Ehhh znowu chwilkę mnie nie było i full zaległości na forum....hihihi
Co do ilości poronień to wydaje mi się, że faktycznie czasy się zmieniły i niestety ale całe środowisko, w którym przyszło nam funkcjonować się pogorszyło... co nie oznacza że kiedyś nie było mowy o stratach fasolek....myślę że dużo się nie zmieniło, medycyna poszła krok na przód, poza tym że są lepsze testy - szybciej można dowiedzieć się o ciąży - kiedyś kobiety będąc we wczesnej ciąży nawet o tym nie wiedziały, poraniając myślały że dostały okres, który im się spóźnił...
Dobra koniec tych smutnych tematów......
Kamlotka - napiszę tylko tyle - cieszę się że jesteś:-) A nasze fasolki niech rosną zdrowo przez najbliższe 8 miesięcy....
Dla wszystkich lipcóweczek przesyłam dużo ciepełka.Bużka
Co do ilości poronień to wydaje mi się, że faktycznie czasy się zmieniły i niestety ale całe środowisko, w którym przyszło nam funkcjonować się pogorszyło... co nie oznacza że kiedyś nie było mowy o stratach fasolek....myślę że dużo się nie zmieniło, medycyna poszła krok na przód, poza tym że są lepsze testy - szybciej można dowiedzieć się o ciąży - kiedyś kobiety będąc we wczesnej ciąży nawet o tym nie wiedziały, poraniając myślały że dostały okres, który im się spóźnił...
Dobra koniec tych smutnych tematów......
Kamlotka - napiszę tylko tyle - cieszę się że jesteś:-) A nasze fasolki niech rosną zdrowo przez najbliższe 8 miesięcy....
Dla wszystkich lipcóweczek przesyłam dużo ciepełka.Bużka