reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2016

Ja również witam się niedzielne. U nas też szaro buro i ponuro, a na dodatek normy pyłów kilkakrotnie przekroczone, że nie da się wyjść.
Również witam nowe lipcóweczki :-)
Zrobiłam dziś drugiego sikańca i kreseczka ciemniejsza :-D
PS. Poprawka - słoneczko wyszło i nawet da się okno otworzyć :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
julita1212 moja córcia nie znosi sukienek ani żadnych spinek i gumek do włosów.
kkasiulka podobno bóle brzucha jak na okres to norma, ale gdybym takowe miała to też pewnie bym się stresowała.

U mnie ładna pogoda 15 stopni i słoneczko, ale co z tego jak moja córcia kaszle....ma gile w nosie i musimy siedzieć w domu. Od piątku ją tak trzyma, jak do jutra nie przejdzie to musimy iść do lekarza. W norwegii mi dziecko nigdy nie chorowało....co jestesmy w polsce od razu ją coś łapie.....nie ogarniam.
 
Witam się niedzielnie :) U nas pogoda znośna :) Mąż z córką poszli właśnie spacerkiem do teściów na obiad a ja dojadę autem, żeby potem razem wrócić bo to jednak kawałek :)
Jeśli chodzi o cesarkę to ja uważam, że zupełnie inaczej człowiek się czuje po planowanej cesarce a zupełnie inaczej po nagłej. Ja po kilkunastu godzinach wywoływanego porodu miałam w trybie pilnym przeprowadzoną cesarkę ( infekcja wewnątrzmaciczna i zagrożenie życia nas obu). Po cesarce czułam się fatalnie. Nie chodzi już o sam ból, ale o to, że ja byłam wykończona totalnie. Wymęczona po ciężkim porodzie, do tego doszedł mega giga baby blues - nie wspominam tego dobrze - ale już prawie zapomniałam :p Wydaje mi się też, że inaczej bym to wszystko zniosła gdyby nie mój super mąż :) Rodziłam w szpitalu, gdzie odwiedzający mogą całe dnie spędzać na sali z dzieckiem i mamą. I tak właśnie mój mąż codziennie przez 6 dni pobytu w szpitalu był z nami na sali. Cały czas zajmował się córką a ja leżałam...nie spałam w dzień a w nocy jak mąż musiał jechać ja zajmowałam się córką no i to była trauma ehehe bo rozleniwiona po dniu kiedy nic nie robiłam nagle musiałam wstawać do dziecka :) Także uważam, że zaraz po cesarce trzeba samemu zająć się dzidziem i chyba wszystko jakoś szybciej i milej wróci do stanu sprzed :):):)Teraz na 90% też będę miała cesarkę, ale już mężowi nie pozwolę się dzidziem w szpitalu zajmować :) zresztą będzie miał starszą córeczkę do opieki :) ależ ja się rozpisałam :)
Miłego dnia ciężaróweczki :)
 
Insomnia moja cc też nie była planowana. Rodzilam w uk gdzie nie robią rutynowo usg. Zaczęło się o 14 i od razu miałam mocne skurcze co 3 min. Rozwarcie zostało mi zbadane przy przyjęciu, było 2cm. Następnie badane rozwarcie zaplanowali o 5 rano. I tak się meczylam te 14 godzin aż wyblagalam o 4 nad ranem wcześniejsze badanie i przy 8cm rozwarcia okazało się że syn rodzi się posladkowo. O 4.20 był szybko na świecie przez cc. Ale polog był dużo łatwiejszy niż przy sn. I teraz mając wybór wolę się nie męczyć tyle godzin w bólu i dyskomfortu tylko pójdę i niech wyjmuja malucha :-)
 
Jeśli chodzi o poród, to ja miałam cesarkę ze względu na ułożenie pośladkowe. Zniosłam ją strasznie, na sali poporodowej dziewczyny po sn biegały ze swoimi dziećmi, karmiły je, a leżałam jak placek albo chodziłam zgięta w pół, nie miałam pokarmu, więc dziecko płakało, że głodne, ja płakałam, że dziecko płacze że głodne, żadna położna nie była skora do pomocy, tak że pobyt w szpitalu wspominam strasznie. W domu dochodziłam do siebie przez ponad miesiąc, nie mogłam wychodzić z małą na spacer, bo musiałabym znieść wózek z drugiego piętra. No i byłam ze wszystkim sama samiuteńka, bo wszyscy w pracy. Teraz zastanawiałabym się nad sn, ale z kolei bałabym się, że nie podołam i nie dam rady urodzić tak dziecka.
 
Ja miałam w sumie i taki i taki poród. Rodziłam 8 godzin naturalnie bez znieczulenia bo mi dać nie chcieli, a przy 10 cm wzięli mnie na cesarke bo mała tętno traciła i się cofała. Nie wspominam źle, zaraz rano następnego dnia wstałam i ogarnialam córkę, z pokarmem tez nie miałam problemu, w sumie do tej pory ją karmię jeszcze na wieczór przed snem. Teraz mam za dużo przeciwwskazań żeby próbować SN choć chciałabym. Brakowało mi tych dwóch pierwszych godzin z małą zaraz po porodzie. No ale zobaczymy co gin powie.
 
reklama
Tutaj dają dziecko od razu. Ja byłam usypiana i od razu na sali po zabiegowej budzili mnie i dziecko mi dawali. A ja wręcz nie chciałam bo byłam taka zmęczona że chciałam iść tylko spać i nie zależało mi w tamtej chwili na tym żeby wziąć dziecko. Wręcz byłam zła że nie dadzą mi odpocząć. Na sali byłam sama z dzieckiem więc od początku musiałam sama przebierać i ubrać małego. Może dlatego tak szybko doszłam do siebie. Mówią że im wcześniej zacznie się człowiek ruszać po cesarce tym szybciej dochodzi do sprawności.
 
Do góry