witam:-)
nocka wspaniałą- Liliputa spała od 21 (pobiła kolejny rekord- zjadła przed snem 180!!!) do 6.30, zjadła i dalej spała do 11.30, nastpnie odwiedziła mnie przyjaciółka z czasów liceum jeszcze, więc mała towarzyska pogadała, pochichrała się i teraz znou śpi:-) pogoda u nas do kitu, więc ze spaceru chyba nici póki co
Ewcik no i nas lody dopiero kruszeją, ale niestety jak już załapię nerwa, to jestem zawzięta
z przebieraniem to norma- u nas też tak się zdarzało, dopóki parokrotnie nie pokazałam D niedociągnięć (znowu oczywiscie go krytykując
)-postraszyłam, że mała moze się odparzyć od tego-dotarło, takie obszycie zasłon nie powinno chyba dużo kosztować, bo to prosta robota; a zręczność hmmm- właśnie D nalewając sobie picie zrzucił szklankę i to tak, ze rozjoobał płytkę w kuchni
brak słów, więc nic nie powiedziałam-po prostu wyszłam zapalić; miłego grilka, na powietrzu moze Marcepanek będzie spokojny
co do kupek, jeśli jest ich kilka i przelatują przez pampka, tzn zostaje po nich niewielki ślad, to moze być biegunka
ale ja doświadczenia nie mam, więc raczej poradzą inne mamusie
perla moja też usypia w huśtawce i nie przenoszę, oczywiscie nie za kazdym razem, ale jak uśnie to nie rozbudzam- to byłoby nierozsądne z mojej strony
patrzę, kto to pisze, bo nie poznałąm Cię z nowym avatarkiem- w dechę
też mam takie zdjątko-pamiątka po hallowen party parę lat temu:-)
pinowate też walczę z prasowaniem, tzn włączyłam żelazko i nadrabiam bb:-)
ewa no uwagi M bardzo na miejscu, nic tylko palnąć w łeb;-) a z kupką, jeśli nie jest niespokojny, to chyba może tak być, a ja metod innych nie znam-dziewczyny coś podpowiedzą zapewne
Mruczka super nocka!!! przekonywać M, zeby zamiast sprzątania zrobić coś innego- to dla mnie czysta abstrakcja- mój z tych, co to, jak mawiała babcia- gófna nogą nie popchnie
jedyneczka nie wkręcaj sobie nic, pewnie jak się chłop wyrwał 'na miasto', to był w szoku;-) ale profilaktyczny foch nie zaszkodzi
chociaż mnie nie słuchaj, bo ja mam takiego nerwa na D, że pluję jadem na cały męski motłoch
raz robiłam kopytka-były takie sobie, a sprzątałam po tym 2 h, więc od tej pory garmażerka z pobliskich delikatesów
ale przywaliłaś-ale fakt,dobry look na czas focha to podstawa
D miało nie być, ale strzelanka nie wypaliła-dobrze mu tak
a obiadu też nie planowałam w zw z tym, więc ewentualnie pan mcdonald zrobi:-)