reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2011

maqnio, córka bratowej wczoraj też była mega zakatarzona (jest młodsza do Kingi o 3 mce). Miało ich nie być na wczorajszej imprezie, ale bratowa zadzwoniła do mnie, czy nie będę mieć nic przeciwko jakby przyjechała z małą, która ma katar. Zgodziłam się, bo im też bardzo zależało, żeby być razem z dziadkami w tym dni. W końcu to nasi wspólni dziadkowie, których bardzo kochamy i szanujemy. I z tego co wiem, to bratanica też miała dziś ciężką noc. Mam nadzieję tylko, że Kinia się nie zarazi...Liczę na to...U nas jak katar to często też i wymioty wydzieliną, którą się mała nałyka i potem wieczorem wszystko wychodzi ;/ A co stosujesz u Rózinki przy katarze? Nam bardzo pomaga Euphorbium, olbas, lipomal oraz depulol (zamiennik pulmex baby). Ja też mieszkam na wsi, do najbliższego miasta mam 25 km, ale to mała mieścinka, ale szpital i supermarkety są :-pW mojej wsi też nie ma placu zabaw, szkoły, baa - nawet chodnika. Liczy ona 95 nrów domów i na tym koniec. Sklep jeden na całą wieś też czynny może 4-5 godz. dziennie. Obok są sąsiednie wsie, co już mają jakieś sklepy (ale nie sieciowe), np. odzieżowe, ośrodek zdrowia, apteka, szkoły, przedszkole. Ale to 3 km ode mnie. Ale ja chyba nie zamieniłabym tego na życie w mieście. Od zawsze mieszkam na wsi (poza okresem gdy studiowałam w mieście) i uwielbiam tą ciszę.


daga, jak mnie raz bolały migdały smarowałam szyję amolem...Ale może faktycznie lepiej lekarza odwiedzić? Choć zdaję sobie sprawę, że w Twojej okolicy pewnie ciężko....


Aneta_85, moja córa to wielu rzeczy buczących się boi: odkurzacza, miksera, blendera, suszarki, wiertarki itp. Nie boi się jedynie pralki, traktora, samochodu. Ale takich głośniejszych to chyba wszystkich.
 
reklama
Daga, przepraszam, nie doczytalam ze te buty to z braku wyboru:) Jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma;) Ale za to masz pewnosc ze buty sa porzadne i zime przetrwaja:)

Monia szacun dla dziadkow;-) Az sie zaczelam zastanawiac czy sa szanse zebym ja z mezem tyle lat przezyla :-D KArolina poki co na wiesc o braciszku reaguje bardzo dobrze, wszystko jej tlumacze ze jak brat jeszcze troche urosnie to wyjdzie z brzuszka i zamieszka w jej starym lozeczku, ze bedzie siusial w pieluszke itp itd. a ona slucha i wyglada jakby rozumiala, glaszcze i caluje moj brzuch. Ale domyslalm sie ze jak juz braciszek sie urodzi to bedzie mniej kolorowo bo pojawi sie zazdrosc no i niestety bede miala dla Karoli mniej czasu a ona uwielbia byc w centrum uwagi.

Maqnio zdrowka dla Rozi! I uwazaj na siebie zebys tego przeziebienia nie zlapala. My teraz czekamy na chlopca:) Moja gin na kazdym usg pokazuje mi malego ptaszka:p Czuje sie juz teraz cosraz gorzej, ale nie lubie o tym mowic bo tylko sie nakrecam jak mi zle i ciezko;) brzuch juz wielki, ciagle o cos sie obijam. Spac bym mogla bez konca a Karola nie daje mi sie wyspac nawet w nocy. Kregoslup tak mnie wieczorami boli ze ani siedziec, ani lezec ani nic, ech. No i modle sie zeby moje drugie dziecko mialo mniej energii niz pierwsze bo jakos sobie nie wyobrazam dwojki tyle gadajacej i biegajacej co Karolina;) A buty w tym roku tez juz na zime malej kupilismy, tez w ccc tylko dokladnie tak jak piszesz takie sniegowce, zobaczymy jak zdadza egzamin.
 
