Madziolina nie ma co się męczyć, idź na zwolnienie. Ja już od stycznia jestem na zwolnieniu ale głównie dlatego że w pracy mieli już kogoś za mnie i im zależało. Ale cieszę się z tego bardzo bo początki miałam straszne i nie wysiedziałabym 8 godzin przy komputerzeA ja dziewczyny się czuje coraz gorzej. Niedobrze mi czasem i słabo. W pracy ledwo siedzę... Nie wiem czy jutro z rana nie pójdę do lekarza i nie wezmę zwolnienia. W sumie miałam pracować do 29.02 więc już niedługo ale nie wiem czy dam radę i jeszcze jadę do pracy ponad godzinę... Zdecydowanie ta druga ciąża jest słabsza, w pierwszej czułam się o niebo lepiej
reklama
Mendoza813
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Marzec 2015
- Postów
- 270
Dziewczyny, odnośnie bliźniaków to kuzynka męża ma rodzić w maju. Miały być jednojajowe dziewczynki. Niestety w międzyczasie okazało się, że jedno przestało się rozwijać. Nie miało szans na przeżycie po urodzeniu. Koło 20 tygodnia robili jej jakąś operację i "odłączyli“ to dziecko, cokolwiek to znaczy w praktyce. Najgorsze, że wcześniej też już raz ją brali na stół i się poddali, bo dziewczynki były przytulne i poowijane pępowiną i nie mogli się bezpiecznie do nich dostać. Nie znam szczegółów, bo nikt nie chce się dopytywać i rozgrzebywać. Ale dramat to jest niewyobrażalny :-(
Najczęściej się tak dzieje kiedy są w jednym worku owodniowym bo wtedy jest największe ryzyko owiniecia się dzieci pepowina. Ale żeby jakoś odłączac jedno od drugiego pierwsze słyszę. Przeważnie przy jednojajowych wtedy umierają oboje...Dziewczyny, odnośnie bliźniaków to kuzynka męża ma rodzić w maju. Miały być jednojajowe dziewczynki. Niestety w międzyczasie okazało się, że jedno przestało się rozwijać. Nie miało szans na przeżycie po urodzeniu. Koło 20 tygodnia robili jej jakąś operację i "odłączyli“ to dziecko, cokolwiek to znaczy w praktyce. Najgorsze, że wcześniej też już raz ją brali na stół i się poddali, bo dziewczynki były przytulne i poowijane pępowiną i nie mogli się bezpiecznie do nich dostać. Nie znam szczegółów, bo nikt nie chce się dopytywać i rozgrzebywać. Ale dramat to jest niewyobrażalny :-(
Dlatego właśnie te jednojajowe są wysokiego ryzyka wyższego niż dwujajowe...
Az nie mogę sobie wyobrazić rozpaczy rodziców tych dzieci... przykra sprawa
Mendoza813
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Marzec 2015
- Postów
- 270
Najczęściej się tak dzieje kiedy są w jednym worku owodniowym bo wtedy jest największe ryzyko owiniecia się dzieci pepowina. Ale żeby jakoś odłączac jedno od drugiego pierwsze słyszę. Przeważnie przy jednojajowych wtedy umierają oboje...
Dlatego właśnie te jednojajowe są wysokiego ryzyka wyższego niż dwujajowe...
Az nie mogę sobie wyobrazić rozpaczy rodziców tych dzieci... przykra sprawa
Patuska, właśnie też to określenie o odłączeniu mnie zdziwiło. Tym bardziej, że koło 20 tygodnia to już nie jest takie małe dziecko. Czy ono zostanie jakoś wchłonięte? Czy będzie tam "przebywać " do porodu?
Wizja straszna. Dopytywać będziemy mieć odwagę dopiero po szczęśliwym rozwiązaniu..
