca uznaje, kaszki są be, juz się pluć czort nauczył i nic nie pomaga, gęstośc zmieniam, owoce dodję i za chilerę nie chxe jeść. Trudno, obejdziemy się bez kaszek. Z owoców lubi to co kwaśne i zupy te co je mama , ale to też takie parę lyżeczek i po jedzeniu.

Dzisiaj Antoś mi się rozkręcił, jak był leniuszek to dzisiaj huragan.
 
reklama
A teraz co u nas: po weekendzie pojechaliśmy do teściów. Sarka spała w samochodzie, trochę się bawiła i znów spała, więc zaliczam podróż do udanych. Noc w łóżeczku kuzynki też ładnie przespała :)

Porusza się wokół własnej osi, a najfajniej jest na podłodze, lubi w nią pukać rączką ;)
Nauczyła się też "da-da" i "ta-ta" i czasem się tak drze, że aż mi przeszkadza.
Warzywka je, ale szału nie ma ;) Dziś seler, jutro marchewka, a po weekendzie zacznę już łączyć, wprowadzę owoce i kaszkę.

Owoce i kaszkę (niekoniecznie razem) dajecie codziennie?
Jaką herbatkę dajecie?

U Nas Mikołaj też zaczął się obracać wokół własnej osi. Z brzucha na plecy się przewraca, ale to raczej wychodzi mu przypadkowo. Z pleców na brzuszek stoimy w miejscu.
U mnie w cycusiach coraz mniej mleka, a chciałabym utrzymać kp. Zobaczymy jak to będzie.

Jeśli chodzi o zupki to gdyby przygotowywała je znana mi osoba, to kupiłabym je, ale od kogoś nieznajomego raczej nie.

Wyjęłam ostatnio warzywa z rosołu i po zblendowaniu dałam małemu, zajadał się :) słoiczków nie je tak chętnie.
 
Do góry