Witam się po wekendzie. Spędziłam go niestety w pracy- jeszcze jak na złość miałam iść na 3 godziny, a zrobiło się 7 w sobotę i 5 w niedzielę, bo było tyle pacjentów,że już nie dawałam rady:-( Wczoraj dodatkowo jak mnie nie było mała płakała strasznie i jak wróciłam to godzinę zajęło mi uspokajanie jej, a krzyczała tak że aż się robiła sina:-(Za to dzisiaj totalny luzik, zjadła, pospała, pobawiła się i nie było ani jednej łezki
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Teraz śpi promyczek mój śliczny
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Ja zostawiam ją już czasami na kilka godzin z K i powiem szczerze,że dobrze zrobiło to relacjom tata- córeczka. Wcześniej K był mocno przewrażliwiony i wystarczyło, że mała odkaszlnęła ślinkę a on już twierdził, że to zapalenie płuc, a poza tym wpadał w histerię jak tylko Tosia zaczynała marudzić i wtedy potrafił się też na mnie wydrzeć...
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
A teraz nie przeszkadza mu kilka godzin z córeczką, nawet mam wrażenie że jest zadowolony, że może mieć ją czasami tylko dla siebie i tylko do niego się pośmieje
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Tosia też inaczej się już zachowuje, gada i smieje się do niego tak samo jak do mnie
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Vercik dopóki Twój facet nie będzie miała okazji zająć się dzieckiem dłużej i nie przyzwyczai się do maluszka, nie nauczy się go rozumieć i ciężko będzie z kontaktami z dzieckiem. Moja koleżanka- matka 2 dzieci (6 i 3 lata) powiedziała mi, że na pierwsze dziecko naciskał mąż a ona była raczej sceptyczna. Jak urodził się mały to M robił wszystko żeby opuścić dom, pracował do późna i zaczął szkołę podyplomową w tempie przyspieszonym- w tygodniu wracał do domu o 20, a w wekendy o 21. Pierwszy rok przesiedziała w domu z dzieckiem sama. I dopiero wtedy powiedziała dość, zaczęła zostawiać małego z tatą na dłużej i w końcu udało się- mały powiedział tata a tata zakochał się tak, że teraz jest wspaniałym ojcem. Natomiast z młodszym juz nie było problemu- zaprawiony w bojach tata od początku opiekował się małym ile tylko mógł i teraz tworzą naprawdę zgraną rodzinkę. :-)
Uff... ale się napisałam, ale chciałam powiedzieć że często zdarza się właśnie tak i niestety czasami trzeba wprowadzić terapię szokową
Wilsonka wszystkiego naj z okazji 4 miesięcy