Z tego co czytałam, to przy jednoowodniowych nawet do 70% ciąż kończy się takim dramatem. Przy dwuowodniowych - ok. 20%. Na szczęście przeczytałam o tym już jak wiedziałam, że mam dwie owodnie, ale i tak mną wstrząsnęło. W zależności w którym momencie ciąży maleństwo się przestanie rozwijać albo usuwają operacyjnie, albo czekają do porodu. Niewyobrażalne jak wielka to tragedia to jest głównie powodowane zespołem podbierania i podobno ten podbierajacy, czyli większy dzidziuś jest bardziej zagrożony problemami. Ale już nie pisze więcej o tym, bo nie potrzeba nam tu takich przykrych wątków, a i sama się wtedy nakręcam. Trzeba być dobrej myśli
Edit: obumarly płód może się wchłonąć, jeśli to się wydarzyło dość wcześnie, potem nie wchłania się całkowicie tylko się kurczy. Jeśli nie ma niepokojacych objawów, to można czekać do porodu.
Edit: obumarly płód może się wchłonąć, jeśli to się wydarzyło dość wcześnie, potem nie wchłania się całkowicie tylko się kurczy. Jeśli nie ma niepokojacych objawów, to można czekać do porodu.
A ja dziewczyny się czuje coraz gorzej. Niedobrze mi czasem i słabo. W pracy ledwo siedzę... Nie wiem czy jutro z rana nie pójdę do lekarza i nie wezmę zwolnienia. W sumie miałam pracować do 29.02 więc już niedługo ale nie wiem czy dam radę i jeszcze jadę do pracy ponad godzinę... Zdecydowanie ta druga ciąża jest słabsza, w pierwszej czułam się o niebo lepiej
Mam tak samo... Każdy mnie pyta czy w pierwszej ciąży też tak źle się czułam... Ale ja pamiętam, że prawie do samego końca czułam się baaaaardzo dobrze... za to teraz, jestem ciągle zmęczona, wiecznie łapią mnie jakieś infekcje jak nie tam na dole to przeziębienie itd.. Ciągle bym spała albo chociaż leżała Całe szczęście staż mi się piątek kończy i będę mogła w końcu odpocząć w domu ( o ile przy moim Młodym można tak to nazwać ) i w końcu pójdę do lekarza z tym przeziębieniem bo się wykończę
fazerkamm
Fanka BB :)
Madziolina_p, Jodełka dolaczam się do Was!!! Zdecydowanie druga ciaza jest o wiele wiele wiele gorsza... u mnie to jest jakas masakra... jak mnie maz nie zostawi a synek nie będzie mnie zle traktowal to bedzie cud... ehhh...
Milego dnia dziewuszki.
Milego dnia dziewuszki.
reklama
Płód wchłania się w pierwszym trymestrze w drugim się maceruje a w trzecim papieruje.. ale w dwóch ostatnich przypadkach i tak jest wydalony w momencie porodu. Prawda jest jak zauważyłaś ze najczęściej dzieje się to przy jednojajowych jedno bądź dwuowodniowych przez zespół podkradania...niż przy dwujajowych gdzie każde ma swoje łożysko swoją owodnie.Z tego co czytałam, to przy jednoowodniowych nawet do 70% ciąż kończy się takim dramatem. Przy dwuowodniowych - ok. 20%. Na szczęście przeczytałam o tym już jak wiedziałam, że mam dwie owodnie, ale i tak mną wstrząsnęło. W zależności w którym momencie ciąży maleństwo się przestanie rozwijać albo usuwają operacyjnie, albo czekają do porodu. Niewyobrażalne jak wielka to tragedia to jest głównie powodowane zespołem podbierania i podobno ten podbierajacy, czyli większy dzidziuś jest bardziej zagrożony problemami. Ale już nie pisze więcej o tym, bo nie potrzeba nam tu takich przykrych wątków, a i sama się wtedy nakręcam. Trzeba być dobrej myśli
Edit: obumarly płód może się wchłonąć, jeśli to się wydarzyło dość wcześnie, potem nie wchłania się całkowicie tylko się kurczy. Jeśli nie ma niepokojacych objawów, to można czekać do porodu.
Ciąża bliźniacza każda jest narażona na powikłania w trakcie ciąży i samego porodu...ale miejmy nadzieję na szczęśliwe rozwiązania wszystkich ciąż...pojedynczych jak i mnogich [emoji10]
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 692 tys
Podziel się: