reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Malinka dobrze i nie dobrze bo się nastawiam ze zobaczę a jak się wypna pupami to będę zawiedziona chociaż wizyty mam co dwa tyg to nie dużo między wizytami.



Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka
 
reklama
Dziewczyny, mam klopot, co prawda przyziemny i inny, niz wszystkie, ale bardzo licze na Wasza inwencje, dobre pomysly i pomoc w rozwiazaniu go.
Mieszkamy na wsi, takiej zabitej dechami. Ale mniejsza z tym, chodzi o sasiadow i kosmiczny halas.

Kiedys mielismy problem z sasiadami, ale zostal rozwiazany polubownie ( mimo, ze zdazylam juz dzwonic na policje probujac sie dowiedziec, co dalej robic). Chodzilo o szczekajace bez przerwy w ogrodzie dwa psy.

Teraz chodzi o to samo, z ta roznica, ze pies jest jeden. A i sasiad inny.
Przez dluzszy czas byl "spokoj we wiosce", cisza, idylla i w ogole "miodzio".
Kierowca tira dwa domy dalej ma niemiecka, starsza, przyjaciolke, ktora ni z zab dunskiego nie rozumie. Zasad pozycia spolecznego najwyrazniej tez nie. Spokoj byl dlugo, ale sytuacja zaczela sie powtarzac - kierowca zaczyna wczesniej prace, pies wywalany jest na zewnatrz.:-( :( :frown:

I tak, dzisiaj psisko darlo "ryja" we wszystkie strony od godziny 6:15. Drze sie do teraz, czyli grubo ponad dwie godziny, bez przerwy.
Dodawac chyba nie musze, ze o spaniu nie ma mowy. To wielkie psisko ( ogromny wilczur ) z BARDZO wielka gardziela.

Oczywiscie nie musze chyba tez dodawac, ze wcale nie MUSZE ( i nie powinnam ) wstawac, kiedy noc jeszcze za oknem. W ciazy tzw."wysokiego ryzyka", potrzebuje duzo wiecej snu i na pewno SPOKOJU, a spalam moze nieco ponad 4 godziny.
Najpierw nie moglam usnac, a pozniej wlasnie TO...:zawstydzona/y:

Jak dla mnie - "masz psa, bierz odpowiedzialnosc na siebie i WYPROWADZ go na spacer, zamiast torturowac sasiadow."

Warto tutaj dodac, ze zarowno kierowca, jak i jego przebrzydla tepa przyjaciolka sa siebie warci, bo pies kilkukrotnie latal po ulicy bez kaganca,czy smyczy, stwarzajac zagrozenie dla innych ( pokojowy to on NIE JEST ), tylko dlatego, ze wlasciciel "grzebal" sobie w aucie na podjezdzie w tym czasie.

Kovhane, licze na Wasze ( rozsadne ) pomysly, rozwiazania, bo mnie jedynie policja i sprawa sadowa przychodzi do glowy... Ale po takiej "cudownej" pobudce moze nie mysle nazbyt jasno... :wściekła/y:
Co robic ? :crazy: :confused2:
 
zielona_stokrotka, a próbowałaś już rozmawiać? Nie wiem, jakie są realia w Danii, ale tam policja reaguje na takie cos?

Ja też mam pytanie: może któraś z Was pracuje w urzędzie skarbowym? Chodzi o PIT.
 
Hej
Ja tak.na szybko, bo w szpitalu jestem. Wczoraj miałam jakieś mikro plamienie chyba od stanu zapalnego z którym walczę albo to może być uczulenie na luteine. Zrobili mi usg, z dzidzia Oki, szyjka trzyma.
Czekam.na kolejne badania
Trochę mi się brzuch napina ale to może być reakcja na ruchy Dzieciątka które czuję 3 dzień
Doris proszę się nie wygłupiać i wracać do domu. Fajnie, że ruchy już czujesz :)
 
@Doris:-) a to czemu cie zostawili?
dobrze, ze piszesz, ze brzuch moze sie napinac od ruchow dziecka, bo ja schizowalam wczoraj jak mi sie zaczal spinac, ale no spa pomogla.

