reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2011

Ślimakowa ja miałam przed ciąża robione badania tarczycy i było dobrze. A teraz po tych moich wymiotach gin stwierdził, ze może to być nadczynnośc tarczycy i kazał zrobic TSH. Wyszło 0.09 a norma zaczyna sie od 0.27. Dziś ide do gina a on zadecyduje co dalej. Podzwoniłam po rodzinie bo kilka osób choruje na tarczycę. U kuzynki zanim wykryli straciła 4 ciążę. No i ta kuzynka, sama zreszta stomatolog więc lizneła medycyny powiedziała, ze to świadczy o nadczynności, ze dostanę pewnie skierowanie na FT3 i4 i lekarz zadecyduje o leczeniu. Dzis na wizycie dowiem się wszystkiego.
A u ciebie co z tarczycą?
 
reklama
Wisieńka, taka nadczynność to nie jest jeszcze duża, nie zagraża, nic się nie martw. Poza tym, rzeczywiście trzeba skontrolować Ft3 i 4, ale pewnie dostaniesz pilsy i będzie dobrze. Skoro nie miałaś przed ciążą, to znaczy, że nie trwa latami, i nie "wysyciło" się, jak to mawia moja Pani Endo. Ta choroba jest niebezpieczna jak jest długo nie leczona, a w przypadku tarczycy kilka miesięcy to naprawdę dość wczesna diagnoza. Jak już dostaniesz tabsy to pamiętaj, bo to jest b. ważne, żeby stosować się ściśle do zaleceń, czyli jak na czczo, to na czczo, i nie popijać niczym innym jak woda, i to tylko łyki dwa. Bo te tabletki zazwyczaj się nie wchłaniają w towarzystwie innych płynów czy jedzenia. Tak uczulam, bo zdarza się, że dużo ludzi je tabletki przed śniadaniem, a wtedy tabletki się nie wchłaniają. Trzeba czekać te min. pół godz. Ale to sobie dokładnie z ulotką sprawdź.
A ja choruję na Hashimoto, tj autoimmunologiczne zapalenie tarczycy i niedoczynność. Chodzi mniej więcej o to, że organizm wytwarza przeciwciała, nie wiedzieć czemu, które same atakują tarczycę, no i ona nie działa. Teraz została mi już w sumie niecała połowa tarczycy,tzn moje dwa płaty są mniejsze niż zazwyczaj jeden u zdrowego, niestety, ale hormony uzupełniam i jakoś daję radę. A też się boję, bo mam ciągle jakieś "wyskoki" tsh. Zatem głowa do góry i nie czytaj o komplikacjach, bo to nie ma sensu. Też jest bardzo ważne w chorobach tarczyc, aby zachować względny spokój i się nie denerwować, bo to wpływa na tarczycę. Ale to wiadomo, zawsze lepiej się nie denerwować. Zatem głowa do góry!
 
Ślimakowa bardzo dziękuję. Pomogłaś mnie i uspokoiłaś. Najbardziej się martwie czy to nie zaszkodziło lub nie zaszkodzi zdrowiu malucha. Dam znac dziś po wizycie ale mam dopiero o 19.40
 
Wisińka, Twoje nerwy są oczywiście jak u każdej z nas w takiej sytuacji, ale maleństwo jest chronione lepiej niz Ty i to zapewne dlatego, że jesteś w ciąży są takie komplikacje, bo w pierwszej kolejności dzidzi dostaje co trzeba, a Ty masz kłopoty. I dobrze to jest pomyślane, że najpierw dziecko, potem mama, dzięki temu wszystko będzie dobrze z Wami obojgiem albo z Wami dwiema :)
 
Wisienko, diagnoza to juz polowa sukcesu. Trzymam kciuki za wizytę &&&&&&&&&
daj koniecznie znać czego się dowiedziałaś.

U nas po mału ruszają przygotowania do świąt. Mąż przywiózł karpie i oprawił je. Skutek jest taki, że musiał umyć okno, ja wlaśnie piorę firany i dopiero co skończyłam myć szafki i podłogę :-D Ale nie narzekam, bo najgorszą robotę zrobił ;)

W tym roku jakoś zupełnie topornie mi idzie. Właściwie oprócz tej ryby to nic jeszcze nie tkniete. Ja ciągle cierpię (mdłości) i głównie leże. Zupełnie nie wiem jak te świeta będą wyglądać w tym roku... Zupełnie nie umię sie zorganizować. Jakaś taka się zrobilam rozlazła... Najgorsze, że mamy miec gości na wigilię...
 
reklama
Corin Współczuję mdłości. Wiem cos o tym, doskonale. Ja cieszę się, ze święta u taty bo nie wiem co bysmy zrobili. Nie mam na nic siły, słabo mi , pomdlewam i w ogóle masakra. Zawsze robiłam w domu sałatki, ciasta piekłam a wigilie to ja robiłam pierogi, uszka, barszczyk i grzybową. Teraz nawet sledzika nie zrobiłam. A zawsze juz moje świateczne rolmopsy nabierały smaku w słoiku w lodówce. Ach szkoda gadać. I jeszcze ta przeprowadzka. Mam nadzieję, ze u taty ogarnie mnie świateczna atmosfera.:-)
 
Do góry