agatka_natalia
Fanka BB :)
jedyneczka kupy od miesiąca są jednolite zielone i co 3 dni. Uznałam to za normalne, bo wszyscy mi mówią, że to po żelazie, ale jak Maruska napisala o tych kupach to teraz zaczęłam się niepokoić.
tiffi wiem, że się nie najada, bo jak odstawie od cycka to ma do mnie żal, a cycek pusty. Jak podaje butelkę po cycku to jeszcze z niej 20-50 ml zje.
Tiffi jak podaję Andrzejowi żelazo i witaminy to kładę go sobie na kolanach (strzykawkę i łyżeczki oraz butelkę z piciem mam już w pogotowiu) tak, że główka leży na kolanach a nogi oparte są na moich cyckach (takiego mam długiego chłopaka ). Zakładam mu śliniaka i podnoszę jedną ręką (lewą) główkę do góry, a prawą podaję specyfiki. Oczywiście jest plucie i krzywienie się ale dajemy radę i M mi wcale nie jest do tego potrzebny. Poradziłam sobie jak też M zostawił mnie parę razy z żelazem i witaminami sam na sam.
Mój M ostatnio doprowadza mnie do szewskiej pasji. Wszystko to przez jego robotę. Mówię mu żeby zmienił bo wykończy się on, a przy nim ja, albo dojdzie do czegoś gorszego. Psychicznie już nie wytrzymuję, dobrze, że mam blisko mamę. Dziś spędziłam z nią pół dnia. Aż mi się do domu nie chciało wracać. To chyba źle wróży.
tiffi wiem, że się nie najada, bo jak odstawie od cycka to ma do mnie żal, a cycek pusty. Jak podaje butelkę po cycku to jeszcze z niej 20-50 ml zje.
Tiffi jak podaję Andrzejowi żelazo i witaminy to kładę go sobie na kolanach (strzykawkę i łyżeczki oraz butelkę z piciem mam już w pogotowiu) tak, że główka leży na kolanach a nogi oparte są na moich cyckach (takiego mam długiego chłopaka ). Zakładam mu śliniaka i podnoszę jedną ręką (lewą) główkę do góry, a prawą podaję specyfiki. Oczywiście jest plucie i krzywienie się ale dajemy radę i M mi wcale nie jest do tego potrzebny. Poradziłam sobie jak też M zostawił mnie parę razy z żelazem i witaminami sam na sam.
Mój M ostatnio doprowadza mnie do szewskiej pasji. Wszystko to przez jego robotę. Mówię mu żeby zmienił bo wykończy się on, a przy nim ja, albo dojdzie do czegoś gorszego. Psychicznie już nie wytrzymuję, dobrze, że mam blisko mamę. Dziś spędziłam z nią pół dnia. Aż mi się do domu nie chciało wracać. To chyba źle wróży.