reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

No wiem, ale on jest tak uparty, ze jak probuje mu cos wytlumaczyc to jeszcze bardziej sie denerwuje, wiec daje sobie spokuj. Nie odzywam sie i daje mu czas na przemyslenie.

A co do mejej mamy. To my mamy dobry kontakt, jeszcze 3 lata temu razem chodzilysmy na imprezki, rozmawiamy na takie temety o ktorych normalna matka i corka nie rozmawiaja i nie zartuja. Ale jezeli chodzi o P to jest kicha.
 
reklama
No wiem, ale on jest tak uparty, ze jak probuje mu cos wytlumaczyc to jeszcze bardziej sie denerwuje, wiec daje sobie spokuj. Nie odzywam sie i daje mu czas na przemyslenie.

A co do mejej mamy. To my mamy dobry kontakt, jeszcze 3 lata temu razem chodzilysmy na imprezki, rozmawiamy na takie temety o ktorych normalna matka i corka nie rozmawiaja i nie zartuja. Ale jezeli chodzi o P to jest kicha.

Vercik to nie dawaj sobie spokoju. Im póxniej, tym gorzej bedzie. Wiesz jak jest z facetów mysleniem- im trzeba łopatologicznie i cierpliwie do skutku- jak z dzieckiem.Nie krzyczeć, głaskać i tłumaczyć.
 
Hehe no no, tylko powiedz mi po co ja mam sie denerwowac, szkoda moich nerwow. A cierpliwosc hmm do jego upratosci to nie mam, probuje ale jak grochem o sciane o ile sam sie nie przekona. A lopatologicznie to moge mu przysunac (zart) to moze wtedy sie otworzy na to co mowie...:-D:-D:-D i ze czasem i ja mam racje a nie tylko on..
 
Hehe no no, tylko powiedz mi po co ja mam sie denerwowac...

Po to, ze jeszcze całe życie przed Wami a samo nic sie nie zmieni. Wiem, powinnam Cie raczej pocieszać, zamiast dołowac. Ale z pocieszania nic konkretnego nie przyjdzie. Niektórzy faceci sa trudni (delikatnie mówiąc) ale to nie znaczy, ze można odpuścić, bo to Twoje przyszle życie i szczeście, ze nie wspomne o dzieciach...
 
Hej dziewuszki...melduję,że jestem i....czytam....:sorry:

Alusia
...jesli chodzi o ciążę....nigdy nie przepraszaj....zdrowie Maluszków jest najważniejsze.......................................i jeśli coś Cię niepokoi to sru do lekarza...........a jak boli serducho to gadaj,pisz....po to jesteśmy:tak:
 
Dmuchawcu wiem, trzeba na soba pracowac itd, ale czasems il brak, ale przynajmniej co do malego sie zmienil. W koncu sie zorientowal, ze ma dziecko i sie nim tez zajmuje..no i koledzy w odstawke poszli..
 
Własnie prawie miałam zawał...sadzam teraz Zosia w wózku głebokim, oparta o poduszki, bo w lezaczku jej za nisko i za mało siedzi. Ma w tym wózku zabawki i sie bawi, a ja costam sobie robie w tym samym pomieszczeniu. Przed chwila zmywałam naczynia, odwracam sie, a ta stoi trzymajac sie za raczke wózka:szok: i sie chwieje na wszystkie strony....normalnie szok!
Dam jej kaszki i lecimy do piwnicy po spacerówke-bede przypinac pasami!
 
reklama
DMuchawcu....dziś przezyłam to samo...ale Ada się przeczołgała do kół wózka...chwyciła się stelaża i stanęła...:-)
 
Do góry