reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

reklama
Wkurza mnie, że po nocy powinnam być wypoczęta a nie dosyć, że ledwo wstaję to czuję się, jakby mnie walec przejechał ;)
nieufna ale ja też tak mam, a dziś to wyjątkowo zmęczona wstała, ból łydek, twardy brzuch i od razu wymioty, żółć mnie dziś zalala, przez to cały dzień nmnie mdli....ja po wymiotach czuje się jak kupa w trawie i często mi łyz lecą ale powtarzam sobie że przetrwałam 1 trymestr przetrwam i 3 byle utulić mojego synka!!!

ja mam wizytę 22 w śrdoę za półtora tygodnia...
 
Dziewczyny pocieszcie...

Mam taki charakter ze wiecznie sie martwie. Moze to głupie ale mam np tak ze cos jest nie tak u mojej mamy np ma zły dzien czy jakiś problem, u brata to samo nie ma humoru albo cos odwali ja juz sie martwie przejmuje...nie umiem tego jakoś ominąć wiadomo ze to rodzina wiec ich kocham ale to jest takie silne ze nie daje mi spokoju i aż mnie to czasami denerwuje bo pół dnia sie zamartwiam ze u nich cos tam... Myślicie ze jak urodzę małego to mi to przejdzie? Tzn on bedzie najważniejszy a reszta bedzie na drugim miejscu? Powiem Wam ze meczy mnie to strasznie psychicznie....

Chyba trochę chaotycznie napisałam nie wiem czy mnie zrozumialyscie.

Taki mnie dol złapał...zawsze martwie sie problemami wszystkich dookoła i nie umiem jakoś tego ogarnąć w głowie zeby było mi łatwiej...

Któraś pytała czemu Maz na takim minusie czy to hormony czy on tak faktycznie...
Ogolnie jest najkochańszy i wspaniały i kocham go bardzo to cudowny facet, nieskromnie powiem ze czuje ze mam szczęście ze trafiłam na takiego ale wkurza mnie ostatnio okrutnie i to chyba wina hormonów jednak :p podświadomie moze i on sie trochę stresuje tym jaka zmiana nas czeka po przyjściu dziecka na świat...


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Mam podobnie. Czasami zaprzątnie mi to głowę cały dzień. Zamartwiam się wszystkimi i wszystkim. Za bardzo wszystko biorę do siebie.
 
Dziewczyny pocieszcie...

Mam taki charakter ze wiecznie sie martwie. Moze to głupie ale mam np tak ze cos jest nie tak u mojej mamy np ma zły dzien czy jakiś problem, u brata to samo nie ma humoru albo cos odwali ja juz sie martwie przejmuje...nie umiem tego jakoś ominąć wiadomo ze to rodzina wiec ich kocham ale to jest takie silne ze nie daje mi spokoju i aż mnie to czasami denerwuje bo pół dnia sie zamartwiam ze u nich cos tam... Myślicie ze jak urodzę małego to mi to przejdzie? Tzn on bedzie najważniejszy a reszta bedzie na drugim miejscu? Powiem Wam ze meczy mnie to strasznie psychicznie....

Chyba trochę chaotycznie napisałam nie wiem czy mnie zrozumialyscie.

Taki mnie dol złapał...zawsze martwie sie problemami wszystkich dookoła i nie umiem jakoś tego ogarnąć w głowie zeby było mi łatwiej...

Któraś pytała czemu Maz na takim minusie czy to hormony czy on tak faktycznie...
Ogolnie jest najkochańszy i wspaniały i kocham go bardzo to cudowny facet, nieskromnie powiem ze czuje ze mam szczęście ze trafiłam na takiego ale wkurza mnie ostatnio okrutnie i to chyba wina hormonów jednak :p podświadomie moze i on sie trochę stresuje tym jaka zmiana nas czeka po przyjściu dziecka na świat...


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
oj ja mam taki sam charakter, wszystkim się martwie, przejmuje obojętnie czy to mama siostra czy ktoś inny z rodziny...

A co do męża to wydaje sie mi że on też w jakiś sposób przeżywa to że już nie będziecie we dwoje, pewnie i twoje hormony dochodzą wiec jest jak jest, ale warto naprawdę warto dużo rozmawiać, ja staram się z mojego wyciągać bo on raczej skryty i o swoich uczuciach wylewnie nie mówi, i uwierz ze po urodzeniu się dziecka wszystko się zmieni wiec taka rozmowa jest wręcz niezbędna...
bo będziecie sie musieli wzajemnie wspierać jak już maleństwo będzie........
 
reklama
Czyli nie tylko ja taka przejmująca.
Julita masz racje...rozmowa...

Ja tez mam trudny charakter, wiem...i moze to ja nie umiem rozmawiac.
Chyba mam doleczek bo wszystko jest be :-(



Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Do góry