Ostatnia edycja:
Cześć!!

siedze i kawuchę-słabuchę spijam, znaczy chyba to nawet mleko z kawa a nie na odwrót:) Obudziłam sie dzis z katarem..swietnie. W nocy gardło juz dawalo mi czadu a teraz katar.Szlag...
Rózika spała dzis ok, nosek nawet za bardzo nie męczył:)

moniu oby Kinia nic nie złapała. my mamy na katar otrivin i sól morską (albo quix albo sterimar), pulmex baby, inhalol (tansza wersja olbasu), masc majerankowa, opcjonalnie lipomal albo juz w razie gorszej choroby biseptol, mucosolvan itp. ale powiem ci ze najlepsza na katar jest pokrojona w kostke cebula w miseczce, postawiona przy łózku, nic innego. zadne olejki sosnowe, tymianek. sama cebula. jest rewelacyjna. Staram za duzo jej leków nie dawac podczas zwykłego kataru. wole własnie spray do noska, masc na piersi i na noc cebula i inhalol na pizamke:)
95 domów łohoho to mieszkasz w metropolii w porównaniu ze mna. u nas jest 7 bloków pgr-owskich i 8 rozzpadajacych sie starych lepianek. koniec wsi. powiem ci Kochana ze o ile dobrze pamietam, ty mieszkasz w domu? no wąłsnie - gdybym ja mieszkała w domu to mogłabym nawet w srodku lasu. to super sprawa. mieszkanie w domu jest cudowne. jest ogród, taras, balkon cokolwiek. super. wypuszczasz dzieciaki do ogródka, basen pisakownica, bujaczka itp. młode w wózeczku spi sobie w ogródku i nic wiecej do szczescia nie trzeba. a ja mieszkam wąłsnie w takim pgr-owski bloku. mamy ogródek działkowy, ale nie ogrodzony wiec nic tam zostawic nie mozna. mieszkanie w domku ma zupełnie inną jakość. zazdroszcze:)a i gratuluje wygrania nagrody na "cudakach" !!!!
aniu gratulacje synusia!! imię już wybrane? odpoczywaj ile sie da. Mam nadzieje, ze maluch bedzie spokojny i bedziesz miaął szanse na odpoczynek. ja tez nie wyobrazam sobie jak to bedzie z dwójką, na dwóch pokojach itp., ale nie ma co sie łamac. tak sobie mysle, ze to przede wszystkich kwestia zorganizowania i pomocy..jesli takową bedziesz miała po porodzie. ja na zadna pomoc nie moge liczyc, wiec bede musiała sie zorganizowac jakos. moze spróbouj z Karolą moze jak najwiecej bawic sie na łózku, zebys mogła choc troche odsapnąc. rózika lubi szalec na łóżu, czasem wystarczy ze przy nije leze a ona przynosi mi kasiazki, klocki, lalki itp. i sie bawimy. oszczedzaj sie!!!!

Mamcie czy Wy tez macie w taka pogode problem ze schnącym praniem? u mnie dramat - nic mi nie schnie. a jak juz wyschnie to smierdzi, ze najlepiej prałabym to znowu. jak było ciepło to bez problemu schło w domu albo na dworku a teraz tak sie wsciekam ze szok. dosuszam na kaloryferach. chciałam kupic suszarke kondensacyjna, ale jak zobaczyłam ceny to mi sie odechciało...na szczescie z pomoca przyszła tesciowa..wraca do PL w listopadzie i powiedziała ze kupi mi pralko-suszarke a ja jej oddam swoja pralke. mamy nowa kilku-miesieczną, jeszcze na gwarancji. jej lepsza od tej mojej jest niepotrzebna a mnie sie przyda cos co dodatkowo suszy:-) tak wiec byla do listopada, bo oszaleje z tym praniem:)

miłego dnia!!!
 
Ostatnia edycja:
Hej!


maqnio, witaj w klubie! Mnie też od nocy gardło boli i widzę, że katar powoli się zaczyna ;/ świetnie...Biorę rutinoscorbin i uniben na gardło. Mała póki co zdrowa, ale pewnie i ją też zahaczy ;/ Dzięki za gratki! Też się cieszę bardzo z nagrody :-D Tak, mieszkam w domu, z ogródkiem, podwórkiem, polem itp. I bardzo sobie to cenię :) No u Ciebie to rzeczywiście mniejsze możliwości, ale za to masz blisko do miasta, na zakupy, na jakiś wypad, do lekarza itp. A mnie to denerwuje, bo połączenie stąd do miasta słabe, auto zabiera mąż, żeby dotrzeć do Kielc (40 km), muszę jechać 2 busami z przesiadką. Odnośnie suszenia to faktycznie kiepsko teraz. Ja mam suszarki takie zwykłe na strychu, dwie, ze sznurkami i tam ciuchy schną. Czasem wystawiam pranie na balkon na tych suszarkach, jak nie ma deszczu, to tak ładnie mi wiatrem pachnie :tak: uwielbiam ten zapach wiatru...Masz rację - ja też małej przy katarze jakichś leków nie daję. A z tą cebulą to na pewno wypróbuję, bo nawet nie wiedziałam, że tak można. Próbowałam raz małej podać sok z cebuli, ale jak połknęła to zwymiotowała :baffled: A Tobie polecam syrop dla kobiet w ciąży *spam*. Ja jak byłam w ciąży przeziębiona to mi pomógł, ale potem miałam obrzydzenie do niego bo czosnkiem jedzie, a ja na zapach czosnku leciałam do kibelka :baffled:



Aniaa, fajnie :) Czyli w sumie będziecie mieć parkę :) Odnośnie butów na zimę, to ja Kindze zawsze zakupuję śniegowce. Są cieplutkie, wygodne. A to najważniejsze. Na tą zimę jeszcze nie zakupiłam, nie mam nawet kurtki zimowej dla małej.
 
Hej!
Kilka dni nie zaglądaąłm, a tu tyle nadrukowane, ze nie wiem do czego sie odnieśc.
W sobote bylismy na weselu przyjaciela-bylo super, aczkolwiek byłam zdegustowana, bo przy naszym stole tylko ja piłam wino, reszta wodke. trudno:)wypiłam sama wiec flache wina, a co:p
Filipek został u dziadkow, ladnie sie bawil, jasno zakomunikowal, jestem zmeciony i ide spac. dumna jestem z niego:)
Tak jak Wam pisalam, pozegnalismy zlobek, u cioci Filip sie czuje rewelacyjnie, wczoraj nie chcial wracac do domu, wrocilismy dopiero po 19, bo tak mu sie podobalo z dziadkami z ciocia i zuzinką:)
Piszecie, ze zmagacie zsie z katarem, zycze szybkiego pozbycia sie go, bo wiem ze niezle utrudnia...U nas jak jest katar to Filipkowi gdzies cos zatyka, kicha, ale robi sie czerwony na twarzy i na calej glowie, przez kilka sekund traci oddech i dopiero z wielkim krzykiem to cos go puszczcza,. Ale czasem drze, jak widze takie ataki, naprawde, cos strasznego, boje, sie, zeby nie wytworzylo sie jakies cisnienie w glowce i zeby nic nie peklo, naparwde...staram sie psikac i to nawet lubi, ale do fridy niestety sila zaganiam i na sile wyciagam:(
Poki co Filipek zdrowy i mam nadzieje ze tak juz pozostanie, na dluuugo...
Maqnio- podzielam Twoje zdanie i Moni zdanie-mieszkanie w domku jest cudowne. zwlaszcza ta przestrzen wokol domu. JA poki co domek to mam gdzies gleboko w marzeniach, teraz mieszkamy w wyremontowanym czyms, metrazowo-kawalerka. ale nie zrazam sie tym, mowie sobie-ciasne ale wlasne, moge robic co chce i jak chce. Najgorzej jest zima kiedy wiekszosc czasu spedza sie w domu, a tu tak ciasno, a dziobek chcialby biegac, szalec, poza tym mala przestrzen przytłacza...jak bardzo nam dokucza to siedzenie w domku to przeprawa przez podworko i Filip szaleje u babci a ja oddycham:)Ale latem jest super-tak jak mowisz, ogrod, piaskownica, hustawka, szklarnia, warzywka, basen- dziecie ma jak w raju:)Moze jeszcze uda Wam sie zmienic miejsce zamieszkania, mysl pozytywnie:)z suszeniem tez u nas problem, wieksze reczniki susze na grzejnikach bo to wlasnie one najdluzej schną i smierdza potem, Ale jak tylko nie pada i mam czas to wynosze na dwor pranko a potem zapach jest bosski.
Daga-zdrowka dla Ciebie. Jak Jowi w przedszkolu?Daga, moja siostra ma zupelnie inny charakter niz ja i naprawde zylysmy ze soba bardzo zle, wiesz, ona byla najmlodsza-troche rozpieszczona, ale pokrzywdzona, bo mama zachorowala na SM jak Sylwi miala 4 lata...Wiec wychowana zupelnie inaczej niz nasza starsza 3.zupelne przeciwienstwo mnie w charakterze. wszystko sie zmienilo, jak zaszla w ciaze pozamaciczna...spojrzala inaczej na swiat, wydoroslala....a ta ciaza uczynila z niej fajna kobietke, potrafiaca tez czasem pomyslec o innych...za Filipkiem jest bardzo. ciesze sie, ze zaczelo sie nam ukladac, bo naprawde kiedys bylo zle.Jestem jej bardzo wdzieczna ze sie zgodzila, ale jak zrezygnuje, bo nie bedzie dawac rady albo bedzie po prostui zmeczona, uszanuje to:)
Monia-fajnie ze wszystko sie udalo. Odnosnie odpieluchowania to mam nadzieje, ze teraz juz bedzie latwiej, bo nie zlobkujemy, wiec wspolnymi silam z mezem i siostra jakos nam sie to uda. no i z Fifim:)