@Zielona_stokrotka ja bym chyba radzila porozmawiac, a jak bedzie sie powtarzac to nagrac i jakas organizacje zajmujaca sie zwierzetami poinformowac i poprosic o interwencje. rozmawialas moze z innymi sasiadami, jak oni do tego podchodza, moze jak nie tylko wy podejdziecie a wspolnota to wtedy bedzie im ciezej olac sprawe.
 
Dziewczyny, mam klopot, co prawda przyziemny i inny, niz wszystkie, ale bardzo licze na Wasza inwencje, dobre pomysly i pomoc w rozwiazaniu go.
Mieszkamy na wsi, takiej zabitej dechami. Ale mniejsza z tym, chodzi o sasiadow i kosmiczny halas.

Kiedys mielismy problem z sasiadami, ale zostal rozwiazany polubownie ( mimo, ze zdazylam juz dzwonic na policje probujac sie dowiedziec, co dalej robic). Chodzilo o szczekajace bez przerwy w ogrodzie dwa psy.

Teraz chodzi o to samo, z ta roznica, ze pies jest jeden. A i sasiad inny.
Przez dluzszy czas byl "spokoj we wiosce", cisza, idylla i w ogole "miodzio".
Kierowca tira dwa domy dalej ma niemiecka, starsza, przyjaciolke, ktora ni z zab dunskiego nie rozumie. Zasad pozycia spolecznego najwyrazniej tez nie. Spokoj byl dlugo, ale sytuacja zaczela sie powtarzac - kierowca zaczyna wczesniej prace, pies wywalany jest na zewnatrz.:-( :( :frown:

I tak, dzisiaj psisko darlo "ryja" we wszystkie strony od godziny 6:15. Drze sie do teraz, czyli grubo ponad dwie godziny, bez przerwy.
Dodawac chyba nie musze, ze o spaniu nie ma mowy. To wielkie psisko ( ogromny wilczur ) z BARDZO wielka gardziela.

Oczywiscie nie musze chyba tez dodawac, ze wcale nie MUSZE ( i nie powinnam ) wstawac, kiedy noc jeszcze za oknem. W ciazy tzw."wysokiego ryzyka", potrzebuje duzo wiecej snu i na pewno SPOKOJU, a spalam moze nieco ponad 4 godziny.
Najpierw nie moglam usnac, a pozniej wlasnie TO...:zawstydzona/y:

Jak dla mnie - "masz psa, bierz odpowiedzialnosc na siebie i WYPROWADZ go na spacer, zamiast torturowac sasiadow."

Warto tutaj dodac, ze zarowno kierowca, jak i jego przebrzydla tepa przyjaciolka sa siebie warci, bo pies kilkukrotnie latal po ulicy bez kaganca,czy smyczy, stwarzajac zagrozenie dla innych ( pokojowy to on NIE JEST ), tylko dlatego, ze wlasciciel "grzebal" sobie w aucie na podjezdzie w tym czasie.

Kovhane, licze na Wasze ( rozsadne ) pomysly, rozwiazania, bo mnie jedynie policja i sprawa sadowa przychodzi do glowy... Ale po takiej "cudownej" pobudce moze nie mysle nazbyt jasno... :wściekła/y:
Co robic ? :crazy: :confused2:
Zieloba ja ci nie pomogę bo u mnie na wsi to psy co chwile szczekaja coś warczy i co zrobisz. Każdy ma swoją posesję a godz ciszy w polsce prawnie nie obowiązuje tylko zwyczajowo. Trzeba przywyknac. Nie wiem jak mówi prawo u ciebie. No ale co psu zrobią żeby nie szczekał?
 
reklama
Chyba rzeczywiście rozpędzilam się z tymi ruchami i liczyć trzeba dopiero później, tak badziej koło 25 tygodnia.

Doris, wychodź szybko i nas nie strasz.

Zielona, byłam kiedyś na sprawie pt. pies szczeka. Słuchaliśmy z 7 świadków na okoliczność kiedy pies szczeka, w jakich sytuacjach itp. To było na wsi, pies jak to pies szczekał, jak ktoś szedł albo jak zobaczył jakieś zwierzę. Sprawa trudna bo od 6 do 22, jak nie ma ciszy nocnej, co zrobisz psu? Zakneblujesz, będziesz bić żeby był cicho?
 
Do góry