survivor26
Mamy lipcowe'08
Melduję, że wróciliśmy, dość wypoczęci, choć Florka wyraźnie nie w sosie: albo skutki szczepionki, albo kolejne zębuchy. Ale pochodziliśmy po lesie mimo wycia dochodzącego z wózka i nacieszyliśmy oczy widokami pól;-)
Jutro jedziemy do Multikina na poranek - niby dla trochę starszych dzieci, ale zobaczymy...Florce powinno się spodobać, bo kino lubi, dzieci w dużej ilości tym bardziej:-) Za to z obiadu u mamy raczej nici, bo znowu ma gorszy okres.. może się potem wyżalę na zamkniętym, ale ręce opadają.... komornik na karku, stres biznesowy, chore dziecko i konflikty z mężem do kupy razem wzięte nie są tak wycieńczające psychicznie jak toksyczny rodzic
No nic, idę do męża po pocieszenie, zadbawszy przedtem starannie, żeby znowu stresu ciażowego nie było Miłego wieczoru
Jutro jedziemy do Multikina na poranek - niby dla trochę starszych dzieci, ale zobaczymy...Florce powinno się spodobać, bo kino lubi, dzieci w dużej ilości tym bardziej:-) Za to z obiadu u mamy raczej nici, bo znowu ma gorszy okres.. może się potem wyżalę na zamkniętym, ale ręce opadają.... komornik na karku, stres biznesowy, chore dziecko i konflikty z mężem do kupy razem wzięte nie są tak wycieńczające psychicznie jak toksyczny rodzic
No nic, idę do męża po pocieszenie, zadbawszy przedtem starannie, żeby znowu stresu ciażowego nie było Miłego wieczoru