pozdrawiam Was kochane mamuski i te podwojne mamuski rozniez:)
 
A ja dzisiaj jakiegos doła mam. Nie zlicze ile razy lzy mi z oczu poszly. KArolina coraz czesciej nie spi w dzien a dle mnie to ciezkie do przyjecia jest, nie mam tej chwili dla siebie. Dobrze ze maz ma jutro wolne to moze troche odsapne.

Monia, z jednej strony fajnie ze bedzie parka ale z drugiej strony to wszytsko mam dla dziewczynki. Dla Karoli kurtke zimowa mam z zeszlego roku, kupilismy troche wieksza i jeszcze jest dobra, chociaz juz jest w srednim stanie takze zobaczymy czy wytrzyma do konca zimy.


Maqnio z imieniem to u nas jakas masakra jest. Ja mam inne zdanie na ten temat i maz inne;) Chociaz mi juz w sumie pomalu robi sie wszystko jedno, moze maz imie dla syna wybierze. Co do zabaw to Karolina na lozku uwielbia chyba tylko skakac;) ciezko mi bo rzadko sie zdarza, zeby sama soba sie zajela, ale to moja wina bo ja ją tak nauczylam ze caly czas sie nia zajmuje. Pranie mnie tez doprowadza do szalu! Jak tylko moge to wystawiam suszarke na balkon, chociaz na troche zeby wiatr mi to pranie podsuszyl. Ale zima to rzeczywiscie koszmar jest. A no i my tez na dwoch pokojach mieszkamy i juz teraz czasem jest ciasno, ale damy rade:)
 
Witajcie,
my dzisiaj byliśmy na bioderkach, wszystko jest ok z Karolą, tylko zrobiła śmierdzącą niespodziankę już po wejściu do gabinetu. Spędziliśmy też dzisiaj ten czas u mojej znajomej z czasów liceum. Ma młodszą o pół roku córeczkę. Jest urocza i nawet oboje trochę się razem pobawili. No a my ponarzekałyśmy trochę na swój los.
Filipowi wyrzyna się pierwsza 5... No i ciężko jest. Gorzej niż z trójkami, a podobno to 3 są najcięższe. U młodej też rozpoczęta produkcja obfitego ślinienia się, do tego rączki w buźce, nie ma to jak wszystko na raz.

Ania, wiem jak Ci ciężko musi być. Ale może buzują w Tobie hormony, dlatego zbiera Ci się na płacz. Ja w połogu non stop płakałam.
Monis, fajnie że z siostrą się już układa. U nas jest w sumie bardzo podobnie, ja się cieszę że widuję się z nią tylko 2 razy do roku. No i super że tak chce się zajmować Filipkiem.
Maqnio, u nas tego problemu za bardzo z praniem nie ma, bo u nas jest bardzo ciepło w pokoju. I korzystam z tego, że pranie się suszy u nas w pokoju bo dzięki temu mamy trochę większą wilgotność a z tym zawsze jest na bakier. Co do pralko-suszarki, ja nie lubię tak suszyć, bo wtedy ciężko doprasować to pranie.
 
Hej!

no i mnie rozłożyło na maxa...Rózina smarkata a ja pociągająca...eh. najlepiej położyłabym się spać, ale nie da rady...
Wczorajszy obiad mega udany. Odstawiłam sie jak stróz w boze ciało i powiem Wam, ze super sie czułam. mimo tego, ze wyglądam jak słon to i tak fajnie było wyskoczyc z dresów. oczywiscie wziełam moja ulubiona kurtke i wszystko byłoby fajnie, gdybym nie musiała sie zapiac...nie dało rady. tylko na jeden górny guzik ...:szok:chyba czas sobie sprawic jakies szykowne, wielkie worki po ziemniakach, bo za chwilę nie będę miała w czym chodzi:) Generalnie kochamy takie wyjscia. Szkoda ze tak rzadko.

