reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

stopi pamietaj, że co maszyna to inny pomiar... a lekarz jakiś dziwny faktycznie, że nic nie mówił i tylko Cię dodatkowo zestresował...:baffled:
tak sie czasami zastanawiam, czy niektórzy lekarze myślą, że wszyscy "pozostali" znają sie na medycynie i mają wszystko wiedziec, jak nam sypną jakimiś dziwnymi medycznymi terminami i nic nie wytłumaczą?!:nerd: Bądź tu człowieku mądry i się nie denerwuj, jak masz żyć z taką dziwną nieświadomością:angry:

właśnie...:angry::no::wściekła/y::szok:...przy Bartolinku jak mi taki mądry lekarz diagnozował hipotrofię to powiedział "główka nieproporcjonalna do reszty ciała" i nastała cisza...myślałam,że umrę na tej kozetce:szok:
 
reklama
Hej .
A ja wrocilam z USG i totalnie zglupialam. Wiem, ze jest blad pomiaru itd. I ze moja corka od 31tyg ma rozjechane pomiary. Ale teraz to juz przegiecie. Brzuszke zatrzymal sie jej na 33tyg (w 31tyg miala brzusio na 30,4tydz.), a glowka teraz jest prawie na 39tyg. Ja faktycznie za malo przytylam (5,5kg), a ostatnio nawet schudlam... No i moja mala przez 7tyg przytyla zaledwie 1kg i teraz wazy ok. 2700. Lekarz zaczal mnie wypytywac czy wczesniej nie bylo wykrytej jakies wady i czy z sercem wszystko bylo ok. Wiec mu mowie, ze mialam echo serca plodu x2 i amniopunkcje (badania genetyczne) ze wzgledu na z. Downa mojej siostry. A on na to, ze ok. , ale tak jakby sam niedowierzal w to co mowi, patrzac sie na monitor. Wogole malo mowil... A ja jestem wyczulona na punkcie jakis wad, przez niepelnosprawnosc mojej siostry i to, ze mojej mamie nikt nie powiedzial, ze Jula ma z. Downa. Dopieor 2tyg po porodzie dowiedziala sie, ze ma z. Downa.
pewnie bedzie wszystko ok. tylko te nerwy niepotrzebne sa....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

STOPI kochanie wszystko będzie dobrze :tak::tak::tak: nasze kobiałeczki już swoje wywalczyły i nie dadzą się byle czemu i byle komu :tak: Znajomej też jeden lekarz naopowiadał takich dziwnych terorii o wymiarach niuni (ciąża kofliktowa - antyciała jądrowe) więc ta w nerwach poleciała do innego i okazało że owszem malutmka jest chudziutka budową ale długa jak na 34 tydzień i po porodzie powinna masę spokojnie nadrobić. Ma się nie denerwować i czekać grzecznie na poród :-)
Buziaczki dla Ciebie i Lenki :-):-):-) WSZYSTKO ĘDZIE DOBRZE :-):-):-)
 
dlatego teraz trzeba dziewczynki schować nerwy do konserwy i myśleć juz tylko o przyjemnościach:-)
ja się teraz zamartwiam, że przenoszę ciążę, ale nie dlatego, że będzie przenoszona(tu raczej jestem optymistką i wiem że z zdzidzią jest ok), tylko że na wesele brata się nie zdążę wykurować po porodzie:-D
 
dlatego teraz trzeba dziewczynki schować nerwy do konserwy i myśleć juz tylko o przyjemnościach:-)
ja się teraz zamartwiam, że przenoszę ciążę, ale nie dlatego, że będzie przenoszona(tu raczej jestem optymistką i wiem że z zdzidzią jest ok), tylko że na wesele brata się nie zdążę wykurować po porodzie:-d

Super podejście :-):-):-) brawo Karolciu :-):-):-)
 
gdybym myslała inaczej, to by mnie chyba musieli już dawno w jakims szpitalu psychiatrycznym zamknąć, bo bym oszalała:baffled: zwlaszcza ze pierwszą ciążę miałam książkową, a teraz zupełnie inaczej... wszystkie "objawy ciążowe" niby takie same ale zupełnie inaczej, ruchy tez inne, wyniki badań inne, więc skoro inne to musiałby dla mnieoznaczac, ze jest coś nie tak:baffled: ale na szczęście zaufalam mojemu lekarzowi juz przy pierwszej ciąży i czasami sie zastanawiam po co mi on tyle pytań zadaje i po co tyle gada, skoro wszystko jest ok;-)
głowa do góry dziewuszki, wszystko będzie dobrze:tak: tyle miesięcy juz wytrzymałysmy to teraz już musi być z górki;-)
 
:wściekła/y:mój małż ma nogę w gipsie...to sobie teraz wyobrażam jak będzie marudził...i przy porodzie też go nie będzie:-(...a miało być tak pięknie:-(
 
gustlicek to co ten Twój małż nawywijał, że ak się urządził?
ja to bym mojego normalnie sama na porodówkę zaniosła żeby tylko był ze mną:tak:
 
reklama
Witam:-)
Po nocnych rewelacjach spokój nastał. Wygląda na to, że po wizycie mnie nieźle podrażniło, bo do godziny 3 rano bolał mnie brzuch jakbym miała dosyć bolesną miesiączkę, a do tego skurcze. W pewnym momencie myślałam, że za chwile do szpitala trzeba będzie jechać. Ale przeszło. Dzisiaj cisza. Kubuś dał się matce obronić:-):-) Dziś się obroniłam. Cieszę się bardzo bo teraz cały swój czas będę mogła poświęcić dziecku jak się zdecyduje przyjść na świat:-D Mam nadzieję że za długo czekał nie będzie.
 
Do góry