reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

zielona_stokrotka, a próbowałaś już rozmawiać? Nie wiem, jakie są realia w Danii, ale tam policja reaguje na takie cos?
.

Tak, u nas prawo bardzo wyraznie okresla, jakie ma obowiazki wlasciciel psa. Torturowanie sasiadow psem, ktory szczeka bez przerwy przez x godzin jest calkowicie niezgodne z prawem, ale droga oczywiscie jest dluga i zawila.

Nie probowalam rozmawiac, bo probuje unikac stresu. Za cholere nie mam ochoty sie tam wybierac, bo wiem, ze trudno bedzie mi trzymac nerwy na wodzy i moze po prostu wybuchne z wscieklosci, a nikomu sie to nie przysluzy :( Poza tym, po jakiemu mialabym z ta baba rozmawiac, jak ona niemal nie kmini dunskiego ?!

Wyslalabym m., ale on za zadne skarby czegos takiego nie zrobi, Dunczycy straszliwie boja sie tego typu interwencji i przewaznie siedza cicho, nawet, jak im cos BARDZO nie pasuje :(

@Zielona_stokrotka ja bym chyba radzila porozmawiac, a jak bedzie sie powtarzac to nagrac i jakas organizacje zajmujaca sie zwierzetami poinformowac i poprosic o interwencje. rozmawialas moze z innymi sasiadami, jak oni do tego podchodza, moze jak nie tylko wy podejdziecie a wspolnota to wtedy bedzie im ciezej olac sprawe.

Margerrita, mamy preznie dzialajace organizacje ochrony zwierzat i rowniez sie nad tym zastanawialam. Pies jest najwyrazniej nieszczesliwy - chce wrocic do domu, ale sasiadka jest kompletnie obojetna na jego nawolywania.

Jeszcze nie rozmawialam z innymi sasiadami, bo problem jest relatywnie nowy. Mamy grupe wiejska na FB, ale nie wiem, czy dobrym pomyslem jest pisac tam o odpowiedzialnosci za swojego zwierzaka i takich tam ?!
Czy raczej fatygowac sie fo kazdego oddzielnie i rozmawiac, pytac, tak, zeby sie zjednoczyc i dzialac razem ??!

Zieloba ja ci nie pomogę bo u mnie na wsi to psy co chwile szczekaja coś warczy i co zrobisz. Każdy ma swoją posesję a godz ciszy w polsce prawnie nie obowiązuje tylko zwyczajowo. Trzeba przywyknac. Nie wiem jak mówi prawo u ciebie. No ale co psu zrobią żeby nie szczekał?

Needi, u nas prawo wyraznie informuje o tym, co mozna, a czego nie. To nie jest tak, ze "cos warczy", " czy cos szczeka", jak na polskiej wsi, tylko to jest wielki pies, ktory ujada pod swoimi drzwiami tarasowymi, zeby tylko wpuszczono go do srodka. I tak od ciemnej nocy.
To nie jest cos, do czego "da sie" przywyknac, bo to jest stale natezenie halasu, powodujace stres i zagrozenie dla zdrowia. To tak po dunsku.

A "co psu zrobia"? Moze tak zamkna z powrotem w domu ?!?
 
reklama
Hej
Ja tak.na szybko, bo w szpitalu jestem. Wczoraj miałam jakieś mikro plamienie chyba od stanu zapalnego z którym walczę albo to może być uczulenie na luteine. Zrobili mi usg, z dzidzia Oki, szyjka trzyma.
Czekam.na kolejne badania
Trochę mi się brzuch napina ale to może być reakcja na ruchy Dzieciątka które czuję 3 dzień[/QUO

ojejj DORIS DAJ ZNAC co i jak...zycze zdrowka i szybkiego powrotu do domciu!!!!!
 
dzien dobryyyyy:) oczywiscie nie jestem znowu w stanie Was nadrobic tyle tematow poruszylyscie od wczoraj ze na prawde to nie latwe;) ja juz jestem w pracy...na szczescie dzis piateczekkkk i wyzyta u gin na 17.20:)jejku ale jestem ciekawaaaaa moze mi powie jaka płeć:) zobacze malenstwooo boze juz doczekac sie nie moge:) To milego dzionka ja ide dalej czytac Waszeee wpisy:)
 
@Zielona_stokrotka ja bym najpierw porozmawiala z sasiadami. spytala czy oni tez to slysza, ze martwisz sie o tego psa, blaaaabllla. moze komus innemu tez to przeszkadza.
a to nowi sasiedzi? czy poprostu dopiero teraz taka sytuacja sie pojawila, moze jest szansa, ze to jednorazowy wybryk.
 