moniu *spam* mam, jest okropny, ale pije w imie wyzszej idei:) Rózina tez sie boi wszytskich domowych głosnych dzwieków. jak tylko widzi ze wyjmuje odkurzacz, mikser itp biegnie do siebie do pokoju i jeszcze drzwi zamyka. nie lubi. na dworze jest ok, chociaz jak przejedzie jakis wyjatkowo głosny tir albo traktor tez zaczyna czuc sie nie swojo. o suszeniu włosów nie ma mowy. chodzi spac z zmokrymi. Mieszkanie w domu jest extra. wtedy to juz mi nie straszna by byłą zadna wiocha. dom to dom.
monia super, ze Fil tak sie fajnie zaklimatyzował!! najwaznijesze, ze jemu jest dobrze!! super! oby tak zostało!!
ania trzymaj sie dzielnie. juz nie wiele ciazy ci zostało!!!obys miała choc chwilke wytchnienia!! wyobrazam sobie jak ciezko jest z duzym brzuszkiem i taka mała energia w domu. sama sie tego boje. wogóle to wszystko mnie przeraza, to co bedzie potem, jak bedzie. jak sobie dam rade, jak to ogarne, no wogóle wszystko... boje sie. a ty bedziesz miałą jakas pomoc po porodzie? mama? tesciowa? itp?
daga super, ze jowicie tak fajnie w przedszkolu. z ta gondola to wyszło dziwnie. Wogóle na pcozatku chciałam kupic jakis głeboki wózek uzywany, bo i tak z doswiadczenia wiedzac, młode pojeżdzi nim max 5 miesiecy, wiec kasy szkoda na nowy. koniecznie miał byc na paskach, nie na amortyzatorach i pompowanych kołach. potem kupiłam fotelik do auta maxi cosi i tak stwierdziłam,ze przeciez musi pasowac do stelaza wózka, bo tak tez bedziemy maluszka wozic. no i w koncu staneło na tym ze musi to byc wozek, w ktorego stelaz mozna wpiac fotelik. i mnie olsniło, ze przeciez w garazu mamy nowego x-landera spacerowego dla rozik, ktory był uzyty z 5 razy, bo siet to taki, ze brak słow. tak wiec staneło na tym, ze kupiłam gondole x-lander , stelaz mamy i fotelik tez mozna w niego wpiac. i wilk syty i owca cała. gondola uzywka za 150, 00 zł w stanie idealnym. jak przyszła to myslałam ze to nowka. fakt, ze x-lander robi tak małe te gondole, ze brak słow. dobrze, ze to akurat bedzie wiosna i lato, bo młode w kombinezonie w zyciu by sie do tej gondoli nie zmiesciło. na szczescie na zime bedzie juz w spacerowym. takze tym sposobem mam wozek za grosze:-)

u nas dzis boska pogoda..eh a my w domu sie kurujemy:)
miłego dnia!!!!
 
reklama
Witajcie!


maqnio, mnie też rozłożyło na maksa, z tym, że mnie głównie gardło boli (okropnie!). Na noc za radą mojej mamy zrobiłam sobie grzane piwo z utartym z cukrem żółtkiem jajka :tak: Jak mnie rozgrzało to do godz. 1 w nocy nie mogłam sobie poradzić, tak się pociłam :szok::-D Ale kataru póki co nie mam. Kinga się dzielnie trzyma. Haha :-D Padłam z tymi szykownymi workami na ziemniaki :-D Super, że wypad udany :tak:



mała moniś, no w końcu nasze dzieci porzucą te pampersy...W sumie mają jeszcze czas ;-)


Aniaaa, w sumie to Cię dobrze rozumiem...Mąż w pracy, Ty w ciąży z ruchliwą dwulatką, która nie chce sypiać na dniu....I ta monotonia...Jak urodzisz synka to znów Wasze życie nabierze większego tempa. Będziecie mieć piękny prezent na Święta :)




My byłyśmy z Kingą na 1,5 godzinnym spacerku i Kinga pod koniec już tak zaczęła latać, że trochę się zgrzała. A nie wiadomo, jak w taką zmienną pogodę ubrać dziecko. Mimo, że wg mnie nie była ubrana za grubo. Tylko w cieniu chłodno i wieje zimnym wiatrem, a w słońcu wręcz gorąco.

A Wy jak ubieracie dzieci przy takiej pogodzie jak dziś?
 
Do góry