reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Hej!

No to usiadłam nareszcie :tak: Szymek u dziadków, a moje owsiki w pupie kazały mi sprzątać. No to ogarnęłam trochę dom żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia.. Później ćwiczenia, mycie i suszenie włosów, szybkie zakupy i jest chwała Bogu 16:00. Mam jakieś 2 godziny na relaks. Dobre i tyle :-D

Konwalianko czyli macie jednak nianię? Jak ją znaleźliście? No i co to za osoba? Może to lepiej, nie będziesz musiała się użerać z teściami. Niestety, czasem tak jest, że najtrudniej dogadać się z własną rodziną. A niania jeśli chce mieć pracę to słuchać się musi. Hehe u nas sanki już wyciągnięte ze strychu ale jeszcze nie było okazji do przetestowania. Sama jestem ciekawa czy Szymek będzie chciał jeździć czy będzie jak z rowerkiem... Co do książeczek. Dostał taką teczkę malucha Teczka malucha 0-3 lat – Wydawnictwo Aksjomat bardzo fajna, jest tam kilka zwykłych książeczek, jedna do malowania, inna z naklejkami. Do tego jeszcze taką Pierwsze słowa. Mały uczeń - Kozłowska Urszula za 30,99 zł | Książki empik.com. Ta jest superowa bo jest kółeczko którym się kręci, obrazki które się odkrywa i kartoniki które się podporządkowuje do słów. Czyli dzieje się :-) Szymek w ogóle najbardziej lubi książki, na których są realistyczne zdjęcia zwierząt. I tu prym wiedzie książka Zwierzęta się bawią! Kto znajdzie moją siostrę? - Apsley Brenda za 17,99 zł | Książki empik.com. Jest to jego pierwsza książka i najbardziej umiłowana. Wertuje ją do bólu i chyba nigdy mu się nie znudzi :-D Kartki już się ledwo trzymają. Za to ten cały "Babo chce" w ogóle się u nas nie sprawdził. Szymek mało się nią interesuje, przeleci szybko i biegnie po następną. Mnie też ona jakoś średnio podchodzi. To chyba nie nasz typ ;-) Dobrze, że kupiłam tylko jedną tej autorki na wypróbowanie bo reszta była w podobnym guście.

Tesia ja też prezentów jeszcze nie mam. Co gorsze, nie mam nawet pomysłów.

Aneta a co się dzieje? Filip nadal cierpi przez te afty?
 
reklama
HEJ, My po Mikołaju.. Tymek się wyszalał, garnął sie do dzieciaków, usiadł mikołajowi na kolana i dostał paczkę - ksiażki (znowu:-D) klocki, misie, słodycze..:) Ubrałam też choinkę i narazie Tymek tylko ciagle dotyka światełek..aż się boję kiedy mu coś innego do głowy przyjdzie..

Miczka, u nas babo też się nie przyjął.. ani nawet Dlaczego, albo kto tam..:( za to uwielbia wiersze Konopnickiej i ksiegę dzwięków..zerkne na te ksiazeczki, bo ja jestem i TYmek też świr książkowy; a prezenty mam już z głowy - tralalala :tak:
Aneta - a co sie dzieje? coś z Filipkiem czy TY się kiepsko czujesz? Swoją drogę powiem Ci, że podziwiam, ze zdecydowałaś się na drugie dziecko nie mając pomocy ze strony męża.. ja swojemu powiedziałam, ze albo się zmieni i zaczniemy dzielić obowiązkami przynajmniej na zasadzie 60/40% albo niech zapomni:rofl2: no i faktycznie się stara..
daga - to kiepsko , że nie ma śliwek..one sa najprostsze..a macie rodzynki? generalnie owoce suszone podobno wspomagają perystaltykę no i siemie lniane..
Ania, dobrze, że Ł Ci pomaga..
 
Konwalianka, Ł nie ma wyjscia bo ja bym nie wyrobila nie spac przez prawie 3 miesiace:sorry2:Bartek pewnie siciaglaby wszystko z choinki, on nawet nie pozwoli polzyc maty na stol:sorry2:
Daga, u nas nigdy problemow z kupka nie bylo ale wlasnie tak jak pisze Konwalianka sproboj rodzynki, Bartek gdy zje kilka od razu leci kupa;-)
Brak mi sil do Bartka, mamy niska lodowke i ciagle otwiera az woda leciala z lodowki, zabrac sie nie da tak piszczy i bije, niesc sie go nie da. Zamknelam drzwi ale uderza w szybe.
 
