Cześć Dziewczyny:-)
nieźle się rozpisałyście, a Tylko jeden dzień mnie tu nie było!
więc może po kolei;-)
wracając do karmienia w miejscach publicznych, to robiąc wywiad u mamy jak ona to robiła..stwierdziła, że z dzieckiem wychodzi się między porami karmienia, więc najlepiej nakamić maluszka w domu, a potem powinien być spokój przynajmniej na te 2,3 godzinki.
chusty właśnie mnie nie przekonują z powodu tego łukowatego kształtu kręgosłupa..może w łonie matki to było dobre, ale nie wiem po jaką cholere ludzie przekładają naturalne środowisko w łonie matki do rzeczywistości na zewnątrz..w środku wszystko jest delikatne i dziecko jest w środowisku wodnym, a nie jakby to nazwać "na twardym gruncie" poza tym rozwój dziecka przebiega etapami i to, że taka pozycja była odpowiednia w brzuchu matki, nie znaczy, że tu będzie zdrowa, bo przecieć, to właśnie pierwsze klka lat życia dziecka kształtuje jego kościec i wszystko staje sie twardsze, a nie tak elastyczne(przykład-główka dziecka, która potrafi się dopasować do miednicy matki podczas porodu, a potem przyjmuje swój kształt i czaszka twarnieje)..poza tym zawsze uczono że jak bierze się noworodka to najważniejsze jest podparcie główki i kregsłupa, a dla mnie w chuście tego nie ma!
uff, ale sie rozpisałam
co do moich wymiarów, to zaczynają być zbliżone do wymiarów mojego męża w barkach i ramionach
reszta oczywiście powiększa się swoją drogą
jeśli chodzi o skurcze, to miałam tylko raz, a teraz to czuję raczęj kolki nawet jak idę wolno
ze spaniem problemów raczej nie mam bo zawsze na którymś z boków miejsce sobie znajde..a co do chodzenia do WC, to powiem Wam, że jak daję poduszkę miedzy nogi dla lepszego krążenia, to też i ucisk na pecherz mam mniejszy..teraz to do kibelka wstaje góra 2 razy w nocy, a czasem w ogóle..nawet zauważyłam u siebie, że jak kiedyś miałam problem, żeby zasnąć ponownie, tak teraz nie mam..dzisiaj w nocy obudził mnie raz pies, a raz mama i potem spokojnie znów usnęłam...jedynie przez zaśnięciem Mała daje mi porządne kopniaki, ale wtedy wiem, że wszystko jest ok:-)
wczoraj dostałam zdjęcia koleżanki ze szpitala, a dzisiaj jak bede miała czas to pójde do niej zobaczyć jak to wygląda
i powiem Wam ze niby wielki baby boom teraz jest, a ona sama na sali byla! do tego w fajnie wymalowanym na żółto pokoiku z kwiatuszkami
miło i przytulnie jak w klinice dziecięcej:-)
ok narazie dam Wam spokój z moim pisaniem
trzymajcie się ciepło:-)