Ewelinko mamy rowiesnikow wiec napisze Ci jak u nas jest. moj maly chodzi od wrzesnia do przedszkola, najpierw tydzien chodzilam z nim na 1-2h dziennie i bylam z nim, bawilam sie, oddalalam sie ale mnie szukal po sali, po tyg wychodzilam na 10 min i coraz to dluzej zostawal. W polowie pazdziernika juz zostawal do 14.oo no i pozniej zachorowala jego pani. nie bylo jej 2 tygodnie i od tego czasu jest krzyk, placz, gehenna, nie chce sie ubrac, nie chce jesc w domu, dobrze ze do przedszkola 20 m, bo nie wiem co by bylo. Placze 10 minut po przyjsciu i do 14 ponoc "ladnie sie bawi i jest czescia grupy". Trudno zaczelam, nie moge odpuscic moze byloby inaczej w Polsce, a tu nie dosc ze maly to bariera jezykowa... a spi sam od wrzesnia w tym samym pokoju, ma swoje lozko, czasem przychodzi i spi do rana. Zalapal od razu, czytam mu bajki ok. 20-30 minut i pada u siebie albo na hustawce i przenosimy go. Je sam wszystko juz od dawna i zaluje, bo grymasi, bawi sie jedzeniem, wybrzydza, czasem cos reka łowi, wolalalbym juz go karmic niz na to patrzec, a co do kaszek mleka, to od odstawienia cyca czyli od kwietnia je jogurt, rzadko kaszke, lubi kakao i tyle, nie jestem zwolenniczka mleka...
Zdrowka zycze Julia, walcz, oby sie bez antybiotyku obylo! Olcia &&
Zdrowka zycze Julia, walcz, oby sie bez antybiotyku obylo! Olcia &&