Miczka, to tylko i aż te afty. Wczoraj w nocy przepłakałam w sumie całą noc, bo nie mogłam go uśpić. Tzn co uśpiłam to zaraz się przebudzał i we wrzask. Siły wczoraj nie miałam już na to wszystko.
Konwalianko, to nie jest tak że mi nie pomaga. Pomaga, jak powiem co ma zrobić i kiedy to zrobić. A ja bym chciała żebym nie musiała jak idiocie wszystkiego tłumaczyć... No a w trakcie choroby Filipa w ogóle nie mam poczucia że on jest przy mnie. Niby jest, ale tak naprawdę nie jest. Pierwszą noc, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy co mu jest to chodził, nosił Filipa - ale to było w poniedziałek. Resztę nocy ja przecierpiałam, poza tym kiedy on wracał z pracy to jeszcze szedł "załatwiać swoje sprawy". No i tym sposobem wracał w tygodniu o 20,19, wczoraj łaskawie mogłam się wykąpać, a on się nim zajął, ale co z tego skoro ja zaraz musiałam się Filipem zająć, bo on poszedł spać. Dzisiaj poszedł do pracy, wrócił o 11, zaraz gdzieś poleciał, wrócił przed 14 z tekstem że on jedzie do Rosji po ropę. No i nie wytrzymałam i tym sposobem mamy kolejne ciche dni. Chociaż od kilku dni mówię mu że mnie brzuch boli, ale jak grochem o ścianę. Ostatnio nam się nie układa.
No i zdołowałam się że nie umiem własnego dziecka uśpić. Przez te afty smok jest be, ale jakoś dawałam rady, ale wczoraj było strasznie.

Co do książeczek to Filip też lubi. Ostatnio dostał leksykon wierszy i sobie przegląda obrazki, ale tak to leci do męża i "każe" mu opowiadać, co jest na obrazkach.
A właśnie, mówiłyście co Wasze dzieciaki umieją mówić. Mój nie mówi nic. No może z wyjątkiem "mama", "dada" - ale dada to też jakoś niedawno zaczął mówić. Piszecie, że Wasze dzieciaczki pokazują co i jak, mój prowadzi tylko do kuchni za rękę jak jest głodny. Od dłuższego czasu próbuję nauczyć go "hau hau", i coś mu tam wychodzi w stylu "gau, gau".
 
Ostatnia edycja:
hej słonca!!

doczytałam Was drukary jedne:-), ale nie mam sił odpisac.dzis cały dzien u tesciow a jutro moi sie zjawiaja, mama tyle sprzatania ze beczec mi sie chce. sciskam Was mocno!!! śpijcie spokojnie!!!
 
hej:-)
ale drukujecie...

Anetka wez cos z tym malzonem zrob bo przeciez w ciazy jestes. Ja tez w ciazy z Gabrielkiem czesto mialam takie bole brzucha (chyba z nerwo). Czesto zfotelasie z bolu nie moglam podniesc. wtedy pomagala mi mama albo siostra. Wlasciwie tak sie maly urodzil. Maz zabalowal i polozyl sie spac a Liwia zachorowala, miala wysoka goraczke i nie chciala spac.Nosilam ja na rekach i spalam z nia na siedzaco. Robilam wszystko zeby jej ta goraczke zbic. Jak w koncu spokojnie zasnela to poczulam ze odrobina wod ze mnie uplywa. Bylam wykonczona. Dbaj o siebie i wykorzystuj kazda chwilke na odpoczynek.
dagus dobrze ze Jowitce juz lepiej. Moj maly jeszcze nie mial takich problemow ale widze ze wingrona tez go przeczyszczaja. :*:*:*
Miczka bys usiadla z tylkiem choc raz. Na nastepny weekend tez mozesz przeciez malego do dziadkow zawiezc:-D
Tesia nie wiedzialam ze masz sporo starszego meza. Oj tam nie przesadzaj fajna z Ciebie laska:tak:
maqnio wspolczuje sprzatania. Milego jutrzejszego dnia

