reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

reklama
Aaa zapomnialam napisac, ze mam przez Was uszkodzony telefon :) nasypalo dzis u.nas sniegu I bedac na spacerze nagle bzzz wibruje komorka w kieszeni, oczywiscie wpisy na fb no to ogladam te slodkie bobasy I nagle gleba na lodzie:) ja cala a telefon podrapany. Maz mnie pozbieral I dal wozek do pchania na wszelki wypadek :)

Ja rozwaliłam telefon przez forum jak w ciąży byłam :p Wszystko mi z rąk leciało w ciąży, a ja kombinowałam by sobie zdjęcie brzucha na forum zrobić i upuściłam telefon na kafelki... Dopiero po ciąży go dałam do naprawy, a cała ciążę na starym telefonie byłam.
 
My też jeszcze nie ochrzcilismy młodego.

Smoczki mamy dwa, jeden z niebieskiego pudełka 0-6 miesiecy a drugi 0-2 miesiące, kupiłam juz większy ale jeszcze z auta nie przyniosła do domu.

Straszny dzień dzisiaj miałam. Nie dosc ze ciężką noc mialam to jeszcze wszystko pod górkę. Wychodziłam na spacer i dopiero na klatce schodowej zobaczylam że w jednym kole nie mam powietrza i nici ze spaceru, cały dzień w domu. Dwa tygodnie temu też miała kolo przebite. Mąż oczywiście z pretensjami gdzie ja chodzę i co z tym wózkiem robię. Młody nie pospal więc cały dzień jęczący, nie chciał ani chwili sam się sobą zająć. Juz nawet pozwoliłam mu na rękach spać ale tylko 30 minut pospal. Do tego jeszcze telefony czy mam już prezenty, bo wymyślam i zamawiam od wszystkich i dla wszystkich, a nie mam, więc cały czas próbowałam młodego czyms zająć by mieć chwilę i coś pozamawiac. Z tego wszystkiego głowa mnie rozbolała i mam wszystkiego dosyć i nawet spać mi się nie chce .
Jutro na spacer idę ze spacerówka. Obraziłam się na głęboki wozek .
 
Ja miałam dzisiaj dobry dzień. Ale wieczorem skończył się mój dobry humor. Przyszedł mój mąż bo dostał mój pozew ...i coś czuję, że nocka nie moja... Z drugiej strony wiedziałam, że ten dzień nastąpi więc nie wiem czego się spodziewałam :/ Masakra... Nie wiem jak ja dam radę przez to przejść. Chciałabym mieć to już wszystko za sobą.
 
Ja miałam dzisiaj dobry dzień. Ale wieczorem skończył się mój dobry humor. Przyszedł mój mąż bo dostał mój pozew ...i coś czuję, że nocka nie moja... Z drugiej strony wiedziałam, że ten dzień nastąpi więc nie wiem czego się spodziewałam :/ Masakra... Nie wiem jak ja dam radę przez to przejść. Chciałabym mieć to już wszystko za sobą.
Jodełka myślałam że jesteś już po rozwodzie. Eh to wszystko przed Tobą. Podobno jeżeli jest za porozumieniem stron to szybciej i bezboleśniej można przejść rozwód ale na pewno już o tym wiesz... w takim razie życzę wytrwałości. Biedna pewnie teraz się stresujesz [emoji30] Faceci to myślą kroczem a nie sercem i rozumem - szkoda gadać[emoji20]
 
Ja miałam dzisiaj dobry dzień. Ale wieczorem skończył się mój dobry humor. Przyszedł mój mąż bo dostał mój pozew ...i coś czuję, że nocka nie moja... Z drugiej strony wiedziałam, że ten dzień nastąpi więc nie wiem czego się spodziewałam :/ Masakra... Nie wiem jak ja dam radę przez to przejść. Chciałabym mieć to już wszystko za sobą.
Oj doczytałam że o rozwód chodzi...
Kurczę to współczuję tym bardziej ze piszesz ze nie ma szans na porozumienie.
Aż tak źle? ??

Życzę Ci w takim razie dużo cierpliwości..


Przebudzilam się i głód nie pozwala mi zasnac[emoji34][emoji34][emoji34]

Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Witajcie :)

My jeszcze spimy. Jestem ciekawa w jakim humorze wstanie Ania. Goraczki raczej nie ma.

Oj dziewczyny Ruda,Jodełka- dużo sił :*

Chrzciny załatwiłam. Tylko dziwnie, bo są w sobotę na wieczornej mszy. Oczywiscie juz uslyszałam komentarz mohej mamy, ze po nocach robię chrzest. Trudno. Tyle trzeba bylo czekac to mam to gdzies o ktorej. Robię w domu. Mielismy miec restaurację, ale z siostrą meza jest sredni kontakt, ja z bratem tez jakiegos specjalnego nie mam...beda chrzestni (nasi przyjaciele) i dziadkowie. Przyjada na obiad, pojdziemy na chrzest i moze kolacja albo do domu.

Cieszę się, ze mam to z głowy. Tylko termin dopiero 11.02.

Dzis dluzej będe sama z Anią i w sobote mąż chyba do pracy idzie.
 
Do góry