Witacie Lipcówki:-)
Mam nadzieję, że przygarniecie mnie do swego grona...Tak w skrócie-pisałam z wami na początku forum, później zniknęłam, a jak wróciłam ponownie nie mogłam się odnaleźć...założyłam "konkurencyjny" wątek, ale pisałyśmy tam w sumie we trzy, a jak ja poszłam do pracy i jakoś się nie udzielałam-forum umarło "śmiercią naturalną"....
Może tym razem uda mi się "wkręcić" w wątek. Ośmielam się więc (zachęcona przez niektóre Lipcówki) pisać na głównym wątku lipcowym:-)
Mam nadzieję, że będę na bieżąco, bo nadrobić nie nadrobię
co do tych niekapków...też czytałam, że są "bee", więc jestem na etapie rozkimniania co i jak-czy kubek 360 Lovi, czy kubek ze słomką, czy zwykły...
Na razie dalej cycamy, a jak ja w pracy-to 1-2 razy dziennie mleko mm, no i obiadki, które ostatnio zjada po dużym słoiku, a nie po pół słoiczka. I jakoś udało się ją przekonać do deserków...
Ja wróciłam do pracy (pracuję w szkole). Niby 4 godziny dziennie, no ale w domu nie ma mnie 6 h (droga do i z pracy). Na szczęście teściowa radzi sobie dobrze, a mała zadowolona.
Tylko ja padnięta...wstać o 5.30-6 (czy mam na rano, czy na popołudnie-Zuza tak wstaje), potem praca, powrót do domu i gotowanie obiadu, sprzątanie, no i małą się zająć trzeba,bo teściowa idzie sobie, a M w pracy...
Mała zasypia ok.20, ja jeszcze coś ogarnę, chwilkę poczytam i w kimono...
Cieszę się, że wróciłam do pracy, do ludzi...Mogę wreszcie ubrać się jak człowiek, umalować...a nie zarzygana obiadkiem siedzieć w domu...
a z drugiej strony-fajnie było nie musieć chodzić do pracy..
Ale ciężko tak z jednej pensji, więc trzeba było wrócić...
Mój powrót do pracy zbiegł się z pierwszym przeziębieniem Zu (katarek i kaszel, na szczęście za nami, choć nadal zdarza mi się trochę wody z nosa wyciągnąć), no i z moją pierwszą miesiączką po porodzie...
W sumie to takie bardziej plamienie przez 2 dni...więc nie wiem, kiedy się następnej spodziewać...
Wcześniej regularne jak w zegarku, przez 7 dni, i dużo...Może teraz coś się polepszy?
Postaram się zajrzeć do Was wieczorkiem, jak już coś "nastukacie":-)