Agnesdem postresuje sie z Toba. Tyle ze ja mam na 17 i tez licze ze poznam plec ;)

Doris kobieto trzymaj się dzielnie i dawaj znac
 
olciakk ooo to mamy dzisiaj wizyte razem;) no ciekawee jak bedzie po wizycie jak wroce do domciu dam tu znac:)

Sluchajcie a wy po urodzeniu sierpien wrzesien nie ruszacie sie nigdzie z malenstwem no nie?tzn chodzi mi tu o jakis urlop wakacje...wyjazd krotki..?
 
Zielona, w takim razie najpierw rozmowa, a jak nie zadziała to tylko Policja ci zostaje. Nie znam duńskiego prawa, u nas przy takich sprawach namawiają raczej sąsiadów do dogadania się, przeniesienia kojca psa w inną część ogrodu itp. Sąd to ostateczność, dla najbardziej zdeterminowanych, o których polubownie nic się nie da załatwić.
 
Niestety dziś mnie nie wypuszcza bo muszą czekać na wyniki posiewu z szyjki i wyniki poziomu magnezu. Zaraz będę miała kolejne usg. A tak poza tym to czuje się dobrze, malucha czuje od czasu do czasu. Mam odstawić całkowicie luteine dowcipna bo prawdopodobnie od niej mam uczulenie stany zapalne. Zobaczymy co wyjdzie w posiewie.
 
Dziewczyny, kciuki za wizyty.

Zielona Stokrotka, sprawa jest raczej trudna. Na pewno nie próbowałabym zaczynać od policji tylko polubownej rozmowy z tym sąsiadem a nie jego partnerką. Organizacja ds zwierząt pewnie pomoże, jeśli zwierzak jest zaniedbany albo zaglodzony. Dla tego typu dużych psów nie jest zagrożeniem dla zdrowia przebywanie na zewnątrz.. I sama piszesz, że wypuszczają go po 6, czyli po ogólnie przyjętej ciszy nocnej. Może wcześniej mieszkali w bloku i teraz zwierzak musi się przyzwyczaić do nowych warunków?
Ale już swobodne bieganie po ulicy, to jest przegięcie..
No, ale Ty sama lepiej znasz duńskie prawo. Jeśli jest jakiś przepis, który możecie zastosować, to zabierzcie dowody i najpierw rozmowa z sąsiadem a jak nie, to policja...
 
reklama
@Zielona_stokrotka ja bym najpierw porozmawiala z sasiadami. spytala czy oni tez to slysza, ze martwisz sie o tego psa, blaaaabllla. moze komus innemu tez to przeszkadza.
a to nowi sasiedzi? czy poprostu dopiero teraz taka sytuacja sie pojawila, moze jest szansa, ze to jednorazowy wybryk.

Dziekuje, margeritta, tak chyba zrobie... Mnie kompletnie brakuje obiektywizmu w tej sprawie, bo nerwy mam momentalnie i chodze wsciekla i niewyspana od rana... Podejrzewam, ze sa inni, ktorym to przeszkadza, bo trudno mi sobie wyobrazic, zeby bylo inaczej.

Tylko co dalej? Nawet jesli innym to przeszkadza, to pewnie i tak nic nie zrobia?

Czy moze pisac/pytac na naszej "wiejskiej" grupie FB z prosba, zeby wszyscy chetni zglosili sie w wiadomosciach prywatnych...??

To nie sa nowi sasiedzi, to dojrzali ludzie ( 55+ ), mieszkaja tu "od zawsze" - a przynajmniej tirowiec. Nie wiem, kiedy wprowadzila die jego niemiecka narzeczona. Pies rowniez "od zawsze", ale problem przycichl jakies pol roku temu - w kazdym razie nie bylo zadnego calodniowego uciazliwego szczekania w ogrodzie od dluzszego juz czasu.

Wydaje mi sie, ze kiedy wlasciciel jest w domu, to pies rowniez jest w domu. Tylko ta wstrena baba chce sie zwierza najwyrazniej pozbyc, bez ogladania sie ani na wilczura, ani na sasiadow wokolo. Wydaje mi sie, ze kiedy tirowiec jest, to nie wypuszcza szczekacza na "wieczne ujadanie" - ale to nie potwierdzona informacja i moge sie mylic.

Moze i jest szansa na "jednorazowy"wybryk, ale jesli nie, to nie wyobrazam sobie dalszego zamieszkiwania w tym miejscu!

Ani ja nie bede spala, a co dopiero Malenstwo w lecie.
 
Do góry