Gabrielek dzis zostal z moja mama i siostra jak z Liwia do bystrzaka jechalam. Podobno wolal ,,mama mama'' a jak wrocilam to przybiegl i tak mocno sie przytulil i mowi ,maaaaaaaaaamaaaaaa'' takie to bylo slodkie
 
hej,
my nie spimy od 5:30. nocka w placzu. ale winnego znalezlismy. przebila nam sie dwojeczka na dole.az mnie to zdziwilo ze tak szybko. 3 dni temu wyszla jedynka i zaraz obok juz bylo biale wzgorze, a tu juz na zewnatrz. przewaznie na przebicie czekalismy nawet do 2tygodni. z jednej strony to dobrze bo mniej sie nacierpial.
Aneta na gadaj malzowi ze ty teraz musisz na siebie dbac i nie ma zmiluj sie. a moze rodzice ci pomoga troche zajac sie synkiem a ty troche odpoczniesz. zdroweczka
Anetkaaa u nas te z malz na zmianach i juz trzeba planowac wakacje, aby nikt mu nie zajal.
Maqnio duzo sily na dzisiejszy dzien przesylam, aby sprzatanie szybciutko minelo i abyscie cieszyli sie z niedzieli.
Tesia ale ty glupoty gadasz. sliczna jestes nawet bez kosmetykow. a mojemu w marcu stuknie 37.
daga chyba musisz wyeliminowac czekolade na jakis czas.
Nil slodziak z Gabrielka.
Miczka super opanowany dzien. posprzatalas co nieco i sie z relaksowalas
anula jak Bartus. a nie mozesz kupic zabezpieczen na lodowke aby sie nie dobijal, chyba ze tez to opanuje i nie ma sensu.
Konwalianka no wlasnie jak ta niania?

tak nazekalam ze snieg topnieje a tu zawierucha. wczoraj juz na 15min wyszlam z Aleksikiem. bylo tak przyjemnie na dworze ze sanki trzebabylo wyprobowals. zadzwonilam do pediatry czy antybiotyku moze wysc choc na chwilke. i dostalismy zielone swiatelko.

Jak odgonic Aleksika od lodowki. non stop by cos jadl.
 
Witam;-)
Noc tradycyjnie kiepska, wstal 1.30 zasnal po 3 a przed 7 pobudka. Od rana maruda, krzyczy i sie zlosci. Prawie laptopa zwalil ze stolika i krzyczal gdy zaralam. Pozniej w zlosci poszedl otwierac lodowke a na koniec polozyl sie pod lozeczkiem, brak mi sil.
Sylwia, przynajmiej wiesz czemu nie spisz, u nas zeby raczej nie ida bo zostaly tylko 5 a i tak nie spimy. Zabezpieczenie na lodowke nie dziala:sorry2:
 
reklama
Hej Mamuśki!

Uff, doczytałam Was :)
U nas nocka niezaciekawa, Kinga dziś marudna. A ja wpadam tylko na chwilkę do Was. Własnie się pokłociłam z moim mężem...ech...już nie mam czasem do niego siły. Ostatnio mam wrażenie, że mnie w ogóle nie rozumie.

Aneta_85, mój mąż właśnie taki sam jest!!! W nocy go nie obchodzi wstanie do Kingi! Na noc usypianie również nie za bardzo. Zawsze ma coś do roboty! Niby! A i tak 5 dni w tyg. go nie ma w domu. Niby ustaliliśmy, że ja zajmuję się dzieckiem i domem, a on zarabianiem pieniędzy, ale od czasu do czasu mógł by mi pomóc przy córce. W końcu to jego dziecko! Więc doskonale Cie rozumiem. Uważaj na siebie Kochana :*

Anula, ja to podziwiam Twoją cierpliwość do Bartka. Naprawdę!

NiL, Ty chyba pytałaś (jak dobrze zapamiętałam) o kuchnię na górze :confused: Tak, my sobie robimy całą górę dla siebie. Kuchnię, łazienkę, przedpokój i 2 pokoje (nasza sypialnia i niuni pokoik). Jeszcze dalekkoooo do zamieszkania tam. A mieszkamy na dole domu z moim rodzicami, mamy jeden duży pokój do włąsnej dyspozycji, a wspolnie dzielimy kuchnie i łazienkę, ogólnie dom jest spory, więc na ciasnotę jakąś nie narzekamy.



Ok, spadam! Zajrzę może wieczorlkiem, ale nie obiecuję!

Miłej niedzieli!
 
Do góry